Żona plantatora herbaty- czy warto poznać jej historię?



Uwielbiam pić herbatę, praktycznie od zawsze. Granulowaną o smaku cytryny, zwykłą, a czasem zieloną. Dziennie przygotowuję duży dzbanek tej ciepłej cieczy, która pobudza moje kubki smakowe. Nie pijam żadnych soków, energetycznych napojów, wolę herbatę, która towarzyszy mi od dłuższego czasu. Dlatego, gdy ujrzałam książkę ,,Żona plantatora herbaty" postanowiłam ją niezwłocznie przeczytać. Nie tylko zaciekawiła mnie swoim tytułem, opisem, ale także tym, co takiego może ta historia w sobie skrywać. Czy mnie zaciekawi, wciągnie w wir wydarzeń, czy sprosta moim oczekiwaniom względem powieści. Bałam się jednak do niej zajrzeć, że moje przypuszczenia co do opowieści będą mylne i zawiodę się na tej historii, skrytej w tej pięknej okładce. Dni mijały, a moja ciekawość z każdą minutą wzrastała. Nie mogłam oprzeć się tej książce, więc gdy tylko uporałam się z mrocznymi demonami zabrałam się za lekturę. 

I kto by pomyślał, że za tak niepozornym tytułem może się znajdować niezwykła historia z którą warto się zapoznać. Moje obawy odeszły w zapomnienie w chwili, gdy miałam już za sobą kilka rozdziałów. Nie spodziewałam się, że tak bardzo zżyje się z opowieścią, że trudno będzie mi się z nią pożegnać. Chciałam trwać w nieskończoność w tym niezwykłym świecie otoczona przez plantację herbaty. Żyć w rzeczywistości bohaterów i wciąż na nowo przeżywać z nimi ich wspólną historię. Móc jeszcze raz zobaczyć te wszystkie obrazy przyrody, usłyszeć śpiew ptaków, poczuć cudowne zapachy, ujrzeć na nowo ten egzotyczny świat.

Dziewiętnastoletnia Gwendolyn Hooper porzuca swój rodzinny dom w Anglii i przenosi się w zupełnie inny świat, w inną rzeczywistość, której jeszcze do tej pory nie znała- do Cejlonu. Jej życie będzie się teraz kręcić wokół męża i jego plantacji. Laurence jest plantatorem herbacianych krzewów, którą jego rodzina prowadzi od pokoleń. Gwen cieszy się z tej zmiany, jest pewna, że jej życie będzie piękne, urokliwe i spokojne. Niestety po upojnej nocy poślubnej nie ma już śladu. Laurence z każdym dniem coraz bardziej odsuwa się od kobiety, co doprowadza ją do rozpaczy. Nie wie, dlaczego mężczyzna ją tak traktuje i co jest tego powodem. Pewnego razu snując się samotnie po okolicy natrafia na niewielką polanę zarośniętą przez krzewy i pnącza. Tam odnajduje stare zabawki i grób. Innym razem natrafia na zamknięte drzwi i skrzynię z dziecięcymi ubrankami. Niestety, gdy Gwen próbuje dowiedzieć się czegoś o rodzinnych sekretach, Laurence zamyka się w sobie. Niebawem sama poczuje brzemię ukrywania sekretu przed światem.

Pokochałam tę niezwykłą, ciepłą, bardzo mądrą historię. Z każdym kolejnym rozdziałem przywiązywałam się do tej cudownej opowieści. Chłonęłam wszystko to, co dookoła się działo. W tej lekturze mogłam być cichym obserwatorem różnych wydarzeń, które odcisnęły piętno na mojej duszy. Opowieść Gwen bardzo mnie wzruszyła, podnosiła na duchu, często smuciła, doprowadzała do łez, a także niepohamowanej złości. Ta powieść zapewniła mi niezapomniane wrażenia, pozwoliła poznać jak się żyje na plantacji, jakie zasady tam obowiązują, jak się tworzy herbatę. Poznałam przeróżnych bohaterów, którzy wiele wnoszą do opowiadanej historii. 

Lekturę tę połknęłam w kilka dni zarywając noce, co nie zawsze mi się zdarza. Tę opowieść przeżywałam całą sobą, do teraz czuje jak szczęka mnie boli od zaciskania zębów, oraz głowa od nadmiaru wrażeń. Książka jest bardzo lekka, szybko i płynnie się ją czyta. 

Może i momentami opowieść była dla mnie zbyt przewidywalna, ale bardzo dobrze się przy niej bawiłam. Mogłam zajrzeć w podświadomość Gwen, poznać jej przeżycia, emocje, rozterki, bez problemu się z nią utożsamić. To nadzwyczajna i piękna historia o której nieprędko zapomnę i na pewno będę do niej często powracać. Gorąco polecam.

Tytuł: Żona plantatora herbaty
Autor: Jefferies Dinah
Wydawnictwo: HarperCollins
Ilość stron: 480
Ocena: 5+/6

Komentarze

  1. Ja również polecam wszystkim tę powieść. Wzruszyła mnie do łez!

    Pozdrawiam,
    Czytanie Naszym Życiem

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam recenzować ten tytuł, ale zrezygnowałam. Mimo to wciąż mam ją na liście 'do przeczytania' :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak kiedyś trafi w twoje ręce chętnie poznam twoją opinię na temat lektury :)

      Usuń

Prześlij komentarz