Bezsenność- czy warta uwagi? Poznajcie moją opinię.


Niepożądane wspomnienia tak trudno wymazać ze świadomości. Pomimo, że zostaną zakopane w najdalszych zakamarkach podświadomości, to któregoś dnia znajdą drogę, by przypomnieć o swoim istnieniu. Będą mącić, spędzać sen z powiek, usilnie niszczyć ułożony świat bohatera. Pozwolić im na dobre zawładnąć umysłem, czy na dobre stłumić wszystko w zarodku? A co, jeśli powtarzający się koszmar przeszłości, o której zapomniałaś, sprawia, że nie możesz normalnie funkcjonować z niewyspania? Bezsenność- strach przed kolejnym powrotem do strasznego wydarzenia.

Otrzymałam propozycję przeczytania książki pt.: Bezsenność. Zaintrygowała mnie nie tylko tajemniczym tytułem, ciekawą okładką, ale także interesującym opisem. Zapowiadał emocjonujący thriller psychologiczny, więc czemu nie? Warto się chyba w nim zagłębić? Przecież lubię bardzo takie klimaty, gdzie strach trzyma w swoich szponach, adrenalina towarzyszy na każdym kroku, wydarzenia wbijają w fotel, a emocje wylewają się z każdej strony, by uderzyć w czytelnika z podwójną siłą. Byłam bardzo pozytywnie nastawiona do lektury, sądziłam, że wciągnie mnie w swoją opowieść, zapewni mi niezapomniane wrażenia. I tak było, przez jakiś czas. Później niestety wszystko się posypało nad czym ubolewam, bo książka nie jest zła, ale spodziewałam się czegoś więcej, a nie przeciętnej powieści, którą czyta się od tak bez żadnych emocji.

Początek dobry, bezsenność, powtarzający się sen, zastanawianie się dlaczego to wszystko się dzieje, jaki to ma cel. Jednak z biegiem czasu historia zaczęła mnie nużyć, usypiać. Zero działania, akcji, emocji. W pewnym momencie lektura tak mnie zaczęła denerwować, męczyć niepotrzebnymi wątkami, które się ciągnęły, że książkę odłożyłam na półkę, szczędząc sobie niepotrzebnych emocji i czasu, który mogłabym poświęcić na lepszą opowieść, która od początku do końca będzie mnie trzymać w szponach niewiedzy, wciąż rozwijającej się akcji, adrenaliny. W tej w lekturze zabrakło mi tych elementów. Śmierć, hipnoza, chęć poznania prawdy ani razu mnie nie zaskoczyły, nie podniosły ciśnienia. No po prostu nic, jakby wszystko spłynęło po mnie jak po kaczce. Nie tego oczekiwałam. Chciałam wejść w podświadomość bohaterki, poznać jej myśli, przeżycia, doznania. Stać się z nią częścią, jednak w tej opowieści czułam opór. Nie potrafiłam się zgrać z postacią. Stałam tak na uboczu, obserwując ze skwaszoną miną poczynania bohaterów jakich przedstawiła mi autorka.

Powieść czyta się dobrze i szybko. Pomysł przedstawienia historii też uważam za plus, ale spodziewałam się o wiele więcej. W chwilach, kiedy coś się działo, dla mnie nie miały dużego znaczenia, od tak zostało napisane, by coś wnieść do fabuły. Kreska zainteresowania wzrosła minimalnie, by zaraz opaść nie wzbudzając żadnych ciekawych emocji. Emocje przyszły i zaraz odeszły. A ja potrzebuję dreszczyku grozy, głębokiej analizy psychologicznej głównego bohatera, dlaczego dzieje się tak a nie inaczej. A tutaj wszystko było dla mnie takie obojętne, bez polotu, jakiegokolwiek pazura, który wbiłby się we mnie nie pozwalając oderwać się od lektury.

Kolejne rozdziały pochłania się szybko, bo są nadzwyczaj krótkie, do tego mieszanie się teraźniejszości z przeszłością też jest ciekawe, jednak opowieść nie zachwyciła mnie tak, jak tego oczekiwałam. Nastawiłam się na arcydzieło, na historię inną od pozostałych, która zachwyci mnie pod każdym względem. Niestety tak wcale nie było, odebrała mi tylko chęci na zagłębianie się dalej. Odpuściłam sobie czytanie po połowie. Sądziłam, że jeszcze mnie czymś zachwyci, urzeknie. Niestety nie doczekałam się tego, pomimo, że lekturę czytałam grubo tydzień w chwilach wolnych od zajęć, lub podczas przerw. Kierowana ciekawością spojrzałam na ostatnią stronę i nie spodziewałam się takiego zakończenia, więc nie żałuje, że w takim momencie zakończyłam moją przygodę z czytaniem tej pozycji.  

Tytuł: Bezsenność
Autor: Monika Siuda
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Ilość stron: 464
Ocena: 2/6

Komentarze

  1. Raczej nie sięgnę, choć faktycznie okładkę ma intrygującą ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj ma ;) Może tobie się spodoba :) Mnie do siebie nie przekonała :)

      Usuń
  2. Słabiutko, ale i mnie jakoś nie przekonała do siebie.
    Obserwuję bloga i będę teraz częstym gościem ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ocena nie zachęca ;) Moje ulubione źródło, któremu dosyć ufam w kwestii thrillerów stwierdziło po lekturze podobnie. Pomimo, iż okładka kusi, daruję sobie więc zakup tej ksiażki ;) Nie wszystko złoto, co się świeci ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz