magisterkowalski.blog/historia przerwanej miłości


Długo zastanawiałam się jak zabrać się do napisania tej recenzji. Dokładnie nie potrafię ocenić tej powieści, dlatego odkładałam w czasie moje przemyślenia względem tej pozycji.

 Wiele osób pewnie słyszało o Tomaszu Kowalskim - alpiniście, himalaiście - który zdobył sześć z dziewięciu szczytów Korony Ziemi i jak tragicznie zakończyła się jego historia wejścia na szczyt Broad Peaku. Przez większość część życia spełniał swoje marzenia, cele, które często dla nas wydają się nie do osiągnięcia. Jeśli się czegoś bardzo chce, to można, wystarczy uzbroić się w cierpliwość i stopniowo dążyć do tego, by konsekwentnie zrealizować postawione sobie cele. I pomimo częstych przeszkód Tomek nie poddawał się, nie słuchał innych tylko wciąż brnął do przodu. To postać godna naśladowania, jest inspiracją.
Mężczyzna prowadził bloga opisując swoim czytelnikom rozmaite przygody w jakich brał czynny udział. Opowiadał o swoich podróżach, przeżyciach, emocjach jakie mu wtedy towarzyszyły. Każdą wyprawę uwieczniał rozmaitymi zdjęciami, które wzbogacały historie, które opisywał swoim czytelnikom. Bardzo podziwiam takie postacie, które mają pasje, marzenia, które skrzętnie realizują i nie przejmują się opinią innych. Sama mam cele, myśli, by w końcu zrealizować to, o czym ciągle marzę, jednak do tej pory nie znalazłam w sobie odwagi, by zrobić ten jeden ważny krok, który przybliżyłby mnie do spełnienia tego, co sobie postanowiłam. Do tego Tomek kochał góry, tak jak ja teraz. Mogłabym wciąż na nowo do nich powracać, napawać się ich widokiem, przekraczać granice wytrzymałości, kroczyć niezbadanymi dotąd ścieżkami, odpocząć od miejskiego zgiełku, wyciszyć się, spojrzeć na wszystko z dystansu.
Znalazły się w tej książce również rzeczy, które mi się nie spodobały. A mianowicie, wybrane posty z bloga mężczyzny, uzupełnione wspomnieniami losów Tomka. Dla osób, którzy nigdy wcześnie nie zapoznali się z jego światem, zainteresuje lektura, jednak dla innych nie będzie zbyt ciekawa. Lekturę oceniam na mocną trójkę. Jest ciekawa, wielu rzeczy dowiedziałam się o mężczyźnie, ale to niezbyt moje klimaty.

Komentarze

  1. Magda, ta książka nie jest powieścią. To historia Tomka Kowalskiego, wyłaniająca się z zapisków Jego bloga podróżniczego, wzbogacona opowieścią Jego dziewczyny, Agnieszki Korpal. Nie wiem, czemu nie wspomniałaś w swej notatce o "kobiecej" części tej historii, bo ona jest równie ważna dla czytelników, jak część napisana przez Tomka. Rozumiem, że w ostatnim akapicie wspominasz, że nie zainteresowały Cię niektóre blogowe wpisy, pewnie te, z wyjazdów niezwiązanych z górami, ale bez nich opowieść o Tomku nie byłaby pełna. Dla mnie ta książka jest wyjątkowa biografią. Trochę chaotyczną i zakręconą (jak napisałam w swoim wpisie na ten temat), ale taki był Tomek. I nie zgodzę się z Twoim stwierdzeniem, że dla osób, które nigdy nie zetknęły się ze światem Tomka, lektura może nie być ciekawa. Nawet dla osób, które nie mają pojęcia, kim był Tomek Kowalski, czego dokonał i jak zginął, lektura "magistrakowalskiego" może okazać się inspirującą, ciekawą opowieścią, uświadamiającą, że życie jest jedno i warto je przeżyć jak najlepiej. Oczywiście rozumiem, że każdy może mieć własne zdanie, bo literatura górska jest dość specyficzna i hermetyczna i nie każdemu może przypaść do gustu. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam książki, nie chodzę po górach, ale książki o himalaistach i polarnikach uwielbiam, bo mówią o zmaganiu się z sobą i światem.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz