II Ogólnopolski Festiwal Czas na Książki w Ząbkowicach Śląskich



Już po raz drugi mogłam uczestniczyć we spaniałym festiwalu, który zorganizowała znana blogerka Sylwia Winnik z Czas na książki wraz z mężem http://czasnaksiazki.pl/. Bałam się, że udział w tym spotkaniu nie powiedzie się (z przyczyn rodzinnych), ale jednak się udało. Już po ósmej czwartego czerwca wraz z rodzinką wyruszyłam w dwuipółgodzinną podróż. Drogi były spokojne, żadne korki nie odebrały nam przyjemności z jazdy. Słuchałam sobie muzyki, rozmawiałam z rodzicami, więc ta podróż minęła mi w szybkim tempie.





Tuż przed jedenastą zawitaliśmy na Ząbkowicki rynek. Rodzice poszli pozwiedzać okolicę, a ja zajęłam miejsce jak najbliżej sceny, gdzie miały się odbyć panele z autorkami. Nim jeszcze wszystko na dobre się rozpoczęło przywitałam się z każdą, wytuliłam i porozmawiałam. Było niewielkie zamieszanie z nagłośnieniem (na początku go nie było, przejeżdżające samochody przeszkadzały, nie słychać było tego co autorki mówiły), ale później wszystko zostało naprawione i reszta poszła gładko. Dowiedziałam się jak autorki rozpoczęły swoją pracę twórczą, ile czasu zajęło im napisanie powieści, ile czekały na odpowiedź od wydawnictw, kiedy wysłały swoje pierwsze ,,dziecko". Pośmialiśmy się, zadaliśmy przeróżne pytania. Niestety to co dobre szybko się kończy. 




















Przed trzynastą panele zostały zakończone, autorki pojechały na obiad, a ja z rodzicami pojechałam do zamku- Kamieniec Ząbkowicki- Nie weszliśmy jednak do środka, gdyż bilet wstępu był za drogi jak na zwiedzanie tylko dwóch pomieszczeń i tarasu widokowego (zamek był w renowacji). Za to obejrzeliśmy go sobie na zewnątrz. I tak zapiera dech w piersiach. 



















Pocykaliśmy sobie foteczki, a potem pojechaliśmy do Kopalni Złota  w Złotym Stoku. Tam natrafiliśmy na autorki i razem z resztą weszliśmy do środka. Było naprawdę miło, jeszcze nigdy w życiu tyle czasu nie spędziłam z ulubionymi osobami. 




















Po wycieczce znowu uciekliśmy trochę pozwiedzać, a tuż przed dziewiętnastą przyjechaliśmy z powrotem na rynek, by przebrać się w toalecie w ZOK-u, w którym miała się odbyć gala wręczenia nagród dla autorów. Przed rozpoczęciem umówiłam się z Sylwią, że tuż przed zakończeniem powiem kilka słów publicznie. W międzyczasie pozbierałam autografy, trochę pomęczyłam autorki ;) a potem zajęłam miejsce koło rodziców. Przez całą galę wierciłam się na krześle, nie potrafiłam zbytnio skupić się na tym co działo się na scenie (strasznie denerwowałam się wyjściem na scenę, nie lubię występować publicznie, ale musiałam znaleźć w sobie wiele siły i odwagi, by przekazać to co chciałam). Galę poprowadziła sama organizatorka festiwalu czyli Sylwia, oraz Jerzy Skoczylas, który często rozładowywał napięcie. Zostały rozdane nagrody dla najczęściej wypożyczanej książki w bibliotece Ząbkowickiej, dla najlepszej autorki, oraz wyróżnienie od blogerki Czas na Książki. Między przerwami (chyba, by bardziej podnieść mi ciśnienie :P) były występy samego pana Skoczylasa, jeden z panów pięknie grał na saksofonie, oraz nie zabrakło jak w tamtym roku pięknej śpiewaczki z niesamowitym głosem. 




















(Aparat odmówił mi niestety posłuszeństwa, więc zdjęć z gali nie posiadam, za to udostępniam zdjęcia ze strony http://dza.doba.pl/galeria/6989/52264#gallery-main-image)

Gdy w końcu doczekałam się końca zostałam wywołana na środek. Z bijącym sercem stanęłam przed wszystkimi i zaczęłam mówić. Strasznie się trzęsłam i zapomniałam co chciałam pierwotnie powiedzieć, ale podziękowałam wszystkim zgromadzonym autorkom za to, że przenoszą mnie zawsze do innego świata, umilają mi czas, uczą, bawią, a przede wszystkim za to, że są. Do tego musiałam osobiście podziękować Hani Greń i Beacie Głąb (Auguście Docher) za to co dla mnie robią, to wspaniałe kobitki, które warto poznać. Po Gali odbył się bankiet na którym niestety nie mogłam być. Mimo to szczęśliwa wróciłam do domu.



(Moje kochane dziewczyny <3)


Komentarze

Prześlij komentarz