Leda- mieszkanka Wieży o swoim życiu


Przez cztery dni- od czwartku do niedzieli będę przybierała postać każdej z bohaterek książki ,,Tysiąc pięter'' i opisywać wam ich życie z ich perspektywy, by bardziej przybliżyć wam ich postacie. Mam nadzieję, że to was zachęci do sięgnięcia po lekturę.

Cześć kochani mam na imię Leda i mieszkam ze swoimi bliskimi w Wieży. Mam brata Jamiego, który jest ode mnie 11 miesięcy starszy i niebawem ma zacząć ostatnią klasę liceum. Niestety nie jesteśmy sobie zbyt bliscy. Prawdopodobnie dlatego, że w niczym nie jesteśmy do siebie podobni. Jamie jest nieskomplikowany, bezpośredni i wydaje się, że nigdy się nie martwi. Nawet podobnie nie wyglądamy. Ja mam ciemną karnację, jestem energiczna jak moja mama, a Jamie ma natomiast cerę bladą tak jak ojciec. 

Coś wam chce opowiedzieć. W lipcu trafiłam do Srebrnej Zatoki- kliniki odwykowej. Trafiłam tam- agresywna, wściekła, nakręcona różnymi narkotykami. Byłam wściekła na rodziców, że mnie tam umieścili. Gdy w końcu oczyścili mój organizm, zniknął też gorzki smak urazy do rodziców. W jej miejscu pojawił się wstyd: lepki, nieprzyjemny wstyd. Zawsze obiecywałam sobie, że zachowam nad sobą kontrolę, że nie stanę się ćpunką jak inni. Jednak mimo wszystko wylądowałam na odwyku. 

Ostatecznie udało mi się odnaleźć pewien spokój, ale nie za sprawą mojego beznadziejnego psychiatry, tylko dzięki medytacji. Poświęciłam jej niemal każdy ranek, siedząc ze skrzyżowanymi nogami i powtarzając mantry, które wygłaszał monotonnym głosem guru Vashmi: ,,Niech moje działania mają sens. Jestem swoim największym sprzymierzeńcem. Dam sobie radę''. A teraz wracałam z powrotem do Wieży. Czuję niepokój. Nie wiem czy jestem gotowa na powrót. Na to by wrócić i zmierzyć się z tym wszystkim, co wpakowało mnie w kłopoty. 

Nie powiedziałam znajomym gdzie przebywałam, a w szczególności mojej przyjaciółce Avery o tym, że byłam na odwyku. Boję się, że mnie osądzi i jej stosunki zmienią się co do mnie. Zna tylko część prawdy. Nie miała jednak pojęcia jak głęboko wciągnęłam się w nałóg pod koniec minionego roku. Jeśli chcecie poznać dalsze losy mojej skromnej osoby zachęcam do zajrzenia do książki ,,Tysiąc pięter''.

Komentarze