Wszystko co nas w życiu spotyka, jest z góry zaaranżowane, zapisane, a my czy tego chcemy czy nie, żyjemy według tego scenariusza. I wszystko ma jakiś cel. Więc dlaczego życie zaserwowało Gabrieli straszne dzieciństwo? Jaki cel miał w tym wszystkim jej strach, poniżenie, brak wiary w siebie?
Mówi się, że dzieciństwo jest
niepowtarzalne, piękne, beztroskie i kolorowe. Szybko przemija i
staje się wspomnieniem i do końca życia nam towarzyszy. Jak
będziemy wspominać nasze dzieciństwo zależy od ludzi, z którymi
spędzamy życie. Gabi miała wszystko dom, rodzeństwo, matkę i
ojca, lecz nigdy nie czuła od nich, że jest kochana. Ojciec od
zawsze okrutnie ją traktował, oraz starsze rodzeństwo. Bił,
wyzywał, poniżał nawet własną żonę traktował jak jakiś
worek, lecz ona nie chciała od niego odejść. Nie potrafiła bez
niego żyć, lepiej go traktowała niż własne dzieci. Z biegiem lat
sama zaczęła zamieniać się w okrutną osobę. Biła dzieci,
straszyła ojcem, poniżała, wyżywała się, przez te wszystkie
wydarzenia Gabi we własnym domu czuła się zlękniona, samotna,
odrzucona. W domu dzieci nie miały
prawa głosu, nie miały prawa do pragnień, kaprysów, gorszych
dni. Na zewnątrz była spełniona w przyjaźni, wesoła, pewna
siebie, lubiana, a wewnątrz smutna, samotna, zlękniona, nie
wierząca w swój sukces. Teraz jest po pięćdziesiątce, w życiu
jej się ułożyło, lecz w głowie żyją wciąż przeżyte
wspomnienia, często do nich powraca. Pragnie w końcu ruszyć do
przodu zostawić przeszłość za sobą. Ma jej w tym pomóc Grażyna
jej przyjaciółka, razem mają zebrać myśli i napisać
list do jej rodziców. Sądzi, że gdy przekaże im własne żale
przemyślą to jak w dzieciństwie ją traktowali i uświadomią
sobie jaką krzywdę jej wyrządzili. Chce od nich usłyszeć jedno
słowo ,,przepraszam”. Czy dzięki opowieści uświadomi im swoją
krzywdę? Czy coś zrozumieją? Nie dowiecie się jeżeli nie
przeczytacie.
Nikt nie wie co może dziać się za
ścianą w domu sąsiadów. Na zewnątrz mogą uchodzić za cudownych
rodziców, którzy kochają swoje dzieci i dobrze je traktują, a gdy
zamykają się drzwi mieszkania przeradzają się w okropne potwory.
Biją, poniżają, wyzywają za każde przewinienie zamiast tulić,
całować, kochać, traktują jak jakieś zło konieczne. Jak dzieci
później to odbierają? Czują się nie kochane, zbędne,
bezwartościowe, niechciane. Ich psychika zostaje strasznie
zaburzona, nie potrafią pozbierać się z przeżytej traumy,
zamykają się w sobie, nie potrafią czasami kogoś pokochać, są
zlęknione i boją się własnego cienia. Czasami uciekają w świat
literacki, gdyż tam czują, że są czegoś warci, czują się
kochani i potrzebni. A jak było z Gabi?
Pomimo, że rodzice zgotowali jej takie
piekło w dzieciństwie jej dorosłe życie bardzo dobrze się
ułożyło. Jednak wciąż żyła wcześniejszymi przeżyciami, nie
potrafiła się ich za wszelką cenę pozbyć. Sądziła, że
rodzice w końcu się zmienią, zrozumieją jaką wielką krzywdę
jej wyrządzili. Bohaterka była chorobliwie związana ze swoim
katem. Wciąż myślała o matce i nie potrafiła wybaczyć jej tego,
że zamiast uciec od niego wciąż tkwiła w chorobliwym związku.
Autorka doskonale opisała odczucia naszej głównej bohaterki w
bardzo lekkim stylu, dzięki czemu bardzo przyjemnie mi się książkę
czytało pomimo bardzo trudnego tematu za jaki się zabrała. Wiem,
że autorka długo przygotowywała się do tej książki ze strony
psychologicznej i sądzę, że idealnie jej to wyszło.
Jaka więc jest moja ocena na temat tej
powieści? Nie wiem jak ubrać w słowa to wszystko co przeżyłam.
Utożsamiłam się z główną bohaterką, czułam wszystko to co ona
czuła, widziałam wszystko jej oczami, przeżywałam wraz z nią
całe jej życie. Z każdą stroną, gdzie opisywała swoje
dzieciństwo przeżywał mnie strach, smutek i żal. Pragnęłam za
wszelką cenę pomóc jej podnieść na duchu, albo oderwać ją od
strasznego dzieciństwa, lecz musiałam stać z boku i temu
wszystkiemu się przyglądać. To było dla mnie trudne przeżycie.
Ta historia odbiła mi się piętnem na mojej psychice. Jak można
tak okrutnie potraktować własne dziecko? Nie rozumiem jak mogła
matka pozostać z okrutnym katem i jeszcze narażać na to wszystko
swoje własne dzieci? Byłam wściekła za każdym razem, gdy
traktowała Gabi jak popychadło. Książka naprawdę poruszyła
dogłębnie moje serce.
Podziwiam Gabi, że pomimo krzywdy jaką
przeżyła nie skończyła ze własnym życiem widać, że była
silna, ona jedyna nie porzuciła kontaktu z rodzicami. Każdy ma
nadzieję, że kat się zmieni, ale nie koniecznie tak się zawsze
staje.
Co dzięki niej sobie uświadomiłam?
Że nie każdy ma łatwo w życiu. Znajdą się takie przypadki, że
w ich życiu rozgrywa się istne piekło i czasami nie da się tak po
prostu pomóc. Gabi przekazała mi swój ból i cierpienie z czego
łatwo potrafiłam ją zrozumieć. Nauczyła, że jeżeli będzie źle
się dziecko traktowało w dzieciństwie wyrządzimy mu ogromną
krzywdę w dorosłości bo nie będzie w stanie poradzić sobie
w niektórych sytuacjach. Sądzę, że każdy rodzic powinien
przeczytać tę oto książkę. Pomimo, że książka przybiła mnie
trochę przyjemnie mi się ją czytało. Autorka oddała wszystkie
emocje tak dokładnie, że do teraz trzyma mnie w swojej mocy.
W niektórych momentach czułam jakbym
czytała o samej sobie. Odnalazłam w Gabi odbicie własnej
osobowości. Z czego bardziej zżyłam się z czytaną historią. I
pomimo, że nie przeżyłam takich strasznych przeżyć potrafiłam
ją zrozumieć i poczuć to samo co ona.
Podsumowując książka jest
piękna, słodko-gorzka historia poruszy najtwardsze serca, pozwoli
poznać nam przeżycia głównej bohaterki, odczucia, pomoże
utożsamić się z Gabrielą i zrozumieć jej decyzje. Nie mogę
doczekać się nowej powieści autorki. Gorąco polecam.
Tytuł: Powiedz, że mnie kochasz, mamo
Autor: Grażyna Mączkowska
Autor: Grażyna Mączkowska
Wydawnictwo: Muza
Ilość stron: 336
Ocena: 6/6
Ostatnio spotykam wiele recenzji tej książki, bardzo mnie zainteresowała, więc sama ją muszę koniecznie przeczytać.
OdpowiedzUsuńKoniecznie :)
OdpowiedzUsuń