Wróciła do domu skąd pochodziła, w żałobie, jest bez pracy, stoi przed domkiem, który do niej należał, ale nigdy nie widziała jego wnętrza. Mark kupił dla niej ten mały domek by pokazać jej jak bardzo ją kocha.
Juliet to siostra Libby. Prowadzi ona pensjonat i herbaciarnię o nazwie ,,U Juliet". Budynek ten stoi przy plaży, dlatego zawdzięcza temu swoją popularność. Jednak sukces lokalu był przede wszystkim zasługą samej kobiety. Gdy przed piętnastu laty zmarł jej ojciec, został po nim interes, którym ktoś musiał się zająć. Zaledwie dwudziestotrzyletnia Juliet wiedziała, że nie może pozwolić by starania poszły na marne. Do pensjonatu dodała herbaciarnie, zmieniła nazwę i odtąd nie miała ani jednego wolnego dnia.
Isabella stoi na desce pokładu i przygląda się skłębiałym falom. Cicho błaga ocean by nie robił im krzywdy. Każdego ranka przychodzi tu i odmawia swoją modlitwę. Jej mężem jest dystyngowany Arthur. Nienawidzi swojego męża. Nienawidzi jego ślepoty i całkowitego braku zrozumienia. Tylko dba o ich wizerunek, a na nią nie patrzy. Kiedyś była taka sama jak inne kobiety : miała miękkie serce, lecz czas i smutek pochłonęły pokłady jej dobrej woli.
O trzeciej w nocy zostaje obudzona przez krzyki. Wybiega ze swojej kajuty i chce się wydostać przez klapę, ale ona ani drgnie. Po drugiej stronie słyszała trzask pękającego drewna i lin napinanych ponad granice wytrzymałości. Isabella wraca do kajuty i ciągnie za sobą kufer. Gdyby mogła wyciągnąć swoją najważniejszą rzecz, którą tam wcześniej schowała...
W końcu właz popuszcza i Isabella wychodzi na pokład. A tam panuje straszny chaos. Morze jest spienione, żagle w strzępach, liny splątane przez wiatr, takielunek poszarpany, a niebo ryczy wściekle.
Ludzie zaczynają wskakiwać do szalup przy sterburcie. Isabella wraz z Arthurem opuszczają szalupę i razem w niej lądują. Arthur chwyta jedno wiosło, a Isabella drugie i razem spychają szalupę na głębszą wodę. Orzechowy kufer stoi między nimi na dnie. Fale próbują zawrócić łódź w stronę statku, który przełamał się na pół. W pewnym momencie Arthur lekko się podnosi, fala szarpie łódką i mężczyzna wpada do wody. Isabella próbuje go wciągnąć dzięki wiosłu, ale i tak nie jest w stanie pomoc mężowi. Wie że śmierć na nią już czeka, jest na wyciągnięcie ręki. Rosnąca fala unosi szalupę i odpycha ją od statku. Jej mąż ginie w otchłani nicości. Isabella dostrzega ląd i zaczyna wiosłować. Na przekór wściekłym prądom, na przekór skałom. Ponieważ w kufrze spoczywa ostatnia pamiątka po jej ukochanej osobie. Wiosłuje. Przez czarną wodę, przez sztorm, przez ciężkie, lodowate igły deszczu. Dla niego.
Mokra jasnoniebieska suknia przylega do kostek kobiety, piasek skrzypi pod bosymi stopami, buty pochłonęło morze, podobnie jak inne przedmioty i męża. Wszystko przepadło w odmętach zimnej, ciemnej, słonej wody. Wszystko oprócz kufra, który kobieta ciągnie za sobą po piasku. Nie widziała ludzkiej twarzy od momentu, kiedy uścisk jej męża zelżał, a on sam zniknął gdzieś miedzy statkiem, a szalupa ratunkową. Ręce bolą od ciężaru kufra, ale kobieta wie, że go nie porzuci. W środku znajduje się coś tak cennego, że na samą myśl o utracie kufra serce kobiety ściska ból. Chce spokojnie zastanowić się nad tym, co się wydarzyło, nad tym co straciła, i nad tym co właściwie powinna teraz zrobić.
Ludzie zaczynają wskakiwać do szalup przy sterburcie. Isabella wraz z Arthurem opuszczają szalupę i razem w niej lądują. Arthur chwyta jedno wiosło, a Isabella drugie i razem spychają szalupę na głębszą wodę. Orzechowy kufer stoi między nimi na dnie. Fale próbują zawrócić łódź w stronę statku, który przełamał się na pół. W pewnym momencie Arthur lekko się podnosi, fala szarpie łódką i mężczyzna wpada do wody. Isabella próbuje go wciągnąć dzięki wiosłu, ale i tak nie jest w stanie pomoc mężowi. Wie że śmierć na nią już czeka, jest na wyciągnięcie ręki. Rosnąca fala unosi szalupę i odpycha ją od statku. Jej mąż ginie w otchłani nicości. Isabella dostrzega ląd i zaczyna wiosłować. Na przekór wściekłym prądom, na przekór skałom. Ponieważ w kufrze spoczywa ostatnia pamiątka po jej ukochanej osobie. Wiosłuje. Przez czarną wodę, przez sztorm, przez ciężkie, lodowate igły deszczu. Dla niego.
Mokra jasnoniebieska suknia przylega do kostek kobiety, piasek skrzypi pod bosymi stopami, buty pochłonęło morze, podobnie jak inne przedmioty i męża. Wszystko przepadło w odmętach zimnej, ciemnej, słonej wody. Wszystko oprócz kufra, który kobieta ciągnie za sobą po piasku. Nie widziała ludzkiej twarzy od momentu, kiedy uścisk jej męża zelżał, a on sam zniknął gdzieś miedzy statkiem, a szalupa ratunkową. Ręce bolą od ciężaru kufra, ale kobieta wie, że go nie porzuci. W środku znajduje się coś tak cennego, że na samą myśl o utracie kufra serce kobiety ściska ból. Chce spokojnie zastanowić się nad tym, co się wydarzyło, nad tym co straciła, i nad tym co właściwie powinna teraz zrobić.
Obie kobiety- Isabella i Libby- będą musiały zostawić za sobą dramatyczną przeszłość i nauczyć się żyć na nowo. Czy im się uda?
Książkę otrzymałam dzięki mojemu wydawnictwu ,,Nasza Księgarnia". Historia jest wielowątkowa, przeplatają się tu różne daty, oraz historie, dzięki czemu lepiej poznajemy każdego z bohaterów. Powieść jest bardzo ciekawa, posiada wartką akcję, dobrze wykreowanych bohaterów, to książka przy której nie sposób się nudzić
Isabella to na prawdę niezła kobieta. Potrafiła postawić się mężowi, nie słuchała go, w chwili niebezpieczeństwa potrafiła sobie poradzić z przeciwnościami losu. Nie poddała się w chwili kryzysu. Pokazuje, że kobiety nie są takie bezbronne i zdane na łaskę innych, ponieważ same potrafią o siebie zadbać.
Książkę przeczytałam jednym tchem z wypiekami na twarzy. Bardzo pragnęłam dowiedzieć się jakie tajemnice skrywa nadmorskie miasteczko i czy kobiety pozostawią za sobą dramatyczne przeżycia. Każda na swój sposób pozostanie w moim sercu na długo. Każda z nich urzekła mnie swoją osobowością i determinacją. Bez dwóch zdań zakochałam się w powieści Kimberley Freeman. Z każdym rozdziałem adrenalina rosła wraz z ciekawością. Nie potrafiłam oderwać się od tej książki. Wciąż pochłaniała mnie na nowo w swój świat. W wolnej chwili czytałam i czytałam. Zatraciłam się bez granic. Jeżeli nie miałeś jeszcze okazji zapoznać się z tą lekturą to nie czekaj i biegnij do księgarni. Polecam.
Tytuł: Zatoka latarni
Książkę przeczytałam jednym tchem z wypiekami na twarzy. Bardzo pragnęłam dowiedzieć się jakie tajemnice skrywa nadmorskie miasteczko i czy kobiety pozostawią za sobą dramatyczne przeżycia. Każda na swój sposób pozostanie w moim sercu na długo. Każda z nich urzekła mnie swoją osobowością i determinacją. Bez dwóch zdań zakochałam się w powieści Kimberley Freeman. Z każdym rozdziałem adrenalina rosła wraz z ciekawością. Nie potrafiłam oderwać się od tej książki. Wciąż pochłaniała mnie na nowo w swój świat. W wolnej chwili czytałam i czytałam. Zatraciłam się bez granic. Jeżeli nie miałeś jeszcze okazji zapoznać się z tą lekturą to nie czekaj i biegnij do księgarni. Polecam.
Tytuł: Zatoka latarni
Autor: Kimberley Freeman
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Ilość stron: 490
Ocena: 5/6
Komentarze
Prześlij komentarz