Miłość pod naszym niebem- jest niczym balsam dla duszy i serca


Miejsce, w którym człowiek czuje się jak w domu. W nim odzyskuje wiarę w ludzi, chęć do życia, spokój ducha i przeświadczenie, że pomimo przeciwności losu, będzie dobrze. Wycisza się, odpręża, nabiera wiatru w żagle, nowej energii do działania. Dzięki temu miejscu człowiek się uśmiecha, wzrusza, złości, wylewa łzy. Doświadcza zrozumienia, mądrych rad, piękna, delikatności i miłości. Brzozówka to taki raj na ziemi pełen ciepła, życzliwości i akceptacji. To takie miejsce, w którym chciałoby się stale przebywać. Jest taka znajoma, taka bliska, taka nasza, swojska. Zamykając oczy, przenosimy się do tej niesamowitej krainy, czujemy rozmaite piękne zapachy, rozkoszujemy się jej klimatem, dobrą aurą. To wszystko wpływa na nasze serca i umysły. Stajemy się jednością z postaciami i tym miejscem. Czujemy się, jakbyśmy byli mieszkańcami tej niewielkiej wsi i brali czynny udział w rozgrywających się wydarzeniach. Dobrymi znajomymi, którzy zostali zaproszeni na przepyszną kawę i budujące rozmowy okraszone trudami codzienności. 

Mądra, budująca, pokrzepia serce i daje nadzieję. Nadzieję na to, że po burzy wzejdzie słońce. Nie zabraknie w niej wielu emocji, trudnych problemów, z którymi będą musieli się zmierzyć bohaterowie. Odkrywają przed czytelnikiem swoje lęki, słabości, niepewności, strach, który towarzyszy im, gdy kolejny raz los postanawia wystawić ich na próbę. Oprócz tego pokazują hart ducha, swoją ogromną siłę, miłość, przywiązanie i to, że zawsze znajdzie się ktoś, kto wyciągnie pomocną dłoń do drugiej osoby, gdy jest w potrzebie. 

To powieść niczym miód na poranioną duszę.  Jest jak ciepła kołdra, która otula serce i całe ciało. Wywołuje szeroki uśmiech na twarzy, bawi, wzrusza, doprowadza do smutku, skłania do refleksji i do zastanowienia się nad tym, co jest w życiu najważniejsze. Porusza różne tematy: o samotności, o strachu, niepewności, głęboko skrywanych marzeniach, niezdrowej rywalizacji. O tym, by umieć przebaczać, o pragnieniach, przyjaźni i różnych odcieniach miłości. Każda z postaci jest niczym pojedyncza nić, gdy się ich wszystkich połączy, powstaje piękny, naturalny i prawdziwy obraz. I taka jest właśnie ta książka. Nie czarna, nie biała, ale z odcieniami szarości. Prosta, swojska, ciepła, przy której człowiek zapomni o otaczającym świecie i z wypiekami na twarzy będzie obserwować kolejne losy postaci. Gorąco polecam!

Komentarze

Prześlij komentarz