Powroty nie są łatwe. W szczególności, gdy są okupione bólem, cierpieniem, urazą i żalem. Do przeszłości, która pozostawiła wiele niewypowiedzianych słów, złości i frustracji. Trzy siostry, oddziela je ogromna przepaść zarówno odległościowa, jak i emocjonalna. Każda zajęta jest swoim indywidualnym życiem, jednak pewnego dnia po sześciu latach spotykają się w swoim rodzinnym domu. Pojawia się nieufność, ogromny dystans, oskarżenia, smutek. Czy będą w stanie na nowo zacieśnić więzi?
Trzy dziewczyny, tak różne od siebie. Każda ze swoim bagażem doświadczeń, zamknięta w sobie, trzymająca się na dystans od osób, które powinny być wsparciem i opoką. Trzy zranione przed laty, niepotrafiące nawiązać zwykłych, przyjaznych relacji. Pewnego dnia, dla dobra ich ojca, starają się naprawić to, co dawno przeminęło, odzyskać to, co utracone. Jednak stawianie czegoś nowego na zgliszczach nie należy do najłatwiejszych. Zarówno potrzeba chęci, zakopania topora wojennego, jak i otworzenia się na innych. A jak w życiu bywa: żale, demony przeszłości przysłaniają to, co powinno być dobre. Na dodatek każda z bohaterek zmaga się ze swoimi prywatnymi rozterkami, miłościami, problemami, które nie ułatwiają zadania w budowaniu wzajemnych stosunków. Do tego zbliżające się bankructwo, zawał ojca, ciągła naprawa pensjonatu, lęk przed wejściem do samochodu, uczucie silniejsze od rozsądku i wiele innych. Autorka nie szczędzi postaci, podrzuca im liczne kłody pod nogi, wystawia ich na próbę, podburza i tak już nadszarpnięte stosunki między siostrami. Wzbudza w nich poczucie winy, złości, frustracji, ale też i determinację, walkę, ogromną siłę.
Są charakterne i każda ma to, coś! Do jednej nie potrafiłam zapałać zbytnio sympatią. Odstraszała swoją wyniosłością, wulgarnością i agresją, jednak z czasem jej bariera zaczęła stopniowo pękać i pod maską ukazała się skrzywdzona osoba. Dostrzegłam w niej, to co skrzętnie próbowała ukryć. Polubiłam je wszystkie i starałam się kibicować w wyborach, których dokonywały. A trzeba przyznać, że będą stawać przed nie lada wyzwaniami. Autorka pozwala zajrzeć do głów każdej z nich, dzięki czemu czytelnik może poznać ich myśli, rozterki, uczucia i się z nimi utożsamić. Bo są prawdziwe, żywe, a ich wspólna historia jest tak autentyczna, jakby miała miejsce, gdzieś tu, obok nas. Dobrze poprowadzona fabuła, skrzętnie zbudowane dialogi i piękne krajobrazy tworzą wspaniałą historię, od której nie sposób się oderwać do samego końca. Nie mogę się doczekać kolejnej części, bo autorka zakończyła w takim momencie, że od razu chciałabym zabrać się za kolejną część. Gorąco polecam!
Bardzo lubię takie książki. Niebawem ta nowość przybędzie do mnie.
OdpowiedzUsuńGratuluję ciekawego patronatu.
OdpowiedzUsuń