Inka to przykładna uczennica, idealna panienka, dama z dobrego domu. Niestety nie czuła się w ogóle szczęśliwa we własnym perfekcyjnym domu. Rodzice w ogóle jej nie znali i nie chcieli tego zmieniać. Decydowali wszystko za nią, nie liczyli się z jej zdaniem. Zabraniali jej wszystkiego co lubiła, kochała: spotkania z przyjaciółką, chodzenia na zbiórki harcerskie. Zależało im tylko by ich córeczka zawsze miała najlepsze oceny ze wszystkich, by była idealną damą i grzecznie się zachowała, gdyż oni wiedzą co dla niej jest najlepsze. Nie zauważali co lubi, co kocha. Gdy czara się przelała dziewczyna uciekła z domu.
Bazyl to zbuntowany nastoletni
dziwak o czerwonych włosach. Jego życie też niezbyt się układało. Stracił przyjaciela, nauczyciele się na niego uwzięli za jego włosy i
buntowniczy charakter. Przez swój wygląd od razu
bywał negatywnie oceniony przez ludzi. Zostawiając za sobą nieciekawą
przeszłość, także ucieka z domu dalej przed siebie.
Nasi bohaterowie spotykają się
przypadkowo w dworcowej kawiarni. Bazyl przysiada się do stolika Inki z
zamiarem okradzenia jej jednak zamiast tego wdają się w ciekawą i zażartą
dyskusję. Oboje uparci, każdy przekonany o własnych racjach zaczynają wpadać w
coraz to nowsze kłopoty. Co z tej znajomości wyniknie? W jakie jeszcze tarapaty
wpadną? Nie dowiecie się jeżeli nie przeczytacie.
Bazyl jak i Inka są z innego świata, z innymi
problemami, przeżyciami, oboje wpadają na ten sam pomysł. Ale czy ten pomysł
był całkowicie przemyślany? Bardzo łatwo można uciec od problemów, ale one
zawsze powrócą, czasami nawet z podwojoną siłą, więc chyba lepiej stawić im
czoła niż uciekać z podkulonym ogonem. Lecz z nastolatkami jest zupełnie
inaczej. Wszystko widzą w czarnych barwach ( oceniam to z własnej perspektywy,
gdyż jeszcze mam naście lat) i chyba najlepiej zostawić niezręczne sytuacje
daleko za sobą. Tak dzieje się właśnie z naszymi głównymi bohaterami. Ich drogi
jednak krzyżują się przypadkowo i zamiast uciec od problemu wpadają w coraz
nowsze i gorsze tarapaty. Pościgi, źli gangsterzy, porywacze. Ciągła akcja,
która nie nudzi.
Bardzo polubiłam Bazyla jak i
Inkę. W każdym z nich zobaczyłam dawną siebie zbuntowaną nastolatkę z wielkim
ego myślącą tylko o ucieczce z domu. Polubiłam ich także za wspólne przekomarzania,
które na prawdę rozśmieszały mnie do łez, za bardzo ciekawe uwagi, oraz za to,
że dzięki ich przygodom nie byłam w stanie nudzić się przy książce. Bohaterowie
mają niezłego pecha, autorka co chwilę podrzucała im rozmaite kłody pod nogi,
które mnie by już dawno przerosły, ale nie naszych podopiecznych. Nie poddawali
się, dążyli do ustalonego celu pozwalając nam lepiej ich poznać, a także wraz z
nimi przeżywam rozmaite przygody.
Tytuł: Pierwsza noc pod gołym niebem
Autor: Agata Mańczyk
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Ilość stron: 320
Ocena: 6/6
Komentarze
Prześlij komentarz