Dzieciństwo to najlepszy czas w życiu każdego małego człowieka. Beztroskie życie, brak jakichkolwiek obowiązków, gry, zabawy, poczucie bezpieczeństwa i miłości ze strony rodziców, którzy ułatwiają nam wkroczenie do dorosłego życia. Jednak nie każdemu trafia się szczęśliwy los, często zdarza się tak, że dziecko jest pozbawione tego radosnego życia, zmuszone do szybkiego dorastania, gdyż nikt inny nie wskaże mu drogi, nie ułatwi wkroczenia w dorosłość tylko jeszcze bardziej go utrudni. Ania właśnie nie miała łatwego życia. Dlaczego?
Była wyparta przez rówieśników, wyśmiewana, poniżana, nie miała żadnego oparcia, wsparcia rodziców. Od zawsze musiała wziąć sprawy w swoje ręce, trzymać się w ryzach. Rodzice nie interesowali się nią, olewali. Pozostawiali samą na pastwę losu. Jej cała rodzina była dla niej obca, a dom nie dawał jej poczucia bezpieczeństwa, stanowił miejsce odosobnienia. Jedynie, gdzie czuła się najlepiej był jej własny pokój. Tam uwiła swoje własne gniazdko, gdzie mogła wkroczyć w niezwykły świat książek. Godzinami zatracała się w fantastycznych krainach pełnych magii i czaru. To był jej sprawdzony sposób na przetrwanie. Postacie z książek dały jej ochronę, odcinały ją od szarej i smutnej rzeczywistości...
Czy to co się dzieje w przeszłości może mieć jakiś skutek w przyszłości? Może gdyby jej rodzice nie mieli wcześniej ciężkiego życia, ich historia potoczyłaby się zupełnie inaczej? Gdy nie jesteśmy w dzieciństwie czegoś nauczeni, w przyszłości jest nam trudniej funkcjonować w życiu. Nie nauczyliśmy się żadnych wartości, byliśmy poniżani przez dorosłych, więc jak nauczyć dzieci czegoś, gdy nie mieliśmy okazji tego doświadczyć? Popadamy w to samo robiąc krzywdę nie tylko sobie, ale też innym.
,,Życie uczy pokory, uczy doceniać rzeczy małe, ale kluczowe".
Bardzo piękna i ciepła książka, pomimo smutnej historii. Od chwili, gdy zobaczyłam okładkę powieści zapragnęłam się z nią zapoznać. Byłam pewna, że zapewni mi przyjemne chwile przy lekturze i nie myliłam się. Zatraciłam się w historii Anny. Odkryła przede mną swój świat, często nie łatwy, zakręcony, smutny. Jedyną odskocznią od szarej rzeczywistości dla Anny były książki, które z otwartymi ramionami przygarnęły ją pod swoje skrzydła. Przy nich była szczęśliwa, radosna, nie czuła, że jest inna, zaniedbana, smutna. W niej odnalazłam bratnią duszę, potrafiłam ją zrozumieć, odczuć emocje jakie nią targały. Czułam jak ta mała Ania siedzi na wprost mnie i opowiada o swoim niełatwym życiu. Często łezka w oku się zakręciła, czasem uśmiech pojawił się na twarzy. Bohaterka zaskarbiła sobie moje serce nie tylko ogromną pasją do literatury, ale także tym, że potrafiła wybaczyć swoim rodzicom ich postępowania wobec niej.
Historia z życia wziętą. Nie przerysowana, ale prawdziwa. Wczytując się w powieść miałam wrażenie, że autorka opowiada nam o swoim prawdziwym życiu, którego doświadczyła. Jest dopracowana, napisana prostym i zrozumiałym językiem z czego nikt nie ma trudności w odnalezieniu się w powieści. Lekka, ciepła, wzruszająca, chwyta za serce i nie pozwala tak szybko o sobie zapomnieć. Wraz z bohaterką przeżywałam wszystko od nowa. Ból, smutek, rozczarowanie. Śledziłam nie tylko losy Ani, ale także całej rodziny. Cieszę się, że mogłam się zapoznać z tą konkretną powieścią. Zapewniła mi przyjemne, aczkolwiek smutne przeżycia, oderwała na moment od monotonii mijanego czasu i sprawiła, że zapomniałam o otaczającym świecie. Gorąco polecam.
,,Życie uczy pokory, uczy doceniać rzeczy małe, ale kluczowe".
Bardzo piękna i ciepła książka, pomimo smutnej historii. Od chwili, gdy zobaczyłam okładkę powieści zapragnęłam się z nią zapoznać. Byłam pewna, że zapewni mi przyjemne chwile przy lekturze i nie myliłam się. Zatraciłam się w historii Anny. Odkryła przede mną swój świat, często nie łatwy, zakręcony, smutny. Jedyną odskocznią od szarej rzeczywistości dla Anny były książki, które z otwartymi ramionami przygarnęły ją pod swoje skrzydła. Przy nich była szczęśliwa, radosna, nie czuła, że jest inna, zaniedbana, smutna. W niej odnalazłam bratnią duszę, potrafiłam ją zrozumieć, odczuć emocje jakie nią targały. Czułam jak ta mała Ania siedzi na wprost mnie i opowiada o swoim niełatwym życiu. Często łezka w oku się zakręciła, czasem uśmiech pojawił się na twarzy. Bohaterka zaskarbiła sobie moje serce nie tylko ogromną pasją do literatury, ale także tym, że potrafiła wybaczyć swoim rodzicom ich postępowania wobec niej.
Historia z życia wziętą. Nie przerysowana, ale prawdziwa. Wczytując się w powieść miałam wrażenie, że autorka opowiada nam o swoim prawdziwym życiu, którego doświadczyła. Jest dopracowana, napisana prostym i zrozumiałym językiem z czego nikt nie ma trudności w odnalezieniu się w powieści. Lekka, ciepła, wzruszająca, chwyta za serce i nie pozwala tak szybko o sobie zapomnieć. Wraz z bohaterką przeżywałam wszystko od nowa. Ból, smutek, rozczarowanie. Śledziłam nie tylko losy Ani, ale także całej rodziny. Cieszę się, że mogłam się zapoznać z tą konkretną powieścią. Zapewniła mi przyjemne, aczkolwiek smutne przeżycia, oderwała na moment od monotonii mijanego czasu i sprawiła, że zapomniałam o otaczającym świecie. Gorąco polecam.
Tytuł: Na wysokim niebie
Autor: Danuta Awolusi
Wydawnictwo: SOL
Ilość stron: 272
Ocena: 6/6
Komentarze
Prześlij komentarz