Wenecja to piękne i bajeczne miasto. Tam właśnie w weneckich kanałach zostaje odnalezione ciało nieznanego mężczyzny z zmasakrowaną twarzą. Po sekcji zwłok okazuje się, że nieszczęsny wykrwawił się na śmierć, na w skutek ran kłutych nożem.
Sprawą dochodzeniową zajmuje się Guido Brunettie, komisarz policji weneckiej. Jedynie jemu postać mężczyzny wydaje się znajoma, sęk w tym, że nie potrafił przypomnieć sobie skąd go mógł znać. Nieboszczyk nie posiadał żadnych dokumentów tożsamości, dlatego komisarz nie przestaje się bić z myślami skąd może znać ofiarę. Gdy w końcu mu się udaje, okazuje się, że nieboszczykiem był niejaki weterynarz, który pracował w jednej z pobliskich rzeźni. Guido postanawia odwiedzić to miejsce i jego pracowników. Tam okazuje się, że mężczyzna wdał się w romans z młodą asystentką dyrektora, kobietą bezwzględną, cyniczną i podejrzanie bogatą. Czy ma z tym coś wspólnego? Kto jest sprawcą zabójstwa i jaki miał motyw? Nie dowiecie się jeżeli nie przeczytacie.
Nie przeczę lubię czytać kryminały, odkrywać różne tajemnice, zagadki, poznawać motywy zbrodni, książki które wciągną mnie do reszty. Niestety ,,Dzika zachłanność" się do tego nie zalicza. Pierwsze kartki zachęcają by zagłębić się w treść, jednak coraz dalej książka zaczęła mnie w jakimś stopniu męczyć, stała się dla mnie strasznie uciążliwa i zamiast mnie pochłonąć do głębi, sprawiła, że oderwałam się od niej z niesmakiem. Ktoś pomyśli ,,ale jak to ci się nie podoba? Przecież masz motyw zbrodni, ciekawe śledztwo, historia ma wszystko co lubisz w kryminałach" to prawda, ma to wszystko w sobie, ale co z tego jeżeli tekst nie pozwala mi cieszyć się tą przyjemnością z czytania? Zamiast się zrelaksować, ciągle się wkurzałam, denerwowałam, irytowałam.
Co sprawiło, że sięgnęłam po tą pozycję? Lokalizacja akcji. Historia toczy się w Wenecji pięknym mieście kanałów. Zawsze chciałam go odwiedzić, poznać tamtejszych ludzi, ich przysmaki, przepłynąć gondolą z przystojnym mężczyzną. Sądziłam, że książka przybliży mnie do tego miejsca i może by to sprawiła jednak nie chciałam zagłębiać się w dalszą treść, gdyż zamiast sprawić mi przyjemność, zaczęła odpychać. Może kiedyś wrócę do niej i przemogę się by ją skończyć, bo nie przeczę książka jest interesująca, opis sam o tym świadczy, jednak teraz mówię stanowczo nie. To moja osobista opinia, mam nadzieję, że znajdzie wielu czytelników.
Tytuł: Dzika zachłanność
Autor: Doma Leon
Wydawnictwo: Literackie
Ilość stron: 352
Ocena: 2,5/6
Komentarze
Prześlij komentarz