Cztery pory roku - czyli jak wygląda życie autorów


Tym razem zawitała w moje skromne progi Agata Suchocka! Mam nadzieję, że dobrze się u mnie rozgościła ;) Autorka książek cyklu Daje ci wieczność, Jesienny motyl.

1. Za co lubisz jesień?


Uwielbiam słoneczne jesienne dni, które mogę spędzić na powietrzu: w parku, w lesie, podziwiając spektakl kolorów i grę cieni. Lubię poranne spacery pośród rzednącej mgły, gdy powietrze jest jeszcze rześkie i przesycone nutkami dymu palonych liści. Chyba jak wszyscy rozmiłowani w literaturze cieszę się na myśl o miękkich kocykach i herbacie z prądem do wieczornej lektury, szczególnie wówczas, gdy za oknem jest już mokro i szaro, a ja mogę zatopić się bezpiecznie w innym świecie wraz z ukochanymi postaciami.

2. Jesienią jadam najchętniej…

…sushi, jak przez cały rok! Uwielbiam też potrawy ze świeżych grzybów: jajecznicę z kaniami zebranymi podczas porannego spaceru z psem. To już rytuał od kilku sezonów, odkąd znalazłam w pobliżu domu łąki obfitujące w te grzyby. Pyszne są też wczesnojesienne, jeszcze pachnące słońcem pomidory. Zupa z dyni z imbirem. Ciasto ze śliwkami.

3. Co lubisz czytać w tym okresie?


Jesienią lubię wracać do znanych już książek, które zapadły mi w pamięć, powracać do ulubionych scen i postaci. To mi daje poczucie bezpieczeństwa, spokój w intensywnym okresie wdrażania się w nowy sezon po wakacjach. Lubię czytać książki przenoszące mnie w inny czas, do odległych miejsc, których najprawdopodobniej nie odwiedzę: do Japonii lub Chin, których folklor i historia fascynują mnie od lat. Lubię też sięgać po literaturę okresu wiktoriańskiego, zarówno klasykę romansu, jak książki Colette, jak i powieści grozy. „Portret Doriana Graya” jesienią czyta się świetnie!

4. Co najchętniej robisz w tej porze roku? Jesteś wtedy aktywna czy raczej wolisz leniuchować?


Staram się wykorzystać ostatnie ciepłe dni, żeby podreperować formę przed zimą, nie obrosnąć za bardzo zapasami! Od kilku miesięcy codziennie rano wychodzę na spacer z kijkami, co cieszy i mnie, i moja czworonożną córę Zośkę. Lubię posadzić na balkonie chryzantemy w donicach. Lubię wypić kawę przy stoliku na powietrzu, póki kawiarnie ich nie pochowają. Jednak gdy wszystkie piękne liście już opadną, gdy zaczyna lać i szczypią przymrozki, zakopuję się w kącie przy regale z książkami albo przed telewizorem, z którego zerkają na mnie ponętni barbarzyńcy z seriali. Zarówno ci w skórach, jak i ci w garniturach: gangsterzy, Wikingowie, wampiry.

5. Czy jesienią lepiej ci się pisze? Czy masz raczej niemoc twórczą?

Im ciemniej na świecie, tym lepiej mi się pisze. Okres jesienno–zimowy jest u mnie niezwykle płodny literacko, powstają wówczas mroczne, niepokojące teksty, takie, jakie najbardziej lubię czytać i pisać. Zaczęłam właśnie pracę nad kolejnym tomem cyklu „Daję Ci wieczność”, który ukazuje losy mrukliwego służącego Lothara – Jamesona. Znamy go z powieści „Woła mnie ciemność”. Jeśli będzie mi opowiadał swoją historię tak natarczywie, jak właśnie to czyni, to skończę powieść jeszcze w tym roku. Początkowe rozdziały zamieszczam sukcesywnie na blogu agatasuchocka.blogspot.com. Myślę, że zaułki wiktoriańskiego Londynu i wnętrza posiadłości angielskiej arystokracji są wymarzonymi miejscami, w których można spędzić jesień!

Komentarze

  1. Miło się Ciebie czyta Agatko 😊 Madziu fajny wywiad 😊 pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz