Akcja, adrenalina, tajemnice, zagadki, pytania i brak jakiejkolwiek odpowiedzi. To najbardziej uwielbiam w książkach. Bo, gdy historia jest zbyt nudna, monotonna, bez żadnego pazura, emocji, czy akcji dla mnie po prostu nie istnieje. Po paru stronach ląduje na półce, albo znajduje nowy dom, gdzie ktoś przyjmie ją z szeroko otwartymi ramionami. Kocham czuć napięcie, strach, doskonale bawię się analizując różne sytuacje. Przeistaczam się wtedy w detektywa, pobudzam szare komórki do myślenia, zastanawiam się, kto może stać za sprawą, w której się znalazłam. Emocje często sięgają zenitu, adrenalina nie odstępuje mnie na krok, gęsią skórkę potęguje nadmiar wrażeń. W głowie kołacze się tylko jedna myśl: Kto za tym wszystkim stoi i jaki miał motyw? Romanse są dobre, ale na krótko, ja potrzebuje historii, które wbijają w fotel, miażdżą serce, doprowadzają do łez i rozpaczy.
Już wcześniej miałam styczność z piórem Barbary Freethy i bardzo spodobał mi się jej styl pisania. To, że potrafi trzymać w napięciu, kluczy między wydarzeniami, podrzuca mylne tropy, zmusza do analizowania różnych sytuacji. Dlatego, gdy otrzymałam propozycje przeczytania jej kolejnej powieści nie wahałam się ani przez chwilę.
Sarah budzi się w szpitalu z amnezją. Nie wie gdzie jest, dlaczego się tam znalazła. Nie pamięta swojego adresu zamieszkania, ani własnego imienia, nie poznaje twarzy. W głowie pustka, chaos, który nie potrafi zebrać się w całość. Stara sobie coś przypomnieć, ale ciężka mgła, która spowiła w jej podświadomość nie pozwala dostrzec żadnych istotnych faktów. Nie potrafi uwolnić się od poczucia zagrożenia. Nie ufa nikomu. Pewnego dnia przy jej łóżku pojawia się nieznajomy mężczyzna. Domaga się wyjaśnień, dlaczego siedem miesięcy temu opuściła jego i ich dziecko bez żadnego słowa wyjaśnienia. W głowie Sarah pojawia się wiele pytań, ale nie potrafi uzyskać na nie odpowiedzi. Nie wie czy powinna ufać Jakowi w to, co jej opowiada. A może to on zagraża jej życiu? A wy jak myślicie?
Od pierwszych kartek autorka wciągnęła mnie w wir wydarzeń, nie pozwoliła zastanowić się nad fabułą, gdyż historia tak pędzi, że nie byłam w stanie się zatrzymać. Moje hamulce zepsuły się w pewnym momencie, odbierając mi możliwość zwolnienia. Nie potrafiłam oderwać się od historii, ciągle byłam ciekawa, co się wydarzy w powieści. Stałam na uboczu i z zapartym tchem wszystkiemu się przyglądałam. Bałam się momentami mrugać, bo mogłabym coś istotnego przegapić, co by mnie naprowadziło na właściwy trop. Autorka potrafi nieźle podnieść ciśnienie, podsycić ogień ciekawości, zaskoczyć, zszokować. Wodzi za nos, podrzuca tyle mylnych tropów, że w pewnej chwili sama się pogubiłam w zaistniałych faktach.
Autorka doskonale dopracowała całą fabułę, bohaterom nadała interesujący charakter, są barwni, przejrzyści. Można ich polubić, lub nie. Na każdym kroku kryje się jakaś tajemnica, którą trzeba rozwiązać, lecz to nie jest łatwe. Pojawia się wiele pytań, na które rzadko otrzymuje się odpowiedź. Fabuła jest połączeniem sensacji, kryminału i obyczajówki, z czego każdy czytelnik znajdzie tu coś dla siebie i nie będzie zawiedziony. Powieść jest świetna w każdym calu. Cieszę się, że mogłam się z nią zapoznać i nie mogę się doczekać kolejnych przygód bohaterów. Gorąco polecam.
Tytuł: Bez pamięci
Autor: Freethy Barbara
Wydawnictwo: BIS
Ilość stron: 360
Ocena: 6/6
Wydawnictwo: BIS
Ilość stron: 360
Ocena: 6/6
Właśnie ją kończę czytać.
OdpowiedzUsuń