Pozwól mi kochać - Dwór na Lipowym Wzgórzu


,,Człowiek zawsze gdzieś goni. I co najgorsze, po jakimś czasie zapomina, za czym tak naprawdę jest ten pęd. Mijają kolejne dni, miesiące, lata. Jedne podobne do drugich. Zaciera się granica między tym, co naprawdę ma znaczenie, a tym, co kradnie nasz cenny czas. Tak, czas to nasz największy skarb. Mamy go mniej, niż może się nam wydawać''.

Dwór na Lipowym Wzgórzu to miejsce, w którym czas biegnie znacznie wolniej, ludzie zapominają o swoich rozterkach, troskach, zmartwieniach. Cieszą się każdą chwilą, zostawiają za sobą pęd, pośpiech, wyścig szczurów. Tutaj wszyscy są wobec siebie życzliwi, serdeczni, pomocni. Nie oceniają, a gdy powinie się komuś noga, znajdą się i tacy, którzy wyciągną pomocną dłoń. To miejsce, w którym można się wyciszyć, odprężyć, nabrać do wszystkiego dystansu, odpocząć. 

Sabina Horczyńska ma udane życie. Osiąga sukcesy w pracy, jest znana w świecie naukowym, ma pieniądze, poszanowanie. Nic nie może zniszczyć jej poukładanego świata. A jednak. Pewnego dnia zostaje oskarżona o oszustwo i przyjęcie łapówki. Wszyscy się od niej odwracają, nie wierzą w jej niewinność. Sabina nie radząc sobie z oszczerstwami, popada w depresje. Z każdym dniem niknie w oczach. Dlatego jej najstarsza córka namawia ją, żeby wybrała się do rodzinnego dworu na Podlasiu, by tam nabrać sił. Kobieta z  początku się nie zgadza, ale z czasem uświadamia sobie, że taki wyjazd dobrze jej zrobi. 

W powieści można znaleźć nie tylko walkę o odzyskanie dobrego imienia, o prawdę, ale też miłość, trudną relację matki i córki, przeszłość, która odciska piętno na teraźniejszości, żal do niewyjaśnionej prawdy, tajemnice, a także nauki o ziołolecznictwie. 

Podoba mi się, że autorka poruszyła temat ziół i natury. Nie sądziłam, że natura jest aż tak bogata w wartościowe składniki, po które wystarczy tylko sięgnąć, bo są na wyciągnięcie ręki. Polubiłam postać Znachora, za jego ogromną wiedzę i dobre serce. Za każdym razem, gdy się pojawiał, robiło mi się ciepło w środku. On, jak i reszta postaci są żywi, barwni, charakterni, nie sposób ich nie lubić. Z przejęciem obserwujemy ich losy, które się zazębiają, tworząc piękną, klimatyczną całość, od której nie sposób się oderwać. 

Historia intryguje, zaciekawia, pochłania w swój świat. Przy niej można otulić się ciepłym kocem z kubkiem gorącej herbaty w ręce i na wiele godzin zatracić się w wydarzeniach, które wykreowała autorka. Jest ciepła, wyjątkowa i jedyna w swoim rodzaju. Książka pokazuje, że pomimo przeciwności losu nie warto się poddawać i dążyć do postawionych sobie celów. Pokazać wszystkim i całemu światu, że jest się silnym. Warto się w tym świecie zatracić. Gorąco polecam!

Tytuł: Pozwól mi kochać 
Autor: Ilona Gołębiewska
Wydawca: Muza
Ilość stron: 480
Ocena: 6/6

Komentarze

  1. To jedna z moich ulubionych autorek. Mam wszystkie jej powieści. Popieram recenzję całkowicie.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz