Wywiad z Darią Skibą


Minęły już prawie cztery miesiące od mojej obrony pracy magisterskiej, więc postanowiłam się z wami podzielić wywiadem z Darią Skibą, który przeprowadziłam w ramach moich badań naukowych. Pytania dotyczyły głownie jej książki ,, Uwolnij mnie'', dlaczego została stworzona, jaki miała cel, czy książka pomoże innym kobietom w uwolnieniu się od toksycznego związku. 

 1. Skąd pomysł na napisanie książki ,,Uwolnij mnie’’?

Daria - Na wstępie muszę zaznaczyć, że nie planowałam żadnej konkretnej historii. Poczułam, że powinnam usiąść i zacząć pisać. W ten sposób powstały pierwsze rozdziały. Pojawiały się nagle. Pisałam codziennie późnym wieczorem i dopiero wtedy okazywało się, co przyniosą bohaterom kolejne strony. Do samego końca nie wiedziałam, jak zakończy się ta powieść. 

2. Dlaczego postanowiłaś poruszyć w swojej powieści temat toksycznego związku? Jaki miałaś w tym cel przedstawienia tego czytelnikom?

Daria - Jak już wspomniałam, początkowo nie był to zabieg celowy. To wyszło samo z siebie. Prawda jest taka, że na co dzień słyszymy, jak wiele złego doświadczają kobiety (oczywiście mężczyźni również). Czy to z telewizji radia lub spotkanych osób. Wszelkie te informacje, a także sytuacje z mojego życia sprawiły, że Uwolnij mnie tworzyło się praktycznie samo.

3.  Dlaczego nie widzimy, czy raczej nie chcemy widzieć, że komuś dzieje się krzywda? Dlaczego wolimy to zamieść pod dywan?

Daria - Nie mogę wypowiedzieć się za każdego. Sądzę, że ludźmi kierują różne uczucia. Jedni boją się oprawy, inni ślepo wierzą, że takie sytuacje nie mogą mieć miejsca. Zazwyczaj nie przywiązuję uwagi do negatywnych opinii, na temat moich książek, doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że nie każdemu będą się one podobać. Nie powstała jeszcze książka, którą zachwycałby się każdy. Fragment jednej opinii zachował się mimo wszystko w mojej pamięci. Tamta pani uznała, że Uwolnij mnie jest historią bardzo nierealną, ponieważ „nie ma na świecie tak głupich dziewczyn”. Chodziło jej o to, że Diana, główna bohaterka jest „głupia”, ponieważ tkwiła w związku toksycznym. Takich Dian jest wiele, zdecydowanie zbyt wiele, a część z nich ciągle czeka na pomocną dłoń. Niektórym łatwiej jest powiedzieć, że takie rzeczy nie dzieją się w dzisiejszym świecie. Przemoc wobec drugiego człowieka nie ma prawa bytu. Chciałabym, żeby tak było. Niestety często jest zupełnie inaczej.

4.  Czy historia opisana w książce ma odzwierciedlenie w rzeczywistości czy to czysta fikcja wymyślona przez ciebie?

Daria - Po przeczytaniu tej książki wiele osób stwierdziło, że Diana, to na pewno ja. Nie mogę powiedzieć, że zdecydowanie nie, ponieważ nadałam jej wiele swoich cech, zabrałam w miejsca, w których sama byłam jak Wrocław czy Irlandia. Jednak historia dziewczyny z kart powieści, to wytwór mojej wyobraźni, która zaskoczyła nawet mnie. Chciałam pokazać, że z każdej sytuacji można znaleźć wyjście. Udowodnić, że nigdy nie jest za późno na podejmowanie decyzji, a o swoje życie należy walczyć, bo jeśli nie zrobimy tego sami, nikt za nas tego nie zrobi. Bohaterowie postanowili jednak namieszać w moich planach i poprowadzić tę historię na inne tory.

5.  Czy ta książka pomoże innym kobietom uwolnić się z toksycznego związku jak myślisz? Czy ta opowieść ma w tym cel?

Daria - Mam taką nadzieję. Chciałabym pomóc jak największej liczbie kobiet, jednak zdaję sobie sprawę, że może być ciężko. Najpierw książka musi trafić w ręce takiej kobiety. Jeśli tak już się stanie, może to właśnie będzie ten moment, w którym zrozumie, że życie ma we własnych rękach i tylko od niej zależy, jak potoczy się dalej. A jeśli będzie potrzebowała wsparcia, rozmowy – zawsze może do mnie napisać. Czasami łatwiej rozmawia się z zupełnie obcą osobą niż najbliższą rodziną. Niestety.

6.  Gdy ktoś przeczytał twoją książkę dziękował ci za nią, bo pomógł jej ruszyć naprzód i uwolnić się od oprawcy?

Daria - Miałam takie sytuacje. Czasami dostawałam wiadomości od kobiet, które pisały, że czytając Uwolnij mnie miały wrażenie, że czytały swoją historię, która kończyła się w różnych momentach. Pisały, że doskonale rozumieją postawę i zachowanie Diany.

Pewnego dnia spotkałam się z piękną młodą kobietą, która potrzebowała porozmawiać, ponieważ żyła w związku z mężczyzną uzależnionym. Kochała go ponad życie, ale historia Diany uświadomiła jej, że tak dłużej być nie może i trzeba coś z tym zrobić. Była silna i zdeterminowana, a dziś wspólnie ze swoim ukochanym, który dla niej stanął na nogi wychowują swoje dziecko.

Innym razem rozmawiałam z młodą dziewczyną, która dzięki tej historii zrozumiała, w jak toksycznym związku żyje. Również piękna, mądra, silna, a jednak strasznie pogubiona.

Takich dziewczyn, kobiet są setki, zapewne i tysiące. Jeśli życie choć jednej odmieni się na lepsze dzięki mojej powieści, będzie to wielkim sukcesem. I mogę przyznać szczerze – odniosłam sukces.

7.  Jak pomóc osobie mimo przemocy, którą doświadcza ale nie dąży ku temu? Łatwiej udzielić komuś pomocy, która tego najbardziej potrzebuje?

Daria - Udzielić pomocy nie jest trudno. Najciężej jest z niej skorzystać. To nie jest tak, że kobieta żyje ze swoim oprawcą bo jej się to podoba. Składa się na to szereg sytuacji, manipulacji, szantaże. Ofiara nie wie, w którym momencie zostaje przekroczona granica. Przecież oprawca, to ukochana osoba, która daje bezpieczeństwo, uśmiech Początki są piękne, jednak sprawnie przekształcają się w piekło. Ofiary są zmanipulowane, szantażowane. Często dochodzi do przemocy fizycznej, psychicznej. Nie jest łatwo pomóc takiej osobie, jednak nie jest to niewykonalne. Sposobów jest wiele, a wszystko zależy od konkretnej sytuacji, osoby pokrzywdzonej i krzywdzącej. Diana początkowo sprawnie uwolniła się od swojego tyrana, jednak on nie pozwalał o sobie zapomnieć…

8.  Czy korzystałaś z innych historii, które opisywały toksyczny związek kobiety i mężczyzny? Były dla ciebie inspiracją do napisania własnej powieści?

Daria - Nie. Nie opierałam się na żadnych znanych mi historiach, ani tych z prawdziwego życia jak i z innych książek. Stworzyłam własnych bohaterów, którym na barki nałożyłam ciężkie bagaże. To historia, w której wielu może odnaleźć cząstkę siebie.

9. Czy bliskość i wsparcie najbliższych jest kluczowe w tym, by osoba mogła uwolnić się od oprawcy?

Daria - Na pewno tak. Z całą pewnością łatwiej jest ze wsparciem najbliższych, niż gdyby mieli się odwrócić i oni. Niestety na uwolnienie nie ma złotego środka. Czasami można powiedzieć „koniec” i odejść, nie odwracając się za siebie. Częściej jednak jest zupełnie inaczej, trudniej. Wsparcie najbliższych jest wtedy niesamowicie cenne.

10.  Sądzisz, że jak mężczyzna podniesie raz rękę na kobietę, może to zrobić ponownie? Czy taka osoba może się zmienić?

Daria - Oczywiście, że może to zrobić ponownie. I nie tylko mężczyzna może znęcać się fizycznie nad kobietą, ale i kobieta nad mężczyzną. Jeśli raz podniosło się rękę, drugi raz jest łatwiejszy. Wiem jednak, że osoba ta może się zmienić, choć uważam, że jest to trudniejsze, od wspomnianego uwolnienia się. Każdym oprawcą kieruje inny motor napędowy: uzależnienie, problemy, zazdrość, złe wzorce z dzieciństwa i wiele innych. Jednak wszystko jest możliwe, wierzę, że każdy jest kowalem własnego losu i tylko od niego zależy, czy będzie on lepszy.

11.  Jak myślisz czy temat przemocy warto szerzyć i przestrzegać kobiety przed życiowym błędem?

Daria - Oczywiście, że tak! Jestem pewna, że na świecie są tysiące kobiet, które twierdzą, że ich nigdy nie spotka taka sytuacja. Bo nie są głupie, wiedzą, czego chcą od życia, nigdy nie pozwolą, by mężczyzna podniósł na nie rękę. Te, które wpadły w toksyczne związki wcześniej zazwyczaj też tak uważały. Później spotkały „tego jedynego”, było pięknie, miłość otaczała je z każdej strony, aż nagle… pojawiała się ciemność, z której ciężko się uwolnić. 

Rozmawiajmy na takie tematy głośno. Nie wstydźmy się przyznać, że jest nam źle, nie wstydźmy poprosić się o pomoc. Pokazujmy, że nie ma sytuacji bez wyjścia. Wszyscy jesteśmy ludźmi i każdemu należy pomóc. Nie zamykajmy oczu, gdy widzimy, że dzieje się komuś krzywda. Nie włączajmy głośno muzyki, gdy słyszymy, że tuż za ścianą, rozgrywa się piekło. Reagujmy, bo może dzięki temu, ocalimy komuś życie

Komentarze

Prześlij komentarz