Pocztówki - Agnieszka Lis


Trzy rodziny, różnią się wszystkim, wiekiem, doświadczeniem, statusem społecznym, przeżyciami, planami na przyszłość. Pewnego dnia ich losy zostają połączone, a czytelnik towarzyszy w ich wspólnej podróży na wyspy Kanaryjskie. 

Z początku nie potrafiłam się wgryźć w historię. Postacie zlewały mi się w jedno, były przeskoki z jednego bohatera na drugiego, co powodowało niezły chaos w mojej głowie. Przeszkadzało mi w swobodnym pochłanianiu książki, musiałam nieraz cofnąć się o kilka zdań, by przypomnieć sobie jaka postać jest mi teraz przedstawiana. Czasami fajnie, gdy jest tyle bohaterów w powieści, jednak tu z początku sprawili mi niemałą trudność i miałam ochotę odłożyć książkę z powrotem na półkę. 

Ale im dalej w las, tym jest zdecydowanie lepiej. Jeszcze się zdarzało, że postacie mi się myliły, to nie przeszkadzało mi w dalszym poznawaniu historii i losów bohaterów. Początkowo nie sposób ich polubić, Agata to zarozumiała, próżna, pewna siebie kobieta, która zawsze ma wiele do powiedzenia i gdy coś nie idzie po jej myśli, narzeka na wszystko. Kacper to nieobecny chłopak, ciągle jest zapatrzony w swój telefon, Darek często do każdej rozmowy wrzuca słowa z Mistrza i Małgorzaty. Luiza to matka, która chce zawsze dyrygować życiem swojej córki i wnuczki. Zarzuca jej złe wychowanie wnuczki. Zbyszek to podlizywacz, pantofel, nie ma swojego zdania, jego żona wszystko za niego decyduje. I Julita, bogata, próżna, uważająca, że wszystko robi najlepiej. Jednak ten wyjazd zmieni wiele, zarówno w postrzeganiu otaczającego świata, jak i samego siebie. Są niby różni, ale bardzo zamknięci w sobie, każdy z nich skrywa demony, oczekiwania, smutki, żale. Z czasem, przy bliższym poznaniu, otwierają się przed sobą i przed czytelnikiem. Pokazują swoje emocje, przeżycia, niepowodzenia. 

Bardzo pięknie zostały opisane miejsca, które odwiedzają bohaterowie. Zamykając oczy, przenosiłam się do tego urokliwego miejsca, poznawałam tamtejszą kulturę, zwyczaje, historie. Kiedyś na pewno wyruszę do tej niesamowitej krainy, by zobaczyć to wszystko na własne oczy i kroczyć śladami każdej z rodzin. Móc zasmakować tamtejsze smaki, poczuć zapach wygasłych wulkanów, móc zanurzyć nogi w  zielonym jeziorze. 

Autorka bardzo dobrze oddała charakterystykę każdej z postaci. Wychodzą z nich typowe cebulaki, które narzekają na wszystko, pokazują wszystkim swoją wyższość, że im się wszystko należy, bo zapłacili. A także trudne relacje, brak rozmów z drugą osobą, maski, które zakrywa się, by nie ukazać swoich prawdziwych uczuć. Ostatecznie dobrze bawiłam się przy książce i, mimo że z początku sprawiła mi niemałą trudność, to miło spędziłam przy niej czas. I z pewnością niebawem sięgnę po drugą część, by poznać jak ich życie na przestrzeni tych dziesięciu lat, od wakacji się zmieniło. Polecam!

Komentarze

  1. Ta książka jeszcze na mnie czeka, ale na pewno ją przeczytam. 😊

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz