Opactwo świętego grzechu



Egret Island to niewielka koralowa wysepka położona przy brzegu Karoliny Południowej. W tej małej mieścinie znajduje się benedyktyński klasztor, opactwo pod wezwaniem świętej Senary, celtyckiej świętej, która przed nawróceniem była syreną. Budynek jak i syreni tron mieli swoją własną historię, w którą ludzie wierzyli.


Jessie Sulivann to szczęśliwa żona Hugha i matka Dee. Nigdy nie myślała by coś zmienić. Jej życie bardzo odpowiadało kobiecie. Jednak w wieku czterdziestukilku lat monotonia życia zaczęła ją męczyć, nużyć, denerwować. Poczucie mijającego czasu, świadomość, że znalazła się na bocznym torze sprawiło, że zaczęła myśleć nad ucieczką, wyjazdem. Któregoś dnia nadarza się szczęśliwa okazja powrócenia do miejsca, gdzie się urodziła. Jednak okoliczności nie wydają się takie wesołe. Musi zaopiekować się mamą, która uległa niecodziennemu wypadkowi. Demony przeszłości z lat dziecięcych dadzą o sobie znać, nie pozwolą Jessie tak szybko się oswoić, pogodzić z tragiczną śmiercią ojca. Jednak nie podda się tak łatwo. Kobieta odkryje w sobie uśpiony talent malarski i da się porwać uczuciu. Czy po powrocie jej ,,szczęśliwe" małżeństwo z Hughem będzie miało nadal sens? Czy Jessie będzie umiała wrócić do dawnego życia? Nie dowiecie się jeżeli nie przeczytacie.

To moje trzecie spotkanie z twórczością pani Sue Monk Kidd jednak niezbyt udane. Autorka posiada bardzo ciekawą zdolność opowiadania różnych historii, które chce nam przekazać, jednak pisarka nie potrafiła wciągnąć mnie w swój świat. Ktoś pomyśli, że się mylę, że powinnam dać autorce szanse bo na pewno jeszcze mnie zaskoczy. Na pewno tak się stanie, jednak ja uważam, że jeszcze nie dorosłam do takiej literatury. Przy książkach pani Sue nie mogę się odprężyć, zapomnieć o codziennych obowiązkach, żeby zrozumieć co chce mi przekazać muszę bardzo się skupić. To mi trochę w książce przeszkadzało. Powieść jest naprawdę piękna, rzadko spotykana na mojej liście książek do przeczytania, jednak nie sprawiła, że ją pokochałam. Od zwykła historia, która mnie nie zachwyciła.

,,Opactwo świętego grzechu" posiada w sobie wiele prawd z życia codziennego i odnajdziemy w niej cząstkę siebie. Sprawi, że inaczej spojrzymy na otaczający świat, skłoni do refleksji i wiele nauczy. Od nas zależy jak potoczy się nasze życie. Czy będziemy szczęśliwi, czy wprost przeciwnie. Piękny krajobraz sprawi, że zakochamy się w niewielkiej mieścinie, zaczaruje ciekawą historią i legendą. Zaskarbi sobie nasze serca i nie pozwoli tak szybko oderwać się od lektury. Jednak książka mnie nie zachwyciła, nie porwała swoją historią z czego jestem bardzo rozczarowana. ,,Czarne skrzydła" chwyciły mnie za serce z czego z chęcią zabrałam się za kolejną powieść autorki sądząc, że ta książka też będzie na wysokim poziomie, jednak się rozczarowałam. Może następna powieść jaka się pojawi od autorki zachwyci mnie jak poprzednia jej książka, lecz teraz mówię jej stanowczo nie. Mam nadzieję, że książka odnajdzie swoich miłośników. 

Tytuł: Opactwo świętego grzechu
Autor: Sue Monk Kidd

Wydawnictwo: Literackie
Ilość stron: 360
Ocena: 3/6

Komentarze