Miłość jest niepowtarzalną siłą. Nic ani nikt nie jest w stanie jej zniszczyć. Dla osoby, którą kochamy jesteśmy w stanie zrobić wszystko, bez względu na konsekwencje. Bez chwili wahania oddamy jej całego siebie, by była szczęśliwa, zdrowa i pełna sił. Nawet jeśli skutki mogą nam się odbić czkawką. Samotność, wspomnienia, które sprawiają radość, ale także i okropny ból. Czy to, co utracone da się jeszcze uratować i odbudować na nowo?
To już czwarta powieść Diane Chamberlain, którą miałam okazję do tej pory przeczytać. Jestem w stu procentach przekonana, że każda jej kolejna powieść, która wyjdzie spod jej pióra mnie zaciekawi, zaskoczy, a także zadziwi. Potrafi wciągnąć w przedstawianą historię do granic możliwości, przepełnić niezliczonymi emocjami, które uderzają czytelnika z każdej strony. Każda z jej lektur opowiada o czymś innym, za każdym razem pobudza wyobraźnię, dodaje wiary, nadziei, porusza serca, naładowuje pozytywną energią, nie pozwala o sobie nigdy zapomnieć. Wszystko to, co dzieje się w powieści czytelnik przeżywa z ogromnymi wypiekami na twarzy, chłonie historię pełnymi garściami nie pozwalając uciec choć małej drobince magii jaka ją przepełnia. Towarzyszy bohaterom na każdym kroku, kibicuje im z całych sił, by ich wspólna przygoda doczekała się szczęśliwego końca.
Autorka wciąga w swoją opowieść od pierwszej strony. Wie jak zaciekawić, by zatrzymać czytelnika w swojej historii do samego końca. Dzięki pięknej fabule, czytelnik jest w stanie zapomnieć o otaczającej rzeczywistości, oderwać się od codziennych obowiązków i na spokojnie zatopić się w magii ciekawej lektury.
Fabuła przedstawiona jest z trzech różnych perspektyw, dzięki czemu opowieść możemy poznać na wiele sposobów. Zajrzeć do podświadomości każdego z bohaterów, poznać ich myśli, przeżycia, doznania, emocje jakie im towarzyszą. Zgadzać się z ich postępowaniem lub nie. Do nas należy decyzja jak będziemy ich postrzegać. Możemy zajrzeć w przeszłość, która odcisnęła piętno w duszy i sercach bohaterów, a także w teraźniejszość. Kibicować im, by ich historia zakończyła się szczęśliwie, towarzyszyć w tych trudnych, ale i radosnych dla nich chwilach i to jest piękne.
Również bardzo ciekawie autorka przedstawiła życie w komunie. Świat odcięty od cywilizacji, kanalizacji i technologii. Ludzie zamieszkiwali tamtejsze rejony na stałe lub uciekali choć na chwilę, by uwolnić się od pędzącej rzeczywistości, od hałasu, zgiełku, by odpocząć, nabrać dystansu od trudnej codzienności, która czasami zbyt bardzo przytłaczała. Ciekawe wątki, które dopełniły całości fabuły.
Opowieść czyta się z przyjemnością. Jest lekka, mądra, a zarazem prawdziwa. Kolejne rozdziały pochłania się w szybkim tempie. Diane zapewnia wiele niezapomnianych emocji: ból, strach, smutek, radość, miłość, a nawet wzruszenie. Historia trzyma nas w niepewności do samego końca, co wydarzy się dalej. Wraz z bohaterami czytelnik jest w stanie odkrywać tajemnice jakie zaserwowała autorka książki. To idealna lektura na długie zimowe wieczory pod kocem z herbatą w ręce. Świetnie umili czas, zapewni niezapomniane wrażenia, sprawi, że nie zapomnimy o niej na długo. Gorąco polecam.
Tytuł: W cieniu
Autor: Diane Chmberlain
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Ilość stron: 400
Ocena: 6/6
Nad czytaniem powieści tej autorki nigdy się nie zastanawiam i biorę w ciemno. W cieniu czytałam, jak zawsze świetna, dająca do myślenia lektura☺
OdpowiedzUsuńCiekawa propozycja. Nie czytałam jej jeszcze.
OdpowiedzUsuńBardzo zachęcająca recenzja :)
OdpowiedzUsuń