Kołysanka dla Rosalie




Klara z Jakubem od kilku lat zamieszkują w Wantemborskim pałacu, który obecnie funkcjonuje jako hotel, który razem stworzyli. Pomimo, że wszystko wracało powoli do normy Klara odczuwała ogromne zmęczenie i rozdrażnienie. Zawsze w biegu, z głową nabitą myślami i ciągłą obawą, że nie sprosta zadaniom, które zbyt pochopnie sobie wyznaczyła. W redakcji wciąż piętrzyły się kolejne zaległości, a w pałacu do którego niebawem mieli przybyć goście nie wszystko było gotowe.

Pewnego dnia Kuba przeszukując zakamarki pałacu odnajduje stare zapiski i dowiaduje się w nich, że obecny hotel był kiedyś siedzibą spotkań braterstwa różokrzyżowców, którzy interesowali się okultyzmem i pałali się czarną magią.

W końcu do hotelu przybyli wczasowicze: pisarz, który jest zainteresowany historią drugiej wojny światowej, emerytowany architekt o nienagannych manierach, roztargniona, samotna, trochę zwariowana dziewczyna, sympatyczne starsze małżeństwo, które kocha spacery, wścibska pani Róża z mężem pantoflarzem na którego zrzuca oskarżenia robiąc z niego kozła ofiarnego, oraz miłośnicy wędkarstwa, którzy mało co się odzywają i znikają na cały dzień z pałacu. Wraz z gośćmi do pałacu przyjeżdżają Sara i Alex z dziećmi, oraz Anną. Cała rodzina w komplecie miło spędza czas w swoim towarzystwie. Do czasu, aż mała Rozalie z nianią zostają porwane. Czy któryś z gości stoi za ich porwaniem? I jaki związek ma z tym stara pozytywka?

,,Kołysanka dla Rosalie'' to kolejna debiutancka powieść Renaty Kosin opowiadająca o dalszych przygodach bohaterów. Ich losy ustabilizowały się po odkryciu tajemnicy Luizy i każdy żył własnym życiem. Alex z Sarą zamieszkają w pensjonacie matki, a reszta bohaterów zamieszkała w Wantemborskim pałacu, odrestaurowanym jako hotel do przyjmowania gości. Byłam pewna, że teraz będą prowadzić spokojne, udane życie, lecz autorka nie zamierzała zwalniać tempa i sprawiać, że wszystko się uspokoi. Z każdym rozdziałem pani Renata tak kierowała akcją, że adrenalina diametralnie rosła, a po chwili nagle spadała dzięki czemu mogliśmy doświadczyć różnych skrajnych emocji. Dziwni lokatorzy, którzy zagościli do pałacu spotęgowali odczucia związane z odbieraniem książki, każdy z nich skrywał nie jedną tajemnicę, które z przyjemnością odkrywałam.

Autorka mnie zaskoczyła obrotem sprawy i tym co wydarzyło się w powieści. W pierwszej książce wrzuciła nas na głęboką wodę, a tutaj stopniowo odkrywała czytelnikowi kolejne tajemnice niekończącej się przeszłości przodków bohaterów. Gdy doszło do porwania małej Rozalie adrenalina nie miała końca. Wczytywałam się w kolejne słowa, aż czułam jak głowa pęka mi od wszystkich emocji. I pomimo, że nie będzie kolejnych części przygód Klary i Alexa (z czego bardzo ubolewam) cieszę się z tego, że mogłam poznać ich na nowo, spędzić z nimi trochę czasu i razem poznać kolejne tajemnice przeszłości. 

Droga autorko chylę czoła przed tobą. Książka napisana przez ciebie podarowała mi coś niezwykłego dzięki czemu przeżycia związane z przygodami pani bohaterów pozostaną w moim sercu na zawsze. I nie mogę się doczekać kolejnej pani książki, która mam nadzieję szybko trafi w moje łapki i doda mi tyle samo adrenaliny, akcji, niepewności jak ,,Tajemnice Luizy Bein" i ,,Kołysanka dla Rosalie''. Z całego serca gorąco polecam.

Tytuł: Kołysanka dla Rosalie
Autor: Renata Kosin
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Ilość stron: 445
Ocena: 6/6

Komentarze