Nie czas na pożegnanie- trudno pożegnać się z ukochaną sagą


Bośnia i Hercegowina- państwo w którym ludzie różnego wyznania i pochodzenia żyli w zgodzie, harmonii. Nigdy nie było żadnej nienawiści, pogardy, mieszkańcy byli szczęśliwi, potrafili kochać i być dla siebie życzliwi. Niestety po wybuchu wojny wszystko się zmieniło. Już nie było wieloletniej przyjaźni, wesołych rozmów na błahe tematy, teraz liczyła się walka na śmierć i życie. Zniknęło współczucie, chęć pomocy, to wszystko zastąpiło chęć mordu, unicestwienia tych, którzy przyczynili się do wojny, a także szukanie wyjścia z całej sytuacji. Ginęli bliscy, rodzina, sąsiedzi- niewinni ludzie, którzy nie zasłużyli na tak okrutną śmierć. Przez te kilka lat mieszkańcy żyli w strachu, niepewności, co przyniesie następny dzień. Gdy w końcu wojna dobiegła końca, a ci, którzy pozostali w zrujnowanym państwie starali się na nowo odbudować to, co zostało im odebrane. Jednak strach, ból i blizny na sercu zasiały ziarnko niepewności, że piekło jeszcze kiedyś powróci. Czy da się zapomnieć o tym wszystkim? Czy powróci życie, gdzie wszyscy żyli w zgodzie?

Tragiczne wydarzenia dobiegły końca, życie zaczyna powoli powracać do Sarajewa. Jasmina odnalazła Dragana. Szczęśliwy koniec? Nie... to dopiero początek. Olija nie chce dopuścić do ponownego zbliżenia ukochanych, kolejny raz los nie będzie łaskawy. Wiele przeszkód stanie na drodze bohaterom, czy uda im się przezwyciężyć to, co zgotowało im życie?

Saga Bałkańska zniszczyła mnie fizycznie jak i psychicznie. Przy żadnej serii nie wypłakałam tylu łez jak w tej historii, żadna nie wywołała tyle emocji począwszy od bólu, smutku, a kończąc na szczęściu i wierze, że wszystko zakończy się dobrze. Nigdy tak bardzo nie przeżywałam opowieści jak w przypadku tego, co działo się w tej serii. Zaciskałam zęby ze złości, gdy wydarzenia biegły nie po mojej myśli, płakałam gdy ludzie ginęli jedno po drugim, cieszyłam się, jeśli komuś udało się przeżyć i z niepewnością spoglądałam na to, co dalej się wydarzy. Dzięki autorce potrafiłam sobie wyobrazić całą scenerię, te piekło, którego doświadczyli bohaterowie, szeroko otwartymi oczami obserwowałam klatka po klatce jak państwo zostaje równane z ziemią, czułam wszystkimi zmysłami to, co inni przeżywali. Agnieszka z doskonałą precyzją przedstawiła tą ogromną tragedię, emocje jakie miały miejsce podczas wojny, pozwoliła zajrzeć w ten niedostępny dla mnie świat.

W ostatniej części sagi najciężej było mi się odnaleźć w fabule. Wydarzenia zatarły się w pamięci, nie potrafiłam skojarzyć sytuacji jakie miały miejsce wcześniej, ale gdy wszystkie puzzle trafiły na właściwe miejsce zaczęłam płynąć przez odmęty opowieści. Jaką drogą najlepiej podążyć? Posłuchać podszeptów serca, czy lepiej pokierować się rozumem? Jaką decyzję podjąć, by później jej nie żałować? Rozterki, niewiedza, niepewność jak postąpić. Komu ulec, kto zwycięży?

Przez niemal całą książkę miałam ochotę zajrzeć na ostatnią stronę. Poznać jak historia dobiegnie końca. Co Jasmina postanowi. Czy pokieruje się głosem serca czy bardziej rozumem. Jaką drogą podąży? Czy będzie w końcu szczęśliwa? Walczyłam ze sobą, ze swoją pokusą zajrzenia na tyły książki. Nie chciałam odbierać sobie magii jaką wywołała książka. Emocje sięgały zenitu. Nie potrafiłam ani na moment oderwać się od lektury, oczarowała mnie i usidliła w swej mocy. Sprawiła, że wyłączyłam się na wszystko, a otworzyłam na to, co autorka chciała mi przekazać.

Myśl, że niebawem się ta historia zakończy powstrzymywała mnie przed szybkim zakończeniem opowieści, za bardzo się zżyłam z bohaterami, utożsamiłam, byłam ich częścią, a gdy zamknęłam wrota tamtejszego świata, moja cząstka pozostała wraz z postaciami. Ja chce, by Dragan i Jasmina powrócili, za mało mi ich, ich przeżyć, rozterek, emocji. Do teraz mi smutno, że opowieść dobiegła końca, bo ja mogłabym w niej trwać i trwać bez końca.

Autorka kolejny raz utrzymała wysoki poziom powieści. Nie spoczęła na laurach, historia od początku do końca trzyma w napięciu, są zaskakujące zwroty akcji, adrenalina, zgrzytanie zębów, niepewność jak potoczą się dalsze losy bohaterów. Dzieje się bardzo dużo, nie ma czasu na nudę, wydarzenia biegną w bardzo zastraszającym tempie porywając czytelnika w niezwykłą przygodę pełną napięcia, walki o szczęście, o dawną miłość. Widać ile autorka poświęciła czasu na napisanie całej sagi. Wszystko spójnie zostało skonstruowane, logicznie, przyjemnie, a do tego ciekawie dzięki czemu czytelnik spędził niezapomniane chwile w powieści. Doskonale wplotła tło historyczne w życie dwojga bohaterów, których oddzieliła wojna. Co do postaci bardzo znienawidziłam Oliję. Na początku zapałałam do niej sympatią, ale z każdą nową powieścią, sympatia zaczęła przeradzać się w złość i nienawiść do bohaterki. Z jednej strony rozumiałam jej postępowanie, z drugiej miałam ochotę udusić ją gołymi rękami za to jak mieszała w życiu Jasminy i Dragana.

Jeśli chodzi o te dwie postacie również można zauważyć ich wewnętrzną zmianę po tragicznych przeżyciach. Jak proza życia zniszczyła ich marzenia, wyobrażenie na temat świata czy ludzi. To jest straszne, a zarazem piękne. Jeśli poszukujecie trzymających w napięciu, bardzo emocjonalnych historii, pełną zwrotów akcji w niesamowitej scenerii to saga bałkańska jest właśnie dla ciebie. Gorąco
 polecam.

Tytuł: Nie czas na pożeganie
Autor: Agnieszka Walczak-Chojecka 
Wydawnictwo: Filia
Ilość stron: 380
Ocena: 6/6

Komentarze

  1. Muszę się wreszcie zabrać za tę serię.;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam tej sagi, ale koniecznie muszę to narobić. Mam nadzieję, że wkrótce mi się to uda. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zamierzam czytać. Skoro taka wzruszająca!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz