W samym sercu lasu pełnego złotolistnych jesiennych drzew na dzikiej, cichej polanie wśród dębów i gęstej krzewiny znajduje się ławka. Tam właśnie budzi się Alice, jednak nie jest sama. Jej prawa ręka była przypięta kajdankami do lewego nadgarstka masywnie zbudowanego faceta Gabriela. Oboje nie wiedzą jak tam się znaleźli. Przecież Alice poprzedniego dnia z trzema koleżankami robiła rundkę po barach na Polach Elizejskich, a Gabriel grał koncert z kolegami w kubie jezzowym w Dublinie, więc jakim cudem znaleźli się na środku lasu na ławce i to jeszcze przykuci kajdankami do siebie? Czyżby pani kapitan paryskiej policji kryminalnej zatrzymała go, a teraz nie potrafi sobie przypomnieć dlaczego?
W momencie poszukiwania klucza od kajdanek Alice znajduje w kieszeni kurki obcy sobie pistolet (Glock 22 z polimeru) w którym brakowało jednej kuli. Przy bliższym przyjrzeniu się kolbie pistoletu dostrzega zaschniętą krew. Jej koszula również jest poplamiona krwią z obu stron. Co ona takiego narobiła? Próbowała sobie coś przypomnieć jednak oprócz czarnej dziury nic jej nie przychodzi do głowy co mogło się stać. Jej towarzysz także miał trudność z przypomnieniem sobie jak skończył się jego wieczór i dlaczego ma zabandażowane ramię. Oboje bez żadnych pieniędzy, dokumentów tożsamości próbują dowiedzieć się, gdzie się znajdują. Gdy odkrywają prawdę doznają szoku. Teraz znajdują się w Central Parku w Nowym Jorku. Jak to możliwe? Jak wplątali się w tę niebezpieczną historię? Dlaczego Alice ma poplamioną bluzkę krwią? Czyja to krew? I dlaczego w pistolecie brakuje jednego pocisku?
Alice i Gabriel nie mają innego wyjścia jak tylko połączyć swoje siły aby wyjaśnić to, co im się przydarzyło, aby wrócić do normalności. Jednak to co odkryją wywróci ich życie do góry nogami.
,,Central Park" moim zdaniem jest najlepszą książką Guillaume Musso jaką dotychczas czytałam. Nie potrafiłam wręcz się od niej oderwać. Pochłonęła mnie doszczętnie, zapewniła niezapomnianą adrenalinę. ,,Central Park" to historia pełna tajemnic, niekończącej się akcji, która zaskakuje, zadziwia, szokuje. Wciąga do granic możliwości. Pościgi, ucieczki, morderstwa, mrożące krew w żyłach odkrycia. Pomimo, że książka jest kryminalno-sensacyjna nie zabraknie w niej zabawnych rozmów głównych bohaterów, przekomarzań, ciętych ripost. Pomysły obojga co chwila mnie zaskakiwały, dziwiły, szokowały, oraz fascynowały. Im dalej przesuwamy się w powieści tym większy podziw wzrasta na myśl jaką cudowną książkę napisał autor. Od samego początku do końca nie wiadomo dlaczego główni bohaterzy znaleźli się w środku lasu. Musso zamiast ułatwić nam poszukiwania ciągle dorzuca mylne tropy, kluczy tak byśmy nie dotarli do prawdy. Miesza strach z ekscytacją, co sprawiło, że pochłonęłam książkę do reszty.
Bardzo spodobała mi się postać Alice. Jej stanowczość, waleczność o swoje, a także to, że nie pozwoli sobie odebrać śledztwa i z jaką łatwością potrafi rozkazywać Gabrielowi. Widać, że kobieta wie co robi, jest przebojowa, twarda, dlatego strasznie ją polubiłam. W połączeniu z Gabrielem stanowili bardzo dobraną parę. Oboje zapewnili mi niezapomniane wrażenia, adrenalinę, ciągłe palpitacje serca, oraz zabawny humor. Oboje posiadają coś w sobie, że równie mocno ich polubiłam, więc bez problemu obserwowałam ich wspólne poczynania wybuchając głośnym śmiechem w niektórych momentach. Musso posiada niezwykłe pióro, na żadnej jego książce się nie zawiodłam. Musso zapewnia mi przyjemne chwile, nie nudzi, a wręcz zaskakuje, przyciąga tak bardzo, że od jego książek nie jestem w stanie się oderwać. Jednym słowem książka jest niesamowita. Każdy powinien ją przeczytać. Gorąco polecam.
Tytuł: Central Park
Autor: Guillaume Musso
Wydawnictwo: Albatros
Ilość stron: 352
Ocena: 6/6
Komentarze
Prześlij komentarz