Sięgnęłam po książkę, gdyż zaciekawił mnie jej opis. Byłam nastawiona na lekką opowieść, pełną emocji, przeżyć. Historię, która mnie urzeknie, wciągnie w wykreowany świat bohaterów. Jednak gdy zabrałam się do pochłaniania powieści, moje oczekiwania prysły jak bańka mydlana.
Opowieść ma swój potencjał i znajdzie swoich zwolenników, ale mnie do siebie nie przekonała. Od samego początku miałam opory, by wgryźć się w historię. Męczyły mnie przydługie, bardzo szczegółowe opisy otoczenia, tego, co się wokół dzieje. Gdy zaczynam przygodę z książką i już wiem, że ,,razem nie znajdziemy wspólnego języka'' to po prostu ją odkładam. Nie lubię się przy czymś męczyć, użerać się, czytać na siłę coś, co i tak mi się nie podoba. Przypomina mi się wtedy szkoła i czytanie lektur na siłę, których się nie rozumiało. Ta historia również dla mnie momentami była niezrozumiała, dziwna, strasznie ciężka w odbiorze. Przydługie opisy pomijałam, skupiając się na dialogach, inne rzeczy mnie ciekawiły niż to, co działo się w powieści. Dawałam jej kilka szans sądząc, że w końcu mnie porwie, zmienię nastawienie do niej, sprawi, że moje zdanie na jej temat się zmieni. Czasami się tak zdarzało, że negatywnie oceniania przeze mnie książka, stawała się tą wręcz ukochaną. Staram się nie skreślać zbyt szybko, ale tutaj nie dało się inaczej. Im dalej w las tym moja irytacja się potęgowała podczas czytania kolejnych rozdziałów. Więc po pewnym czasie ją odłożyłam, to nie historia dla mnie. Nie tego oczekiwałam w niej. Za dużo wam o niej nie powiem, bo nie dobrnęłam nawet do połowy historii, widzę same negatywy, a ma na pewno jakieś pozytywne cechy. Dlatego zachęcam was do sięgnięcia po książkę, by wyrobić sobie o niej opinię. Może was ona zaciekawi, mnie niestety nie, a szkoda, bo pokładałam w niej duże nadzieje.
Opowieść ma swój potencjał i znajdzie swoich zwolenników, ale mnie do siebie nie przekonała. Od samego początku miałam opory, by wgryźć się w historię. Męczyły mnie przydługie, bardzo szczegółowe opisy otoczenia, tego, co się wokół dzieje. Gdy zaczynam przygodę z książką i już wiem, że ,,razem nie znajdziemy wspólnego języka'' to po prostu ją odkładam. Nie lubię się przy czymś męczyć, użerać się, czytać na siłę coś, co i tak mi się nie podoba. Przypomina mi się wtedy szkoła i czytanie lektur na siłę, których się nie rozumiało. Ta historia również dla mnie momentami była niezrozumiała, dziwna, strasznie ciężka w odbiorze. Przydługie opisy pomijałam, skupiając się na dialogach, inne rzeczy mnie ciekawiły niż to, co działo się w powieści. Dawałam jej kilka szans sądząc, że w końcu mnie porwie, zmienię nastawienie do niej, sprawi, że moje zdanie na jej temat się zmieni. Czasami się tak zdarzało, że negatywnie oceniania przeze mnie książka, stawała się tą wręcz ukochaną. Staram się nie skreślać zbyt szybko, ale tutaj nie dało się inaczej. Im dalej w las tym moja irytacja się potęgowała podczas czytania kolejnych rozdziałów. Więc po pewnym czasie ją odłożyłam, to nie historia dla mnie. Nie tego oczekiwałam w niej. Za dużo wam o niej nie powiem, bo nie dobrnęłam nawet do połowy historii, widzę same negatywy, a ma na pewno jakieś pozytywne cechy. Dlatego zachęcam was do sięgnięcia po książkę, by wyrobić sobie o niej opinię. Może was ona zaciekawi, mnie niestety nie, a szkoda, bo pokładałam w niej duże nadzieje.
Szkoda, że książka nie spełniła Twoich oczekiwań. Ja póki co, nie będę jej szukać. 😊
OdpowiedzUsuń