Czy wspominałam, że za tobą tęsknię?- Dlaczego to już koniec?


,,- Bo kiedy naprawdę na kimś ci zależy, to chcesz, żeby ten ktoś dobrze się czuł - odpowiadam. - Właśnie to robisz, kiedy kogoś kochasz.''

Ciężko rozstać mi się z bohaterami, którzy na dobre zagościli w moim sercu. Chciałabym ciągle przebywać w ich wspólnym świecie, obserwować ich zmagania z przeciwnościami losu, towarzyszyć im na każdym kroku. Niestety ich czas dobiegł końca, nad czym bardzo ubolewam. Bardzo polubiłam Eden i Tylera, ich opowieść, którą mogłam poznawać z ogromnym zainteresowaniem. Każda z kolejnych części książki wnosiła do mojego życia wiele emocji, które odczuwam, aż do teraz. Nie potrafię uwolnić się od tej opowieści, magii, która przepełniła moje serce. Długo nie chciałam sięgać po ,,Czy wspominałam, że za tobą tęsknię?", bo wiedziałam, że na tym etapie historia dwójki bohaterów skończy się bezpowrotnie, jednak ciekawość - co wydarzy się dalej?- była silniejsza ode mnie, dlatego dzisiaj przychodzę do was z moimi wrażeniami po przeczytaniu lektury.

,,Życie nie polega wyłącznie na babraniu się w przeszłości i walce z przeciwnościami losu. Czasem należy po prostu się nim cieszyć".

Minął rok od niesamowitych chwil spędzonych w Nowym Jorku oraz ostatniego spotkania Eden i Tylera. Wiele wydarzyło się w ich życiu, co ich oddaliło od siebie...

Autorka od samego początku nie szczędzi nam przeróżnych emocji. Kłótnie, złość, niechęć, a także obrzydzenie. W takim otoczeniu obraca się Eden, nieustannie wysłuchuje różnych komentarzy na swój temat, które pozostawiają trwały ślad w wciąż złamanym sercu. Pogodzenie się z odejściem ukochanego nie jest łatwe, w dziewczynie wciąż tli się płomyczek nadziei, że powróci. Mijają dni, miesiące, nadzieja powoli przygasa, aż całkowicie znika. Aż tu nagle po roku w rodzinne strony powraca Tyler. Emocje sięgają zenitu...

Długo będę pamiętać o tej niezwykłej historii, o tych bohaterach, którzy ze ,,smarkaczy'' stali się dojrzałymi osobami. Z ogromnymi wypiekami na twarzy obserwowałam ich wspólne zmagania z tym, co zgotował im los, po tym jak wszyscy dowiedzieli się, co ich tak naprawdę łączy. Jednak nie potrafiłam zrozumieć postępowania innych, dlaczego napiętnowali Eden. Nic złego przecież nie zrobiła, zwyczajnie zakochała się w swoim przybranym bracie, czy to grzech? Serce nie sługa, nieprawdaż? Do tego byłam wściekła na Tylera, że pozostawił Eden w tak trudnej sytuacji i nie odzywał się do niej przez rok. Jednak, gdy zapoznałam się z jego wyjaśnieniami, na nowo go pokochałam.

Autorka nie tylko opowiada o miłości, porusza też bardzo ciekawy temat godzenia się z przeszłością, oswajania się z tym, co było, radzeniem sobie z problemami bez użycia siły, czy kłótni. Wszystkie wydarzenia chłonęłam pełnymi garściami, przeżywałam wraz z bohaterami rozterki, gniew, niepewność, obawę, radość, szczęście, miłość, a także strach. Mogłam na nowo zajrzeć w podświadomość Eden, poznać jej myśli, przeżycia, emocje, doznania, co jeszcze bardziej mnie do niej zbliżyło. Ona, tak jak i Tyler przestali uciekać przed tym, co trudne, przestali się bać tego, co im zgotuje los.

Lekkość, płynność w jakiej została poprowadzona fabuła sprawia, że czytelnik pochłania powieść w mgnieniu oka, chcąc poznać dalsze losy bohaterów, których jeszcze w pełni nie zdążyliśmy tak naprawdę poznać. Estella pozwala nam na nowo otworzyć przed nimi swe serce, na nowo zrozumieć ich postępowanie, myśli, emocje, jakie nimi kierują. Spokojna, przyjemna akcja, która stopniowo się rozwija sprawia, że na długo nie chcemy rozstawać się z lekturą i jej historią. Gorąco polecam.

Tytuł: Czy wspominałam, że za tobą tęsknię?
Autor: Maskame Estelle
Wydawnictwo: Feeria young
Ilość stron: 368
Ocena: 6/6

Komentarze