Są takie tematy o których jest głośno. O których powinniśmy pamiętać i nie bać się o nich mówić. A do tego nie powinniśmy zamykać się na ludzką krzywdę, nie odwracać wzroku i udawać, że nic się nie dzieje. Zainspirowana tematem przemocy, co się z tym wszystkim wiąże, co kieruje prześladowcą i ofiarą, jak osoba pokrzywdzona radzi sobie w zaistniałych sprawach i gdzie szuka pomocy (głównie w książkach i jak w nich w ogóle cała procedura wygląda), postanowiłam przestudiować różne powieści. Sprawdzić, która jest najbardziej wartościowa i która pomoże nie tylko kobietom pokrzywdzonym przez los uwolnić się od tyrana, ale także pokazać społeczeństwu, że takie sytuacje mają miejsce w życiu i jak na nie reagować, jak pomagać.
Dlatego w dzisiejszym poście chciałabym wam przedstawić 3 książki nad którymi powinniśmy się pochylić, zgłębić historię w nich zawarte i poczuć te wszystkie emocje jakie niosą ze sobą.
Ambasadorowa
Po lekturę sięgnęłam z czystej ciekawości. Zaintrygował mnie temat, a także opis fabuły. Więc czym prędzej zabrałam się za jej pochłanianie. Nie powiem na początku miałam małe opory z wciągnięciem się w historię, ale z czasem moje nastawienie do opowieści się zmieniło i z zapartym tchem obserwowałam losy bohaterów. Uważam, że tę książkę powinna przeczytać każda kobieta, a w szczególności taka, która doświadczyła w życiu cierpienia, przemocy. Odnaleźć w niej można prawdę, której się nie ubarwia, przeróżne emocje, traumatyczne przeżycia, które chwytają za serce i doprowadzają do łez. Opowieść pokazuje, że w wyższych sferach, w życiu gwiazd, polityków lub dyplomatów również może pojawić się przemoc nie tylko fizyczna, ale też psychiczna. Nikt z nas nie wie jak jest naprawdę. Przed innymi każdy przybiera maskę, udaje szczęście, a tak naprawdę rzeczywistość potrafi być zupełnie inna.
Pani Edyta pozwoliła zajrzeć do takiego świata, otworzyła drzwi, gdzie kobieta od początku do końca musiała zmagać się nie tylko z despotyczną matką, która o wszystkim decydowała, ale także tyranem, który dzień w dzień odbierał jej godność i pewność siebie. Książka mocno mną wstrząsnęła, zszokowała, przeraziła, ale też dała mi do myślenia. Pokazała siłę i solidarność kobiet, które mimo różnego pochodzenia, koloru skóry pomagają w potrzebie. Książka pokazała silną determinację i wolę walki. Również to, że z każdej sytuacji jest jakieś wyjście, może czasami trudne i wyboiste, ale jest. Historia skłania do refleksji, do tego, by zwracać szczególną uwagę, gdy coś się dzieje i pomagać od razu. Uczy, pokazuje wewnętrzną przemianę głównej bohaterki, otwiera oczy na wiele spraw. Obok tej lektury nie można przejść obojętnie. Każdy powinien mieć ją na swojej półce.
It end with us
Muszę wam powiedzieć, że ta historia bardzo mocno mną poruszyła, zniszczyła na wiele kawałków, doprowadziła do łez, zszokowała. Momentami miałam ochotę rwać włosy z głowy przez to, co przeżyła główna bohaterka. Opowieść sprawiła, że zatrzymałam się na moment i zastanowiłam nad tym, co ważne. Przelała we mnie całą gamę emocji, przeżyć, wydarzeń. Nie sądziłam, że ta historia, aż tak mną zawładnie, że poruszy najczulsze struny w mym sercu. Tak bardzo zostałam wciągnięta w świat autorki, że przez długi czas nie potrafiłam się otrząsnąć z tego, co otrzymałam. To straszne gdy osoba, której się zaufało, oddało serce potrafi tak mocno zranić. Otworzyć na nowo rany, które po trudnych przeżyciach z dzieciństwa zostały w końcu zabliźnione. Mocno przeżyłam historię, złościłam się, gdy nie mogłam pomóc bohaterce przejść na nowo przez to, co zgotował jej los. Pragnęłam wyciągnąć do niej rękę, przytulić ją i powiedzieć, że razem uda nam się przez wszystko przejść. Bohaterka stała mi się bardzo bliska. Płakałam z bezradności, przeklinałam w duchu i modliłam się, by historia dobiegła szczęśliwego finału.
Bohaterzy zostali bardzo dobrze wykreowani, są barwni, charakterystyczni. Dopracowani w każdym calu. Łatwo możemy się z nimi utożsamić. Są prawdziwi, z krwi i kości. A te emocje, które im towarzyszyły odczuwało się z ogromną siłą. Uderzały z każdej strony, otuliły swoimi lepkimi macki, pochłonęły w swoje czeluści przez co trudniej jest się od nich uwolnić. Jest też miłość, ale pierwsze skrzypce odgrywa tu zupełnie co innego. Coś co stopniowo niszczy na nowo poukładany świat na wiele mniejszych kawałków. Moim zdaniem każda kobieta powinna przeczytać książkę autorki, nie tylko te, co same przeżyły podobną historię. Ta opowieść otworzy oczy, pozwoli spojrzeć inaczej na wiele spraw, uczy, a także pokazuje, że w kobietach drzemie ogromna siła.
Jak ona mogła?
Najgorsze w tych wszystkich czytanych przeze mnie historiach był temat przemocy wobec dzieci. Za każdym razem gdy natrafiałam na taką opowieść, nóż otwierał mi się w kieszeni. Nie potrafiłam pojąć, jak matki mogą dopuszczać się takich czynów, że pozwalają krzywdzić swoje własne dzieci i że same biorą w tym czynny udział. Często musiałam odkładać książkę, by powstrzymać szalejące emocje, tę złość, bezradność i łzy. Przed oczami materializowały się wszystkie okrutne sceny i momentami odczuwałam wszystkimi zmysłami ten ból, cierpienie. Książka nie tylko przedstawia krzywdę, ale też to, że mimo przeżytych traum, ofiara potrafi zbudować szczęśliwy i trwały związek, potrafi kochać mimo, że nigdy tego od najbliższych nie doświadczyła. A do tego ogromną siłę, determinację, wolę walki, by nie dać się zmiażdżyć okrutnej przeszłości. I, że na świecie są ludzie, którzy bezinteresownie wyciągną pomocną dłoń, nawet jeśli straciło się do tego całkowitą nadzieję. Książka jest prawdziwa i strasznie okrutna, pokazuje, że w zwykłych normalnych, spokojnych rodzinach- za drzwiami zamieniają się w potworów, którzy zadają najgorszy ból z możliwych. Ta jak i więcej historii z przemocą nad dziećmi pozostanie w mej pamięci na długo.
A moja też o przemocy jeszcze czeka w Twojej kolejce?
OdpowiedzUsuńDałam pierwszy i trzeci tytuł. Nigdy ich nie zapomnę.
OdpowiedzUsuńUnikam jak mogę takich książek, jestem bardzo wrażliwa i na długo ze mną zostają.
OdpowiedzUsuń