Wywiad z Ewą Formellą




1. Jakie wydarzenie w pani życiu zapoczątkowało, że zaczęła pani pisać książki?


Moje życie potoczyło się trochę takimi torami, że zmieniłam miejsce zamieszkania i przeprowadziłam się z Gdyni do Gdańska, a pracowałam wówczas w Gdyni i trochę miałam daleko do pracy. Dojazdy, szczególne zimą były dość uciążliwe, więc postanowiłam zwolnić się z pracy. Prowadziliśmy małe gospodarstwo rolne i przez rok pracowałam razem z mężem przy produkcji warzyw. Nie musiałam już wstawać o godz. 5 rano, więc wieczory były dla mnie bardzo długie. I tak, w którąś bezsenną noc wpadł mi do głowy pomysł aby napisać coś - opowiadanie a może książkę… Kiedyś napisałam już książkę, miałam wtedy chyba 19 lat, w zeszycie formatu A4 , ale zeszyt ten zaginął, pomyślałam sobie czemu nie spróbować ponownie i… napisałam krótką opowieść pt. „Leśniczówka”.

2. Czy wydarzenia zawarte w książce Lawendy istniały na prawdę? Czy raczej strzępki informacji zawarła pani w książce z codziennego życia?

Bardzo dawno temu (około 30 lat) przeczytałam kiedyś w gazecie o ekskluzywnej prostytutce, tajemniczej, drogiej i bardzo pięknej. Przypomniał mi się ten artykuł, chociaż niewiele pamiętałam z tego, jeśli chodzi o samą treść tego artykułu-wywiadu. Być może istniała naprawdę, a być może ktoś ją wymyślił dla potrzeb popularności prasy, nie wiem. Postanowiłam stworzyć taką piękną i tajemniczą kobietę, ponieważ znałam kiedyś dziewczynę, która wykonywała ten zawód, a jednocześnie była matką ślicznego małego chłopca. Chciałam pokazać, że te kobiety to nie tylko pożałowania godne „grzesznice”, że to co robią wieczorami jest cieniem ich normalnego życia, które prowadzą za dnia. Często do tego rodzaju pracy popchnęła ich bieda, czy brak normalnej pracy, a często zwykłe marzenie o tym, aby żyć lepiej, dostatniej od ich mamy, czy babci.

3. Jaką książkę napisała pani jako pierwszą? I dlaczego od niej pani zaczęła swoją karierę z pisaniem?

Kariery jako pisarka jeszcze nie zrobiłam i pewnie nigdy nie zrobię, ponieważ piszę z potrzeby serca, to jest moje hobby, to jest sposób na spędzenie wolnego czasu i przelanie myśli, które głęboko gdzieś tam w moim umyśle sobie buszują. Moją pierwszą książką jest „Leśniczówka”, myślę, że napisałam ją z potrzeby uzyskania jakiegoś spokoju wewnętrznego. Potrzebowałam na jakiś czas wyciszyć się, zagłębić gdzieś w lesie, na jakimś odludziu i to spowodowało, że moje myśli i moje pragnienia przeistoczyły się w słowa, które zapisałam w komputerze.

4. Wspomnienie z dzieciństwa, które pamięta pani do dziś?

Najbardziej pamiętam wakacje u babci, kiedy siadałam na grubej gałęzi starego drzewa w babcinym ogródku i aż do bólu brzucha wcinałam słodkie, duże czereśnie.

5. Ma pani swojego ulubionego pisarza/pisarkę? Dlaczego akurat ta osoba? Czym panią zainspirowała do przeczytania?

Bardzo zachwyca mnie Carlos Riuz Zafon z tymi swoimi powieściami pełnymi grozy, magii i jakiegoś dziwnego ciepła.  Uwielbiam literaturę polską: Stefana Chwina, za specyficzny język jakim pisze, ale to wie tylko ten, kto wczytał się w jego książki „Hanemann” czy „Esther”. Tego nie można przekazać słowami. Hannę Cygler, Annę Klejzerowicz, Małgorzatę Wardę czy Mariolę Zaczyńską, każdą uwielbiam za coś innego.

6. Dużo osób stresuje się (np. jak ja nauką lub maturą), lecz ze stresem sobie nie radzą. A jaki sposób zwalczania stresu pani stosuje?

Nauczyłam się wyciszać. To nic trudnego. Wystarczy jak na kilkanaście minut usiądę w fotelu, włączę ulubioną muzykę, zamknę oczy i na jakiś czas zapomnę o wszystkim, co się dookoła mnie dzieje. Na mnie bardzo dobrze działa również spokojny spacer po plaży, nic tak nie uwalnia od stresu, jak szum morza. Przede wszystkim, trzeba nauczyć się żyć  z dystansem do wszystkiego, ja się tego nauczyłam. Jeżeli coś mi się uda, osiągnę jakiś sukces, nawet maleńki, bardzo się z tego cieszę, ale jeśli coś pójdzie nie tak, to mówię sobie "trudno - następnym razem może się uda".

7. Jakie jest pani największe marzenie?

Chciałabym podróżować po świecie, zobaczyć zakątki, które do tej pory widziałam tylko w programach telewizyjnych. Poznać historię tych miejsc i ludzi.

8. Zrezygnowałaby pani, kiedyś z pisania książek? Jak tak to dlaczego?

Nie wiem czy zrezygnowałabym z pisania, to wychodzi ze mnie tak spontanicznie. Czasami nie piszę przez długie miesiące i dobrze mi z tym, a czasami nie mogę wytrzymać, aby nie zapisać tego, co w danej chwili siedzi w mojej głowie. Gdybym jednak zrezygnowała z pisania to tylko na rzecz czytania, bo bez tego nie wyobrażam sobie życia i nie rozumiem ludzi, którzy nie czytają książek.

9. Napisała pani książkę ,,Pamiątka z Paryża". Miała pani okazję zwiedzić ten malowniczy Paryż? Poznać zabytki?

W Paryżu byłam dwukrotnie, ale to ten drugi raz zainspirował mnie do napisania książki. Stało się to tylko i wyłącznie dzięki znajomej mojej siostry, która oprowadzała nas po tym mieście. Opowiadała o każdym miejscu tak ciekawe historie, że długo pamiętałam te wszystkie miejsca. Kiedy chodziłyśmy uliczkami Paryża, prawie w każdym miejscu ona przedstawiała jakiś fakt historyczny, legendę lub anegdotę związaną z tym. To było niesamowite, takie zwiedzanie z duchem przeszłości.

10. Ostatnie pytanie. Którą książkę poleciłaby pani osobie, która jeszcze nie zapoznała się z pani twórczością? I dlaczego ją, a nie inną?

To wszystko zależy od tego, jaką literaturę dana osoba preferuje. Osobiście czuję duży sentyment do „Leśniczówki” i wiem z listów moich czytelniczek, że kto sięgnął po „Leśniczówkę” prawie zawsze zapragnął przeczytać coś innego mojego autorstwa. Dla kogoś, kto lubi podróże poleciłabym „Pamiątkę z Paryża”, a komuś, kogo ciekawią losy ludzi poleciłabym „Płacz wilka” albo „Lawendę”. Każda moja książka jest inna i każdą „kocham” tak samo i chociaż są to trochę bajki, to czasami warto oderwać się od szarej rzeczywistości po to, aby przenieść się na chwilę w inny świat.



Komentarze