Wywiad z Ewą Seno autorką serii z Antilią i W ogień


1. Połączenie obyczajówki z fantastyką są dla mnie strzałą w dziesiątkę. To najbardziej lubię w książkach. Zawsze kochałam ten gatunek i od niego zaczęłam swoją przygodę z czytaniem. Czy to też pani ulubiony gatunek, dlatego z taką precyzją wplotła ją pani w powieść? Czy raczej to nie ma znaczenia, tylko pani spisała koncepcję jaka zrodziła się w pani wyobraźni?

Uwielbiam jak w książkach wątki obyczajowe przeplatają się z fantastycznymi. . Nie wyobrażam sobie więc pisać w innej tematyce niż ta, po którą sama najczęściej sięgam.

2. ,,W ogień" to niezwykła, a zarazem oryginalna opowieść o tym, że przyjaźń jest silniejsza nawet od śmierci. Dlaczego chciała to pani przedstawić czytelnikom? Co ta seria ma wnieść do naszego życia? Jaki jest jej cel?

Dla mnie osobiście przyjaźń jest bardzo ważnym elementem życia. Nie wyobrażam sobie, by ktokolwiek mógł powiedzieć z czystym sumieniem, że jest w życiu szczęśliwy– nie mając u swego boku chociażby jednego, prawdziwego przyjaciela. Historia, którą zawarłam w książce ma za zadanie pokazać czytelnikom, że prawdziwa przyjaźń jest w stanie pokonać wszystko. Zwłaszcza w młodym wieku człowiek doświadcza tej niezwykłej więzi łączącej dwie przyjaciółki /przyjaciół/ i to jest naprawdę piękne.

3. Każdego z nas spotkała w życiu taka sytuacja po której zdecydowalibyśmy się podpisać pakt z diabłem. A czy pani znalazłaby w sobie tyle odwagi, by oddać wszystko za chwilę zemsty, luksusy, nieśmiertelne życie?

Wydaję mi się, że to nie jest kwestia odwagi, lecz desperacji. Każdy z nas ma w swoim życiu takie chwile, które prowadzą nas na skraj przepaści. Czy ja przyjęłabym w takiej sytuacji pomocną dłoń od diabła? Cóż na pewno nie skłoniłaby mnie do tego chęć bycia bogatą, czy nieśmiertelną. Gdyby natomiast chodziło o życie mojego dziecka – nie wahałabym się ani sekundy.

4. Gdy piszę zaszywam się w moim pokoju, daleko od hałasu, rozmów. Skupiam się na tym co chce napisać. A jak jest z panią? Gdzie jest pani ulubiony kąt w którym spokojnie zasiada pani do pisania? Czy w tle leci jakaś kojąca muzyka, czy może woli pani siedzieć w absolutnej ciszy?

Cóż, mój sposób pisania zapewne odbiega od ogólnie przyjętego Dla mnie otoczenie nie ma najmniejszego znaczenia. Pierwszą książkę pisałam w zeszycie, na kolanie siedząc z synkiem w piaskownicy, lub bawiąc się z nim na kocu. Teraz jest podobnie, w tle gra telewizor, synek biega przy mnie, hałasuje a ja piszę. Nie potrzebne mi są żadne specjalne warunki, po prostu siadam i piszę.

5. Czy postać samego diabła, a także jego podwładnych była ciężka do wykreowania? Czy często zmieniali pani koncepcje w sprawie ich przedstawienia?

Akurat, to od początku było dla mnie proste. Wiedziałam dokładnie jak mają wyglądać i jak się zachowywać. Dużo pracowałam natomiast nad relacjami między Michaelem i Em, oraz Nathanielem i Em. Chciałam jak najlepiej pokazać z jednej strony uczucie, które pozornie jest skazane na klęskę, a z drugiej przyjaźń między tak odmiennymi charakterami.

6. Ile czasu poświęciła pani na napisanie ,,W ogień"? Jakie wydarzenie opisywało się najtrudniej w całej powieści?

Ta książka powstawała w dwóch etapach. Napisałam ją już spory czas temu, zajęło mi to kilka miesięcy. Potem odłożyłam ją na dłuższy czas pracując nad „Ścieżką ocalenia” Gdy ponownie sięgnęłam po nią postanowiłam całkowicie ją przerobić i zmienić zakończenie. Tak powstała ostateczna wersja. A co było najtrudniejsze… chyba stworzenie zakończenia z którego byłabym zadowolona. Rozważałam wiele opcji nim zdecydowałam się na tę ostateczną

7. Czy pani bohaterowie długo żyją w pani głowie nawet jeśli zakończy pani z nimi ich wspólną historię? Niektórzy piszą, że trudno rozstać się z kimś, z kim przebywało się przez kilka miesięcy, słuchało się jego historii, przeżyć, zmagań. Więc jak jest? Czy może wraz z zamknięciem tematu szybko ulatują z pani życia?

Wydaje mi się, że w jakimś stopniu pozostają ze mną cały czas. Mam sentyment do każdego z nich i jakoś nie mogę pozbyć się ich z głowy.

8. Gdy czytam powieść staram się odnaleźć w bohaterach jak największe podobieństwo do autora, który ich stworzył. A jaka postać w pani książce najbardziej odzwierciedla pani osobowość? Który bohater otrzymał najwięcej pani cech?

Nigdy nie tworze bohatera w oparciu o cechy wyłącznie jednej osoby, zwłaszcza jeśli miałyby to być moje cechy. Gdybym jednak miała doszukiwać się podobieństw, to chyba najbliżej byłoby mi do postaci Emmy. Ja również dla przyjaźni gotowa byłabym na wiele poświęceń, zawsze staje w obronie bliskich, nienawidzę niesprawiedliwości.

9. Co jeszcze pani dla nas ciekawego szykuje? Ile jeszcze przewiduje pani tomów z udziałem naszych bohaterów? Kiedy możemy doczekać się kontynuacji?

Kontrakt będzie miał dwa tomy. Nie chciałam tu zbyt mocno rozciągać tej historii. Co do szczegółów to jeszcze nic nie mogę zdradzić. Prace nad drugim tomem trwają. Jeśli wszystko pójdzie po mojej myśli to ukaże się on jeszcze w tym roku.

Komentarze