,, (...) miłość jest potrzebą, siłą i wartością życia. A życie to nic innego jak suma oddechów, spojrzeń, dotyków dłoni i zapewnień, że nigdy nie zostaniemy sami. Czas uczy nas pogody ducha, poznawania samych siebie i gruntuje w nas myśl, że mimo wszystko poradzimy sobie z każdą przeciwnością losu. Najważniejsze, by słuchać siebie, iść za głosem serca, obdarzać innych ludzi miłością, bo to właśnie oni będą lustrem, w którym przyjdzie nam się przeglądać dzień po dniu. To, co ofiarujemy innym, zawsze do nas wróci… chociaż czasami przyjdzie nam na to poczekać''.
Są takie książki, po które sięga się w ciemno. Człowiek nie boi się zagłębić w ich treść, bo wie, że otrzyma rewelacyjną historię, która go do reszty pochłonie. Ja tak mam, gdy za każdym razem zabieram się za najnowszą książkę Ilony. Jej każda kolejna lektura podnosi wysoko poprzeczkę. Widać ile przelewa w historie miłości, emocji, pasji. Czytając, czytelnik ma wrażenie jakby sam przenosił się do tego świata, który wykreowała autorka. Czuje wszystkimi zmysłami to, co dzieje się w powieści. Bajeczne krajobrazy pojawiają się przed oczami, słychać rozmowy postaci, śmiech dzieci. Przy książkach Ilony zapominam o wszystkim i znikam w świecie bohaterów na kilka godzin.
,, (...) życie to taka piękna, a zarazem straszna rzeczywistość i nie ma jednego sposobu, by przeżyć je dobrze. Nie ma powtarzalnego wzoru, który zawsze i wszystkim zapewni sukces, miłość, zdrowie. Jednak najważniejsze to iść za głosem serca i czuć, że zmierza się we właściwym kierunku. To jedyna recepta, by żyć szczęśliwie. Nauczyła się, że nie należy nigdy oceniać innych ludzi, bo nie wiemy, jakie problemy właśnie przeżywają. Nie wolno narzucać swojego zdania, udzielać dobrych porad na życie. Ważne, by nie zamykać się na istniejące między ludźmi różnice, a widzieć w nich szanse na poznanie innych sposobów patrzenia na świat''.
Los postawił Anielę Horczyńską w trudnej sytuacji i zmusił do podejmowania decyzji, na które do końca nie była przygotowana. Przeszłość również była obarczona piętnem trosk, żalu i nieustającej walki o własne szczęście. Ostatnim wybawieniem stał się rodzinny dwór na Lipowym Wzgórzu. Tutaj Aniela osiadła, czy na długo? Czy odnajdzie w tym miejscu miłość i radość, którą utraciła?
Opowieść opowiada o ogromnej sile kobiet, o tym, jak ważne jest, by się badać, o trudnych decyzjach z którymi każdy człowiek się boryka i o tym, żeby cieszyć się z każdej nawet najdrobniejszej rzeczy. Znajdziemy też w powieści tajemnice, przeszłość, która wciąż daje o sobie znać, oskarżenia, obawy, lęki, strach, jak również miłość, szczęście, radość, ciepło, przyjaźń. Ta cała paleta barw, emocji sprawia, że czytelnik bez pamięci zatraca się w czytanej powieści. Otulony ciepłą kołdrą wsłuchuje się w opowiadaną historię, w której zawarta jest magia, czar i głębia. Sama zapragnęłam znaleźć się w Lipowym Wzgórzu. Spróbować wypieków Basi, na żywo wysłuchać historii rodziny Anieli, wypić lipową nalewkę, zapomnieć o troskach i cieszyć się chwilą, gdzie czas płynie leniwie, słychać śpiew ptaków, a promienie słońca rozgrzewają twarz.
,,Nie ma nic cenniejszego w życiu niż pasja. To ona dodaje skrzydeł, wyznacza drogę, daje nadzieję i sprawia, że każdy kolejny dzień jest wyzwaniem''.
Przy tej powieści się zatrzymałam, wyciszyłam, odprężyłam. W pełni zatraciłam się w czytanej historii, którą stworzyła autorka. Naładowała mnie pozytywną energią, podniosła na duchu. Nie myślcie jednak, że jest tu tylko cukierkowo. O nie. Ilona nie szczędzi bohaterów, podrzuca im liczne kłody pod nogi, pokazuje ich w pozytywnej, jak i negatywnej odsłonie. Jednych się lubi, a drugich pragnie uśmiercić. Są żywi, barwni, charakterni, prawdziwi tacy jak my z bagażem doświadczeń, z troskami, oczekiwaniami. Mimo że w książce przeplata się wiele postaci, to czytelnikowi nie przeszkadza w odnalezieniu się w powieści. Każdy ma swoje miejsce i każdy z nich wnosi wiele ciekawych wątków pełnych emocji. Bardzo zżyłam się z bohaterami, przeżywałam z nimi wzloty i upadki. Najbardziej z nich wszystkich polubiłam Anielę. Ciepła, czuła, miła, potrafi wysłuchać, wesprzeć bezinteresownie. Gdyby żyła naprawdę chętnie bym się z nią zaprzyjaźniła.
Podsumowując, książkę wam gorąco polecam. Autorka stworzyła kolejną opowieść, która wciąga od początku do końca. Fabuła osadzona jest w urokliwym i bardzo klimatycznym miejscu, gdzie po przeczytaniu lektury od razu chce się jechać do takiego Lipowego Wzgórza, by tam odpocząć i zregenerować siły, a także by naładować swoje akumulatory. Gorąco polecam!
Tytuł: Podaruj mi jutro
Autor: Ilona Gołębiewska
Wydawnictwo: Muza
Ilość stron: 480
Ocena: 6/6
Jestem niezmiernie ciekawa tej książki i nie mogę doczekać się mojego czasu na jej lekturę. 😊
OdpowiedzUsuńPiękna recenzja. Biorę się za czytanie.
OdpowiedzUsuń