Tysiąc pięter- może tak będzie wyglądał nasz świat w przyszłości?


Czy skrywanie sekretów, zatajanie prawdy jest dobrym rozwiązaniem? Nie lepiej zrzucić ciężar z serca zamiast ranić wszystkich dookoła? Dlaczego boimy się powiedzieć jak jest? Wolimy trzymać wszystko w sobie, bo jeśli prawda wyjdzie na jaw będą nas wytykać palcami, szeptać za plecami. Ale zamykanie się w sobie nie rozwiązuje problemów, a dzięki bliskim jesteśmy w stanie poradzić sobie z jego ciężarem.

Długo czytałam tę książkę, ale nie ze względu, że mi się nie podobała ale dlatego, że nie potrafiłam pozbyć się lenia przez długi czas. Przez niego nie chciałam nic robić, nawet zaglądać do innego świata, do ciekawych i barwnych bohaterów ,,Tysiąc pięter". Jednak w końcu nabrałam nowych sił, znowu zachciało mi się czytać i skończyłam przygodę w Wieży. Książka bardzo mnie zachwyciła, nie tylko swoją okładką, która od razu przyciąga wzrok czytelnika, ale też interesującym, zaskakującym wnętrzem.

Świat przedstawia życie mieszkańców Wieży. Im większy status masz i majątek tym na wyższych piętrach możesz mieszkać. Tam jest lepsza i bogatsza technologia, która ułatwia życie. Do tego luksus, przepych, sława, wygląd, który odgrywa ważną rolę w społeczeństwie. Wieża to ogromne miasto w którym można znaleźć wszystko. Nigdzie nie trzeba się wybierać, budynek może wszystko zagwarantować od ogromnych sklepów, aż po piękny kościół. Pieniądze jednak nie potrafią załatwić wszystkiego, nie dają szczęścia, poczucia bezpieczeństwa, a nawet czasami przysparzają wiele problemów.

Dzięki lekturze mogłam zajrzeć do życia czterech bohaterek: Rylin, Eris, Ledy i Avery. Każda z nich różni się od siebie - począwszy od wyglądu, charakteru, aż do zamieszkiwania przez nich innego piętra. Łączą je sekrety, która każda z nich głęboko w sobie skrywa bojąc się przed kimś je wyjawić. Autorka przedstawiła mi ich życie, nawyki, emocje, myśli, przeżycia, o czym marzą i czego tak naprawdę pragną. Pokazała ich wewnętrzną przemianę, a także to, że w idealnym świecie też nie ma tak kolorowo jak nam się wydaje. 

Najbardziej ze wszystkich postaci pokochałam Rylin. Z nią najbardziej się utożsamiałam, jej kibicowałam z całego serca, by jej historia zakończyła się szczęśliwie. Tak jak ona jestem w stanie zrobić wszystko dla tych których kocham, stawiam czoła przeciwnościom losu, nie zależy mi na bogactwie, sławie ale na własnym i bliskim szczęściu. Wcześniej lubiłam Ledę jednak zagłębiając się coraz bardziej w lekturę zaczęła mnie przerażać i szokować decyzjami jakie podejmowała.

Książka ma lepsze i słabsze momenty jednak pod kątem całości jestem nią bardzo zadowolona i mi się podobała. Jest lekka, mądra i życiowa. Jestem ciekawa jak dalej się potoczy, bo końcówka do końca wszystkiego nie wyjaśnia i mam nadzieję, że będzie kontynuacja. Gorąco polecam.

Tytuł: Tysiąc pięter
Autor: Katharine McGee
Wydawnictwo: Otwarte/Moondrive
Ilość stron: 415
Ocena: 4.5/6

Komentarze