Podsumowanie miesiąca!- czas powrotu do regularnego blogowania



Jak sami zauważyliście rzadko dodawałam recenzje na bloga. A to ze względu na brak czasu, weny, a nawet chęci. W pewnym momencie chciałam nawet tym wszystkim rzucić. Usunąć to, w co włożyłam ogrom mojego serca. Nie potrafiłam sobie poradzić z wieloma rzeczami, wszystko mnie przerastało, denerwowało, irytowało. Wolałam usiąść w łóżku i oglądać stare seriale na playerze zamiast zabrać się do czytania. Miałam już wszystkiego serdecznie dość. Dużo osób, w tym mój ukochany motywowali mnie bym z niczego nie zrezygnowała, że to tylko chwilowy zastuj, blokada twórcza, która niebawem przejdzie. I mieli rację. Wyciszyłam się, spojrzałam na wszystko z dystansu. Przestałam siebie gonić i łapać wiele srok za ogon. To moja pasja, moja miłość i nie chciałabym rezygnować z tego małego świata.

Dzisiaj przychodzę do was z podsumowaniem miesiąca. Myślałam, że w tym czasie przeczytałam bardzo bardzo niewiele. Jednak przeglądając listę lektur okazało się, że całkiem nieźle wypadł miesiąc marzec. Przeczytałam 10 książek z czego zrecenzowałam tylko 6 (do tej pory). ,,Fatalna lista" zalicza się do podsumowania miesiąca, gdyż lekturę przeczytałam wcześniej niż opublikowałam recenzję. Do tego zapoznałam się z ciekawymi książkami, których opinie niebawem opublikuje na blogu. Są to ,,Nie czas na zapomnienie", ,,Bracia" ,, Pozorność" ,,oraz ,,Batawe''.

Również w marcu otrzymałam bardzo interesujące powieści. Niektóre z nich, w najbliższym czasie, pomogą mi w pewnej sprawie nad którą aktualnie pracuję.



,,Każdemu w życiu zdarzyło się przyszyć ,,łatkę" ze względu na wygląd nie poznawszy nawet osobowości ocenionej osoby. Wystarczy, że w naszym zasięgu wzroku pojawi się nietypowa osoba, która zbudza nasze kontrowersje i w naszej głowie rodzi się myśl: ale brzydka, co ona na siebie włożyła, po co zakłada obcasy jak i tak nie potrafi w nich chodzić. Najczęściej takie zjawisko zauważa się w szkołach. Grupka dzieciaków znajduje kogoś, kto wyróżnia się na tle innych i od razu obrażana, wyśmiewa, szykanuje. Tylko dlatego, że ta osoba inaczej wygląda, ma inne zainteresowania niż cała reszta? Łatwiej jest kogoś ocenić od razu zamiast poznać stopniowo, a gdy już ten ktoś znajdzie się na tej czarnej liście, wszyscy się od niego odsuwają, jakby był trędowaty. Tak, opinia innych potrafi czasem zmienić człowieka, ale czy na dobre?''



,,Bardzo lubię twórczość Sophie Hannah. Najbardziej w pamięci zapadła mi ,,Buźka'', która od początku do końca trzymała mnie w niewiedzy, zmuszała do pobudzenia szarych komórek, by znaleźć rozwiązanie zagadki. Jest akcja, adrenalina, napięcie i ogromna niewiedza, co się stanie. Kiedy w zapowiedziach wydawnictwa przeczytałam o jej najnowszej powieści, długo się nie zastanawiałam i o nią poprosiłam. Coś czułam, że i tym razem mnie nie zawiedzie, że książka spełni moje wymagania czytelnicze, że zapewni mi wiele emocji.''



,,W moje ręce niedawno trafiła lektura ,,Z każdym oddechem''. Poprosiłam o nią ze względu na opis fabuły, gdyż od jakiegoś czasu podobną tematyką się interesuję. Sądziłam, że powieść wniesie ciekawych informacji, czymś mnie zaciekawi. Niestety, tak się nie stało. Nie wiem dlaczego został wydany czwarty tom historii zamiast pierwszy. W przedstawionej fabule nie potrafiłam się odnaleźć. Nie wiedziałam co się dzieje, co w trawie piszczy, jak bohaterowie się poznali, jak to się stało, że znaleźli się w tym miejscu, które autorka nam przedstawia. Męczyłam się bardzo, często gubiłam w przedstawionych wątkach nie rozumiejąc postępowania postaci, co się takiego wydarzyło, że taką drogę sobie obrali. Opowieść jest przegadana, czasami się niemiłosiernie dłużyła, a fakt, że przedstawione historie bohaterów nie są mi do końca znane odbierał mi chęci do dalszego zagłębiania się w fabułę. Wszystko było takie wyrwane z kontekstu, nie trzymające się całości, co jeszcze bardziej mnie doprowadzało do złości. ''



,,Marzenia są po to, by je spełniać. Niestety do ich zrealizowania nie wystarczy tylko wiara, ale czyny i ogromna walka z przeciwnościami losu. A gdyby tak w wasze ręce trafiła złota rybka, albo magiczna lampa, która spełniłaby wasze trzy życzenia bez żadnego wysiłku? Pstryk palcami i cały świat pada wam do stóp. Skorzystalibyście z daru? Jednak pamiętajcie, że każde wypowiedziane życzenie ma swoją cenę.''



,,Nie przypominam sobie bym kiedykolwiek tak płakała przez wydarzenia jakie miały miejsce w książce. Zdarzało się bym pochlipywała w kącie nad losem bohaterów i nad niesprawiedliwością tego wszystkiego, co ich otacza, bo nie byli szczęśliwi. Ale chyba w życiu nie zdarzyło mi się, bym tak przeżywała rozgrywającą się historię powieści z ciągłymi łzami w oczach. Odkładałam na moment lekturę, jednak nie potrafiłam na dobre uwolnić się od jej mocy, strasznych zdarzeń jakie miały miejsce w tej opowieści. Przerażała mnie myśl, ile krzywdy może wyrządzić człowiek człowiekowi. W imię czego? Tylko dlatego, że jest innego pochodzenia? Ma inną religię, zwyczaje? Nie ważne, że wcześniej ludzie żyli w zgodzie i harmonii, śmiali się, przyjaźnili. Gdy wybuchła wojna, przestało się wszystko liczyć, mieć jakiekolwiek znaczenie. Niewinne osoby zaczęły odchodzić na tamten świat, ból, smutek, strach i głód coraz bardziej gasił nadzieję w sercach na ostateczne zakończenie.''




,,Uwielbiam pióro Krysi Mirek. Jej lektury są lekkie, przyjemne, wciągają w swoją niezwykłą historię, umilają czas, odrywają od szarej rzeczywistości. Pojawia się piękna miłość, solidarność kobiet, ciekawe tajemnice, które trzeba odkryć, ból, smutek, zrozumienie i walka dobra ze złem. Autorka potrafi zaciekawić, zaskoczyć, wzruszyć, chwycić za serce, doprowadzić do łez, a także wywołać szeroki uśmiech na ustach. Potrafi oddać niesamowity urok miejsca, który opisuje, są zawsze magiczne, niezwykle. Czytelnik bez ruszenia się z wygodnego fotela przenosi się do wspaniałego świata o którym może tylko pomarzyć.''



A to lektury jakie otrzymałam w marcu! Czeka mnie owocne czytanie i nadrabianie zaległości :) 


Komentarze

  1. Ja też miałam niedawno taki czas, gdy kompletnie nie miałam ochoty na prowadzenie bloga. Czytać tak, pisać nie. Jakoś się w końcu rozeszło po kościach ale pewnie jeszcze kiedyś wróci 😕 Fajnie, że doszłaś do siebie😊 Stos zapowiada ciekawe lektury dla Ciebie, więc miłego zaczytania😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Mówisz, że zastój, a tyle książek?!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz pewności nie mam kiedy lektury zostały przeczytane, a kiedy dodane na bloga. Mogło być tak że te początkowe przeczytałam w lutym a ich recenzje dodałam dopiero w marcu bo tak też mogło być. Zapisuje tylko jakie lektury przeczytałam, ale widzę, że powinnam zapisać też w jakich miesiącach się to zdarzyło.

      Usuń
  3. Sama do niedawna odczuwałam niechęć do blogowania, czytania i recenzowania. Nawet nie miałam siły na dokończenie dwóch książek, które wtedy zaczęłam. W ciągu ostatnich kilku dni przeczytałam już trzy, moje pierwsze w tym roku, i mam nadzieję, że nie minie mi znowu wena i ochota na czytanie. Więc doskonale rozumiem Twoją sytuację. Cieszę się jednak, że powróciłaś do świata moli książkowych. Życzę więc ciekawych fabuł, dużo weny i udanych recenzji :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz