Zdrajca tronu- dlaczego tak szybko się skończyło? Ja chce trzeci tom!



Mojej radości nie dało się w żaden sposób opisać, kiedy zobaczyłam zapowiedź drugiej części ,,Buntowniczki z pustyni''. Nie mogłam się jej wprost doczekać. Zastanawiałam się jak potoczy się kolejna opowieść o ulubionych bohaterach. Co tym razem autorka im zgotuje. Czy sobie poradzą w zaistniałych sytuacjach, czy wyjdą z tego cało i zwycięzko. Okładka książki jest niebywale piękna, kolejny raz przyciąga wzrok, kusi by zagłębić się w odmęty historii jaką w sobie skrywa lektura. Gdy powieść w końcu trafiła w moje ręce od razu zabrałam się do czytania. Jednak dawkowałam sobie emocje. Nie chciałam szybko rozstawać się z ukochanymi bohaterami. Chciałam w niej ciągle trwać i trwać bez końca. Pomimo szybko rozgrywającej się akcji, ja odkładałam lekturę na półkę, by jak najdłużej pozostać w ukochanym świecie.
 
Amani trafia do najbardziej strzeżonego, niebezpiecznego haremu, gdzie życie kieruje się własnymi prawami. Za wszelką cenę stara uwolnić się z piekła w którym się znalazła, ale Sułtan, dzięki pewnej umiejętności skwapliwie odebrał jej wolność. Reżim także walczy o swoje prawa. Czy uda im się zwyciężyć? Czy Amani uwolni się od okrutnego władcy?
 
Gdzie jest mój trzeci tom? No gdzie? Ja chce poznać kontynuację historii moich ukochanych bohaterów. Jak autorka mogła zakończyć w takim momencie? Ja nie przeżyję jak nie poznam tego, co wydarzy się dalej. Kto jeszcze zginie w walce o wolność? Takie myśli towarzyszyły mi, gdy zapoznałam się z lekturą ,,Zdrajca tronu''. Do teraz trzyma mnie w swojej mocy i nie potrafię zapomnieć o wydarzeniach jakie się tam rozegrały. Emocje tworzą spustoszenie w mojej głowie, policzki mam mokre od łez, gdy przypomnę sobie ile wycierpiała Amani i pozostali. Pochłaniając kolejne rozdziały książki zagryzałam zęby, gdy nie szło po mojej myśli, zagrzewałam bohaterów do walki, by się nie poddawali, by ich historia dobiegła szczęśliwego końca. Płakałam gdy dochodziło do tragedii, a uśmiechałam się z ogromną radością, kiedy ulubieńcom udało się przeżyć.
 
Patrząc teraz z perspektywy czasu druga część podobała mi się o wiele bardziej od poprzedniej. ,,Buntowniczka z pustyni'' zachwyciła mnie swoją magią, baśniową krainą, a do tego niezwykłą oryginalnością. Tym, że Amani, główna bohaterka powieści, jest kobietą z pazurem, z mocnym charakterem, posiada ogromną determinację, nie poddaje się gdy los podrzuca jej kłody pod nogi, tylko walczy o zycie swoje i bliskich. ,,Zdrajca tronu'' oczarował mnie tym, że ciągle coś się działo, czytelnik niczego nie mógł być pewnym. Ciągle był zaskakiwany, porywany w intensywny wir wydarzeń pełnych intryg, adrenaliny, strachu, krwi i niepewności. A tego w pierwszej części mi nieco zabrakło, ale też była wyjątkowa i niezwykła.
 
Komu warto zaufać? Amani będzie musiała dobrze się zastanowić komu powierza swoje tajemnice, przed kim się otwiera. Każdy walczy o przetrwanie. Akcja nie stoi w miejscu tylko z zawrotną szybkością pnie się do przodu. Nie sposób się w ogóle zatrzymać. Gdy zaczniesz czytać, przepadniesz z kretesem w świecie baśni, gdzie rozgrywa się walka o wolność. Lektura jest lekka, zaskakująca, wciągająca, dopracowana w najmniejszych detalach. Warto zatracić się w powieści. Gorąco polecam.

Tytuł: Zdrajca tronu
Autor: Alwyn Hamilton
Wydawnictwo: Czwarta strona
Ilość stron: 560
Ocena: 7/6

Komentarze

  1. Mam od dłuższego czasu "Buntowniczkę z pustyni" na swojej liście, teraz widzę, że warto po nią sięgnąć. Świetnie, że "Zdrajca tronu" przełamuję 'klątwę drugiego tomu' :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz