Przeszłość to skarbnica wiedzy - miejsc, osób, urzekających historii pełnych emocji, przeżyć chwytających za serce. To podróż do czasów, gdzie świat wyglądał zupełnie inaczej. Jednak ludzie, bez względu na różnice, uciekający czas, zawsze marzą o tym samym. O swoim miejscu na ziemi, miłości, bezpieczeństwie, radości, szczęściu, spełnieniu.
Czytając książkę, przeniosłam się w czasie. Do Galicji objętą epidemią cholery, wspaniałego klasztoru i zachwycającego dawnego Krakowa. Te wszystkie obrazy, które malowały mi się przed oczami sprawiły, że żyłam tą historią i wszystkimi wydarzeniami jakie miały tam miejsce. Byłam czynnym obserwatorem. Widziałam, jak ludzie szybko potrafili znienawidzić kogoś, nawet znajomego, jeśli tylko poczuli się zagrożeni. Ogromną walkę matki o życie nienarodzonego dziecka, powoli dojrzewającą kobietę, czułam zachwycający zapach ziół, który roznosił się po pokoju. Ta opowieść kompletnie mną zawładnęła, sprawiła, że nie mogłam się od niej oderwać. Pobudziła zmysły, wzbudza wiele emocji od oczekiwania, ekscytacji, radości po złość, smutek i żal.
Kraków został pięknie przedstawiony. Z jego jasnymi i ciemnymi odcieniami. Cała historia tego dawnego urokliwego miasta została wyśmienicie ukazana, tak bardzo dobrze wyważona, że nie przynudza otoczeniem, opisem. Wręcz zachęca, by odwiedzić Kraków i przejść się tymi ulicami, którymi podążali bohaterowie, na moment wcielić się w nich samych i zobaczyć ich oczami to, co ich oplatało. Mimo że bohaterów pojawia się od groma, to się nie mieszają. Każdy jest po coś, nie został ot, tak rzucony do powieści. Każdy z nich odgrywa kluczową rolę w toczącej się historii. Zarówno osoby pierwszoplanowe, jak i te najmniejsze epizody.
Nie bójcie się tej objętości. Gdy zaczniecie czytać, nie będziecie chcieli jej odkładać z ciekawości, co może wydarzyć się dalej. Ona urzeka, wywołuje szybsze bicie serca, oczarowuje słowem. Jest po prostu magiczna i swoim urokiem, wręcz pochłania. Tu możecie znaleźć wszystko, to istna mieszanka wybuchowa. Opowieść snuje się, raz przyspiesza, a raz zwalnia. Porusza temat choroby, wojny, pokazuje, jak ludzie w czasie zagrożenia potrafią się odsunąć nawet od najbliższych osób. Pokazuje ogromną siłę kobiet, ziół, które potrafią leczyć, marzenia, które chce się spełnić. Walkę o swoje, pokazywanie, że kobiety też mają coś do powiedzenia i mają swoją wartość w świecie mężczyzn.
To idealna lektura na długie zimowe wieczory z lampką wina. Dajcie się wciągnąć klimatowi dawnej Galicji, Krakowa i historii zapierającej dech w piersiach. Gorąco polecam!
Lubię tego typu klimatyczne powieści ,więc będę ją miała na uwadze. 😊
OdpowiedzUsuń