Są takie książki, przez które nie da się w ogóle przebrnąć, ale są i też takie, które pochłania się w mgnieniu oka, nie zważając na ubiegający czas. Do takich pozycji właśnie powraca się z szerokim uśmiechem na ustach i ogromną radością w sercu. Tak jest w przypadku każdej powieści Kasie West. W świecie bohaterów wciąż chce się przebywać, emocje i rozmaite sytuacje przeplatają się, owijając się ciasno wokół czytelnika tak, by do samego końca nie mógł odłożyć książki na półkę.
Kasie West od pierwszej powieści skradła moje serce. Za swój lekki, przyjemny styl, ciekawe i charakterystyczne postacie, z którymi zawsze mogę się utożsamić, refleksje, chwilę zadumy, co w życiu jest najważniejsze, wciągającą historię, od której nie sposób się oderwać, za rozmaite emocje, humor, miłość i przyjaźń. Wszystkie książki autorki pochłaniam z ogromną radością. Zawsze odnaleźć w nich mogę ciepło, bezpieczną przystań, w których czuję się częścią opowiadanej historii, miejsce, gdzie mogę czuć się sobą, bo bohaterowie zmagają się z podobnymi sytuacjami, czy emocjami jak ja.
Niedawno miałam okazję przeczytać ,,Miłość i inne zadania na dziś''. Książka opowiada o siedemnastoletniej Abby Turner- dziewczynie, która kocha malować. Uwielbia trzymać pędzel w ręku i tworzyć rozmaite obrazy. Pragnie swoje dzieła wystawić w miejscowym muzeum i zdobyć upragnione referencje, by w przyszłości dostać się na upragnione warsztaty. Niestety, gdy przedstawia swoje prace od razu zostaje sprowadzona na ziemię. Obrazom brak głębi, dojrzałości i serca. W tej sytuacji dziewczyna stara się ekspresowo działać, by doprowadzić dzieła do perfekcji. Stwarza listę zadań, która wniesie doroślejsze spojrzenie na otaczający świat. Ma tylko miesiąc, by jej obrazy stały się lepsze. Czy jej się to uda?
Oprócz tego autorka w swojej powieści mówi o chorobie, przez którą człowiek nie chce wychodzić z domu i wszędzie szuka zagrożeń, o poszukiwaniu własnej tożsamości, pokonywaniu ograniczeń, barier, przez które wciąż stoi się w miejscu. Ogromnej miłości rodziny, przyjaźni, o rozmaitych emocjach, które przeszywają czytelnika na wskroś. Od początku do końca zostałam wciągnięta w niesamowity świat bohaterów, którzy skradli moje serce. Nie raz wywołali szeroki uśmiech na mojej twarzy i pokrzepili wiarą, że jeśli się czegoś naprawdę chce, to można to spełnić. Nie ważne jakie przeszkody na nas czekają nigdy nie możemy się poddawać. Opowieść piękna, prawdziwa, wspaniała przy której spędza się miło czas. Rozwój wydarzeń obserwuje się z wypiekami na twarzy, a bohaterce towarzyszymy na każdym kroku, kibicujemy jej, by wszystko skończyło się szczęśliwie.
Najbardziej ze wszystkich bohaterów polubiłam Abby i jej dziadka- bardzo przypominali mi mojego ukochanego, którego często nie rozumiem, gdy rzuca swoimi sarkastycznymi tekstami. A także za otwartość, humor i bijące od nich ciepło. Gdyby żyli naprawdę chętnie bym się z nimi zaprzyjaźniła.
Autorka zawsze potrafi mnie zachwycić swoją powieścią. Umilić mi czas, sprawić, że w jej wykreowanym świecie chce wciąż i wciąż przebywać. Naładuje pozytywną energią, podniesie na duchu. Jej książki są najlepsze na podły humor, deszcz za oknem, bo w nich można odnaleźć ukojenie, spokój, ciekawe perypetie, miłość, przyjaźń i odprężenie. Gorąco polecam.
Tytuł: Miłość i inne zadania na dziś
Autor: Kasie West
Wydawnictwo: Feeria Young
Ilość stron: 416
Ocena: 6/6
Słyszałam tak wiele dobrego na temat twórczości tej autorki, że postanowiłam, iż w te wakacje muszę poznać jej twórczość. Być może zacznę od tej książki. 😊
OdpowiedzUsuńKasie West tworzy przyjemne historie, które czyta się jednym tchem, ale jednocześnie nie są one nijakie, co bardzo cenię.
OdpowiedzUsuń