W moje ręce niedawno trafiła lektura ,,Z każdym oddechem''. Poprosiłam o nią ze względu na opis fabuły, gdyż od jakiegoś czasu podobną tematyką się interesuję. Sądziłam, że powieść wniesie ciekawych informacji, czymś mnie zaciekawi. Niestety, tak się nie stało. Nie wiem dlaczego został wydany czwarty tom historii zamiast pierwszy. W przedstawionej fabule nie potrafiłam się odnaleźć. Nie wiedziałam co się dzieje, co w trawie piszczy, jak bohaterowie się poznali, jak to się stało, że znaleźli się w tym miejscu, które autorka nam przedstawia. Męczyłam się bardzo, często gubiłam w przedstawionych wątkach nie rozumiejąc postępowania postaci, co się takiego wydarzyło, że taką drogę sobie obrali. Opowieść jest przegadana, czasami się niemiłosiernie dłużyła, a fakt, że przedstawione historie bohaterów nie są mi do końca znane odbierał mi chęci do dalszego zagłębiania się w fabułę. Wszystko było takie wyrwane z kontekstu, nie trzymające się całości, co jeszcze bardziej mnie doprowadzało do złości.
A takich historii nie lubię, w szczególności użerać się z czymś, co nie jest miłe, czy chociażby przyjemne. Wolę szybko odstawić nieciekawą lekturę na półkę i zająć się czymś, co mnie zainteresuje i wciągnie. Jednak nie można zaprzeczyć, że w opowieści znalazło się wiele emocji, które odczuwamy od pierwszej strony. Najbardziej ubolewam nad tym, że kryminalna opowieść została zepchnięta na boczny tor, a w jej miejsce wkroczył erotyk. Seryjny morderca został od tak pominięty, nie poświęciwszy mu większej uwagi na rzecz rozgrywającego się romansu między dwojgiem postaci. Może historia mordercy została lepiej przedstawiona w wcześniejszych tomach, niestety gdyby wydawnictwo zdecydowało się je wydać nie powróciłabym do powieści, ponieważ niekorzystne odczucia w stosunku do lektury sprawiła, że szybko została wyrzucona z mojej podświadomości.
Tytuł: Z każdym oddechem
Autor: Banks Maya
Wydawnictwo: Harper Collins
Ilość stron: 320
Ocena: 1+/6
Komentarze
Prześlij komentarz