Czasem
słowa są zbędne, by wyrazić to, co się czuje do drugiej osoby.
Zwykły gest może wyrazić więcej niż tysiąc słów. Oczy są
odzwierciedleniem naszej duszy, łatwiej kogoś zrozumieć bez użycia
mowy.
,,Życie
to nie bajka, nic nie jest nam dane raz na zawsze, a w świecie
trudno o sprawiedliwość".
Od dłuższego czasu zastanawiałam się, czym jest Book Tour oraz na czym on w ogóle polega. Gdy to zrozumiałam, od razu chciałam się w to zaangażować, aż w końcu przyszła ku temu okazja. Zaproponowano mi, bym przeczytała przedpremierowo pewną książkę. Od razu zaintrygował mnie jej tytuł - co takiego lektura może w sobie skrywać, o czym może opowiadać i co ma takiego w sobie, że inne blogerki ją zachwalają.
Opis świadczy o tym, że książka zapewni wiele emocji i wrażeń, po których nie będę wstanie się podnieść. Z bijącym sercem zabrałam się za czytanie. Chciałam przekonać się na własnej skórze, jak ją odbiorę, czy wniesie coś do mojego życia i sprawi, że zapamiętam ją na bardzo długo. To, co otrzymałam, przeszło moje najśmielsze oczekiwania.
Małe, malownicze miasteczko Pelion - tu właśnie przyjeżdża Bree Prescott, by uciec przed demonami przeszłości, które towarzyszą jej na każdym kroku. Przeżyła okropną tragedię, z którą nie może się pogodzić. Ma nadzieję, że nowe miejsce sprawi, iż wciąż nawracające wspomnienia w końcu znikną. Nie wie jednak, że los przygotował dla niej inny scenariusz.
Już pierwszego dnia, gdy wraca z zakupów, na jej drodze staje dziwny, tajemniczy mężczyzna. Dziewczyna nie wie dlaczego, ale czuje do niego istne przyciąganie, postać fascynuje ją i intryguje. Okazuje się, że to Archer - miastowy odludek, który w wieku siedmiu lat przeżył okropne tragedie. Dla mieszkańców stał się osobą niedostrzegalną, niewidzialną, jakby w ogóle nigdy nie istniał. Odrzucony przez wszystkich żyje we własnym świecie. Do czasu, aż na jego drodze staje dziewczyna, która tak jak on dźwiga bagaż doświadczeń, która sama zmaga się z demonami przeszłości. Ona jako jedyna dostrzega w Archerze zwyczajnego faceta, rozumie go i nie potępia. Kto lepiej zrozumie osobę zmagającą się z przeszłością, niż druga osoba, która przeżywa to samo?
,,Cierpienie
i sposoby, żeby je złagodzić, są tak różne jak ludzie, którzy
go doświadczają"
Długo
zastanawiałam się nad tą recenzją, jak ją najlepiej napisać,
żebyście od razu po jej przeczytaniu pobiegli do księgarni, by
zakupić tę wspaniałą lekturę. Do teraz próbuję zebrać myśli,
które wciąż buzują w mojej głowie. Nie spodziewałam się, że
aż tak pokocham tę opowieść. Dwójka bohaterów, dwie różne,
przejmujące historie, różne sposoby na ucieczkę od demonów
przeszłości. Nauka z niej prawdziwa - żeby udźwignąć bagaż
doświadczeń, potrzeba drugiej osoby, która pomoże ci w chwili,
kiedy znowu upadniesz. To nie tylko opowieść o pięknej miłości,
ale też historia pokazująca, jak w dzisiejszych czasach jesteśmy
wykluczani ze społeczeństwa. Wystarczy, że jesteśmy inni, a już
zostajemy skreśleni z życia społecznego.
Autorka
przedstawiła nam opowieść z dwóch perspektyw. Mamy okazję poznać
przemyślenia Bree, jej historię, tajemnice, zmagania z bolesnymi
wspomnieniami, emocje, które nią targają, a także naszego
samotnika Archera. Bardzo mi się to spodobało, lubię zagłębiać
się w psychikę bohaterów, poznawać ich tok myślenia, widzieć
wszystko ich oczami, przeżywać razem z nimi ich cierpienie, a także
zmagania ze zwykłą codziennością. Do tego postacie są bardzo
ciekawe, barwne, takie prawdziwe, że nie sposób ich nie polubić.
Ma się wrażenie, że gdzieś tam na świecie żyją tacy Bree i
Archer, którzy starają się udźwignąć brzemię własnego losu.
Tytuł: Bez słów
Autor: Mia Sheridan
Wydawnictwo: Otwarte
Ilość stron: 382
Ocena: 6/6
Autor: Mia Sheridan
Wydawnictwo: Otwarte
Ilość stron: 382
Ocena: 6/6
Komentarze
Prześlij komentarz