Zawsze mam problem z napisaniem recenzji. Główkuję jak ją stworzyć, od czego zacząć, jak zaciekawić czytelników tak, by sięgnęli po daną książkę, którą polecam. Pisze kilka zdań, po czym kreślę, zmieniam, poprawiam aż otrzymam oczekiwany rezultat. Rzadko jest to jednak łatwe, gdy chaotycznych myśli nie sposób okiełznać. Wariują, obijają się o głowę, przekrzykują siebie nawzajem. Dopada mnie niemoc, której nie sposób się tak szybko pozbyć. Zapisuje kilka słów, po czym usuwam je rozzłoszczona. Zacinam się, blokuję, przez co nic w ogóle mi nie wychodzi. Ale gdy przekroczę magiczną barierę, którą często ciężko przeskoczyć pojawia się natchnienie, piszę bez patrzenia na klawiaturę, bo wiem, co chce konkretnie w recenzji przekazać.
Przy ,,Huczmirankach''- pojawiła się ogromna blokada, której nie potrafiłam się pozbyć przez długi czas. Nie byłam w stanie skupić się na jednej rzeczy, wszystko mnie rozpraszało, denerwowało. Powiedziałam stop, dałam głowie, choć na chwilę odsapnąć i wróciłam do recenzji po oczyszczeniu nie tylko buzujących emocji, ale także myśli. Jak już sami wiecie pokochałam pióro pani Agaty Mańczyk. Jej książki mają coś takiego w sobie, że przyciągają mnie do siebie. Odnajduje w nich ukojenie, ciepło, rozluźnienie jakbym wchodziła pod ciepłą kołderkę, pod którą czuję się miło i bezpiecznie. Jednak w jej nowszych powieściach pojawiają się mrok, zaciekawienie, tajemnica, które przyciągają w swoje sidła. Do tego barwni bohaterowie urozmaicają fabułę. Zabierając się za pierwszą część Huczmiranek miałam mieszane uczucia. Nie wiedziałam, czego tak naprawdę się spodziewać. To nie taka typowa młodzieżówka, z jakimi miałam wcześniej styczność. Bałam się, że nie sprosta moim oczekiwaniom, że ten cykl raczej zawiedzie mnie niż zachwyci. Moje obawy były jednak nieuzasadnione. Jeszcze bardziej autorka przekonała mnie do siebie, pokazała niezwykły świat, do którego chce się powracać, chłonie się go z wypiekami na twarzy, przez ukazane detale i szczegóły czytelnik ma wrażenie jakby żył w historii książki, jakby sam był głównym bohaterem z rozmaitymi przygodami, które musi przezwyciężyć, by być szczęśliwym.
,,Huczmiranki- Rumianek i mięta" opowiadają o dalszych losach bohaterek, które poznałam w pierwszej części. Nie przeczę bardzo czekałam na kontynuację, nie lubię nierozwiązanych spraw, a do tego długiego oczekiwania na dalszy ciąg. Więc, gdy tylko ją otrzymałam zabrałam się za czytanie. Powróciłam do przerwanej opowieści, zatraciłam się w treści, z której nie potrafiłam się długo wydostać. Zostałam pochłonięta przez bieg wydarzeń nie potrafiąc się zatrzymać, by zjeść kanapkę, czy chociażby na chwilę odpocząć. Jak tylko jakaś powieść mnie zachwyci nie jestem w stanie odłożyć jej na półkę do momentu, aż jej całej nie przeczytam. Książki Agaty Mańczyk zaliczają się do najlepszych.
Elwira, Melisa i Daria odkryły przede mną nowe karty, historie. Miałam wrażenie
jakbym siedziała w epicentrum wydarzeń i tylko przeskakiwałam z jednego
wydarzenia do drugiego, by, choć na chwilę skupić się na jednej bohaterce i jej
historii, którą chce mi przedstawić. W tej odsłonie powieści nie zabrakło
również magii, która tak często towarzyszyła mi w pierwszej części, a także
zaskakujących intryg i tajemnic, które musiałam wraz z bohaterkami krok po
kroku rozwiązywać. Kolejny raz autorka przeskoczyła poprzeczkę, jaką jej
postawiłam. Nie zawiodła mnie, a wręcz zachwyciła. Czekam na następne powieści,
a także na spotkanie. Bardzo chciałabym podzielić się swoimi wrażeniami stojąc
z autorką twarzą w twarz. Gorąco polecam.
Tytuł: Huczmiranki- Rumianek i mięta
Autor: Agata Mańczyk
Wydawnictwo: Nasza księgarnia
Ilość stron: 448
Ocena: 5/6
Tytuł: Huczmiranki- Rumianek i mięta
Autor: Agata Mańczyk
Wydawnictwo: Nasza księgarnia
Ilość stron: 448
Ocena: 5/6
Słyszałam już co nieco o twórczości autorki. Może kiedyś się na nią skuszę :D
OdpowiedzUsuń