Konie to majestatyczne stworzenia. Piękne, niesamowite, a zarazem niebezpieczne. Od zawsze pragnęłam mieć z nimi styczność. Móc przejechać się na tym niesamowitym zwierzęciu. Poczuć siłę bijącą z jego ciała, wiatr we włosach. Niestety nie mam odwagi, by to zrobić. Wolę stać na uboczu i z zapartym tchem przyglądać się innym jak zajmują się końmi. Kilka razy zdarzyło mi się przejechać na tym stworzeniu, ale nigdy bez pomocy drugiej osoby. Kiedy otrzymałam najnowszą książkę Victorii Scott mogłam doświadczyć tego uczucia w pewnym stopniu.
Tę autorkę już dobrze poznałam. Bardzo spodobał mi się jej styl pisania, to, że potrafi budować napięcie, zaciekawiać. Zastanawiałam się co ,,Tytany" może w sobie skrywać. Piękna okładka przedstawiająca pół konia pół maszynę od razu przyciąga wzrok, dlatego bez zastanowienia zatraciłam się w jej historii.
Astrid pochodzi z ubogiej rodziny robotników, w jej życiu się nie przelewa, ale za to jest bardzo szczęśliwa bo ma bliskich. Do czasu, aż ojciec nie traci pracy. W domu wybuchają coraz to większe kłótnie, relacje między domownikami gwałtownie zanikają, a do tego grozi im eksmisja. Astrid nie chce kolejny raz opuszczać miejsca, które nazywała domem, najlepszej przyjaciółki. Już za dużo się nacierpiała, by jeszcze raz przeżywać to samo od nowa. Dlatego w tajemnicy przed wszystkimi bierze udział w wyścigach tytanów- mechanicznych stworzeń, których obserwowała już od trzynastego roku życia. Pragnie zdobyć nagrodę dla rodziny, ona zapobiegłaby lawinie, która niebezpiecznie zbliża się ku katastrofie. Jednak w głowie wciąż kołacze się myśl, że nie przejdzie eliminacji i nie zdoła uratować najbliższych.
Gdy dowiedziałam się o najnowszej książce autorki musiałam ją za wszelką cenę zdobyć. Więc, gdy tylko wpadła w moje ręce od razu zabrałam się do czytania. Przewracałam jedną stronę za drugą, chłonęłam całą historię z zawrotną prędkością. Zastanawiałam się jak potoczą się dalsze losy bohaterki, którą szczerze polubiłam. Muszę pogratulować autorce wyobraźni, bałam się, że tym razem mnie zawiedzie, przecież ,,Tytany" opowiadają o czymś zupełnie innym niż jej wcześniejsze książki, ale moje obawy zostały rozwiane, gdy tylko zagłębiłam się w powieści.
Dzięki autorce doświadczyłam niezapomnianych przygód, wrażeń, które do teraz pamiętam. Wciąż nie mogę wyjść ze świata mechanicznych koni. Ciągle żyję tą historią, przypominam sobie bohaterów, różne wydarzenia i towarzyszące im emocje. Czytając książkę tym razem stałam się główną bohaterką, a nie jak zawsze stałam na uboczu i wszystkiemu się przyglądałam. Dzięki temu mogłam w pewnym stopniu spełnić swoje marzenie o jeździe konnej i za to dziękuję autorce.
Bohaterowie tak jak w poprzednich powieściach autorki są świetnie wykreowani, dopracowani, nie sposób ich nie polubić. Cała fabuła doskonale przemyślana, spójna, z przyjemnością zagłębiałam się w historii, jaką chciała mi przedstawić autorka. Gorąco polecam.
Tytuł: Tytany
Autor: Scott Victoria
Wydawnictwo: IUVI
Wydawnictwo: IUVI
Ilość stron: 336
Ocena: 6/6
Ocena: 6/6
Na mnie też ksiażka wywarła bardzo dobre wrażenie. Trzeba przyznać, że autorka mniała pomysł na powieść i udało jej się stworzyć coś niepowtarzalnego. W wolnej chwili wpadnij do mnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
nalogowy-ksiazkoholik.blogspot.com