Klątwa utopców



Dwudziestokilkuletnia Dagmara miała wybrać się ze swoją najlepszą przyjaciółką Kingą do Warszawy, a stamtąd wyjechać z narzeczonym Filipem w podróż przedślubną nad morze. Jednak jej plany spełzły na niczym. Dlaczego? 


Jej mama zmusiła ją by zajęła się dziadkiem przez kilka dni, dopóki nie znajdą kogoś do pomocy. Dadze nie było do śmiechu, nie miała najmniejszej ochoty do niego jechać. Miała cieszyć się z Kingą nocnym życiem Warszawy, za to teraz będą musiały zadowolić się wiejską nudą i wątpliwymi urokami towarzystwa jej dziadka. Czy gorzej być nie może? Chyba jednak tak. Dziadek zapewni im nie małą rozrywkę, pełną grozy, niepewności, kłamstwa. Drzwi umazane czymś czerwonym i kukła ze szmat z której sterczały jakieś igły nie wróżyły nic dobrego. Więc co jest takiego grane? Dlaczego dziadek ciągnie Dagę i jej znajomych do opuszczonego szpitala psychiatrycznego? Co kombinuje? Nie dowiecie się jeżeli nie przeczytacie.

Książka bardzo mi się podobała. Wyśmienicie się przy niej bawiłam. Zapewniła mi ciekawą rozrywkę, pełną humoru, grozy, strachu, oraz śmiechu. Nie zabrakło w powieści tajemnic, spisków, ciekawych intryg, które pochłaniały mnie do reszty. Zaskakujące zwroty akcji chwytały za serce i nie pozwalały tak szybko oderwać się od powieści. Książka jest bardzo lekka, tekst nie razi w oczy, a wręcz pochłania, przyjemnie mi się ją czytało. Powieść nie nudzi ani na moment, bardzo dużo się w niej dzieje i każdy znajdzie w niej coś dla siebie, od ciekawych zwrotów akcji, śmiesznych sytuacji, po pełną grozę wydarzenia. 

Bohaterzy książki są bardzo barwni, dobrze wykreowani, mają ciekawe charaktery. Przypominają nas samych z czego bardziej ich polubiłam. Najmniej podobał mi się Filip, ponieważ był strasznie próżny, zarozumiały, chamski, zbyt pewny siebie. Bardzo mnie irytował, denerwował. Za każdym razem zastanawiałam się co Daga widziała w tym facecie. Ja bym go już dawno wyrzuciła za drzwi. Jednak w pewnym momencie stanęłam z boku i dostrzegłam w Dadze podobieństwo do mojej osoby. Nie powinnam jej oceniać, bo sama kiedyś taka byłam. Co do reszty bohaterów nie miałam zastrzeżeń. Bardzo ich polubiłam z czego miło spędziłam z nimi czas.

Autorka napisała naprawdę niesamowitą książkę, która sprawiła, że zapomniałam o otaczającym świecie. Poprawiła humor, oderwała od szarej rzeczywistości i zapewniła ciekawą rozrywkę. Po okładce oczekiwałam bardzo lekkiej i interesującej historii, która wciągnie mnie do reszty. I tutaj to otrzymałam, nie zawiodłam się na tej powieści. Gorąco polecam.

Tytuł: Klątwa utopców
Autor: Iwona Banach

Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Ilość stron: 400
Ocena: 5+/6

Komentarze

  1. Początkowo nie miałam ochoty, ale po rozmowie z Tobą i recenzji mam ochotę ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też czytałam przedpremierowo. A co do Filipa - przypomnij sobie w jakich okolicznościach Daga się z nim związała. Dla mnie Kusiakowa the best!

    OdpowiedzUsuń
  3. Książa rewelacyjna :) Uwielbiam ten humor i takich bohaterów . Czekam z niecierpliwością na kolejną książkę .

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz