,, Nie warto czekać na okazję, bo gdy się nadarzy, może nas rozczarować. Trzeba żyć chwilą, łapać życie takim, jakie jest. O nie trzeba dbać, pielęgnować. Korzystać z każdego dnia i nie marnować czasu na rozliczanie przeszłości, tylko budować cudowną przyszłość, skupiać się na teraźniejszości''.
Trzeba czerpać z życia pełnymi garściami, nie patrzeć wstecz, przestać myśleć ,,co by było, gdyby...''. Lepiej skupić się na teraźniejszości, na tych małych gestach, które wywołują uśmiech na twarzy. Planować cudowną przyszłość, zapomnieć o tym, co złe, przestać rozliczać to, co zgotował los. Nie warto odkładać szczęścia na później i czekać na lepsze okazje, by z niego skorzystać. Trzeba chłonąć każdy dzień i się nim cieszyć.
,,Bo to życie takie kruche jest. Czas tak pędzi nieubłaganie i jedyne, co możemy po sobie zostawić, to dobre wspomnienia i naszą krew płynącą gdzieś w naszych wnukach i prawnukach''.
Książka chwyta za serce, wdziera się tak mocno do podświadomości, że nie sposób uwolnić się spod jej mocy. Owija się niczym wąż, przyciąga w swoje szpony, by wywołać lawinę emocji. Do dzisiaj mam problem, by ubrać w słowa, co czuję po przeczytaniu najnowszej książki Magdy. Z jednej strony nie chciałam jej kończyć, delektowałam się każdą przeczytaną stroną, historią, która wywołała łzy, opowieść, która mogła mieć swoje miejsce w życiu codziennym. A z drugiej ciekawość nie pozwalała mi, choć na moment rozstawać się z bohaterami i wydarzeniami, które działy się w powieści. Książka porusza do głębi, jest dojrzała, dobrze przemyślana od początku do końca, dokładna. Widać ile autorka włożyła pracy, by opowieść, którą oddała nam w nasze ręce, była doskonała w każdym calu.
,, Zawsze cenniejsze wydaje nam się to, na co nie możemy sobie pozwolić. Marzymy o tym dniami i nocami, a bardzo często nie doceniamy tego, co mamy obok''.
Miłość w trudnych czasach, wojna zbierająca żniwo, niepewna przyszłość, obawy, strach, ból zadawany drugiemu człowiekowi, przyjaźń i nadzieja na lepsze jutro. A to nie wszystko, co można znaleźć w tej powieści. Wiele postaci, wątków przeplatają się niczym pajęcza sieć, osobno tworzą odrębną historię, ale kiedy się połączą, stają się całością, idealną harmonią. Obrazy pojawiają się przed oczami, słychać najazdy, niemiecki język, w nozdrza uderza zapach strachu, obaw, rozlewu krwi. Ja tą książką żyłam, przeżywałam wszystkimi zmysłami, tak wczułam się w czytaną opowieść, że momentami miałam wrażenie jakbym brała udział w wydarzeniach, jakie miały miejsce w historii, odczuwałam całą gamę emocji, płakałam, a w sercu tliła się ogromna nadzieja, że wszystko dobrze się skończy.
Przeszłość przeplata się z teraźniejszością, nic nie, jest pewne jak potoczą się losy bohaterów, jakimi ścieżkami podążą, jakie decyzje będą musieli podjąć, by dojść do miejsca, w którym będą w końcu szczęśliwi. Warto zapoznać się z lekturą. Gorąco polecam.
Tej książki autorki jestem szczególnie ciekawa i na pewno ją przeczytam. 😊
OdpowiedzUsuń