Posumowanie stycznia- dużo pracy, mało czasu na czytanie


Styczeń zawsze przynosi wiele zmian w moim życiu. Zastanawiam się nad tym, co zmienić w sobie i w swoim otoczeniu. Z czego zrezygnować, a co wziąć bardziej pod uwagę. Jednak od niedawna to wszystko poszło w niepamięć. Bo nie mam czego zmieniać. Chłopak jest cudowny, blog coraz bardziej się rozwija, mam wokół siebie wspaniałych ludzi, studia biegną swoim tempem. Żyć nie umierać. Jest tylko jeden minus tego wszystkiego, brak czasu na czytanie. Wraz z wkroczeniem na drogę zaliczeń czytanie odeszło w kąt. W tym nowym miesiącu przeczytałam raptem 6 książek. Ale i tak jestem zadowolona, że chociaż tyle się udało ;) 

Przez rzeki i jeziora Brasławczyzny


Lubię czytać książki, które mnie czegoś uczą, przedstawiają ciekawe, a zarazem mądre historie. Takie w których znajdę pasję, marzenia i miłość, które chwycą za serce. Podziwiam ludzi, którzy mają w sobie wielką siłę i determinację, by coś osiągnąć, zdziałać. Którzy wbrew przeciwnościom losu nie poddają się, gdy jest źle czy okropnie. Ja w sobie takiej siły nie mam. Gdy coś nie idzie po mojej myśli od razu to skreślam, odrzucam w kąt. Poddaje się, przestaje walczyć. Los wygrał walkowerem, bo nie podjęłam się tego, brak mi siły by stanąć na nogi i stawić czoło przeznaczeniu. Wolę schować głowę w piasek, bo to jest łatwiejsze niż chwycić byka za rogi i dać mu się sponiewiera 

P.S. I like you


Autorka stała się dla mnie jedną z najlepszych pisarek, z jakimi miałam styczność w tym roku. Od razu zaskarbiła sobie moje serce, nie pozwoliła ani na chwilę o sobie zapomnieć, przelała wiele emocji, wiary, które czuje dzień po dniu, jak otulają swoimi ciepłymi mackami. Z niecierpliwością wyczekuje kolejnych powieści autorki, bo wiem, że mnie nie zawiedzie, wciągnie w wir wydarzeń, a ponadto oderwie na chwilę od tego, co dzieje się wokół. Jestem oczarowana, zachwycona jej piórem, jej opisy mają w sobie niezwykłą magię, które przyciągają jak magnes, a obok pięknych okładek nie można przejść obojętnie. Kusi, wabi, czaruje słowem, nie ubarwia, lecz pozwala toczyć się historii swoimi ścieżkami. Może i opowieści zawarte w jej książkach wydają się błahe i oklepane, jednak, gdy zagłębimy się w świecie bohaterów na długo nie będziemy chcieli się z nimi rozstawać. 

Jerozolima miasto Boga


Od razu muszę zaznaczyć, że „Jerozolima. Miasto Boga” nie jest- wbrew pozorom- klasycznym przewodnikiem po stolicy Izraela. Nie ma w nim map, długich, historycznych opisów miejsc, które „każdy turysta musi zobaczyć”, adresów znanych restauracji czy rozkładu jazdy komunikacji miejskiej. Przyznam, że książka, mimo że ma niespełna 150 stron, to wydaje się swoistym kompendium wiedzy o współczesnym życiu w Izraelu. 
„Jarmułki- czy kolor ma znaczenie?”, „Żonatego poznasz po kolorze skarpet?”, „Koty wszędzie…”- to nazwy rozdziałów, które także wzbudziły moje zaskoczenie. Są nietypowe, zresztą jak cała książka!

Biuro przesyłek niedoręczonych


Książka skłania do refleksji. Przedstawia siłę miłości jaka zrodziła się między dwojgiem ludzi i nie straciła ognia, nawet z biegiem lat, tylko na nowo rozgrzewała ich serca dając nadzieję na lepsze jutro. Pomimo, że los sobie z nich zakpił nie poddawali się ich przeciwnościom i wciąż podążali do przodu, by znaleźć w końcu upragnione szczęście.

Margo


Powiem wam szczerze, że ta opowieść wywróciła mój świat do góry nogami. Z każdym kolejnym rozdziałem pożerała część mojej duszy, przelała w nią wiele bólu, smutku, żalu i nienawiści. Pochłonęła w przerażające, brudne miejsce, gdzie ludzie pełni grzechu, bezwzględności, ociekający złem przedstawiają swoją opowieść. Pomiędzy nimi żyje dziewczyna, której nie oszczędził los, sprawił że odebrał jej część dzieciństwa, zamieniając matkę w kogoś, kogo w ogóle nie poznawała. W takim świecie nie da się podążać odpowiednią ścieżką, na każdym kroku czyha ktoś, kto będzie chciał cię zniszczyć. Jak Margo poradzi sobie w tej okrutnej rzeczywistości ?

Byłaś moim niebem- książkę przeczytałam jeszcze w styczniu jednak jej recenzję opublikowałam dopiero w lutym


Zagłębiając się w lekturę płynęłam po odmętach powieści. Zatrzymywałam się choć na chwilę, by przyjrzeć się bogato skonstruowanym, żywym, barwnym bohaterom, którzy zaskarbili sobie moje serce. Z zapartym tchem obserwowałam ich poczynania, decyzje jakimi się kierowali. Ta opowieść przelała we mnie wiele emocji. Przedstawiła inną perspektywę miłości, z jaką wcześniej nie miałam styczności.



Komentarze

Prześlij komentarz