Chwała meksykańskim zakonnicom! - przedpremierowo


Planujesz sobie życie, wszystko masz dopięte na ostatni guzik. Wydaje ci się, że w takim układzie jesteś szczęśliwa. Jednak w pewnym momencie uzmysławiasz sobie, że to nie jest rzeczywistość dla ciebie. Nie ten facet, nie ta praca, nie te oczekiwania. Wywracasz wszystko do góry nogami i wsiadasz do życiowego rollercoastera. Tak było w przypadku Emilii Starskiej. Jak na tej zmianie wyszła? 

Świetny, bardzo dopracowany debiut, o którym, mam nadzieję, będzie głośno! Niepozorny tytuł skrywa w sobie niezłą perełkę. Piękną historię, która wciąga w swoje odmęty od samego początku i trzyma w swoich szponach do końca. Wzruszająca, urocza, czuła, okraszona szczyptą rozterek, niepowodzeń, smutku i rozczarowań. Pokazująca niezwykłą przyjaźń, walkę o marzenia i szczęście, upadek na samo dno, ciepłe relacje z bliskimi i wspomnienia. A do tego nakreśla mało znany fach krawiectwa. To ciężka praca rzemieślnicza wlewa się w nią nie tylko ogrom cierpienia, ale też i serca, by później końcowy efekt mógł cieszyć oko i sprawić, że kobieta lub mężczyzna czuli się w danym ubiorze po prostu piękni. 

Tak jak wspominałam wcześniej, powieść dopracowana jest w każdym calu. Postacie żywe, charakterne i nie sposób ich nie polubić. Każda z nich odgrywa kluczową rolę w powieści, są niczym nici, razem tworzą piękny i spójny obraz. Są autentyczne, wyraziste i każda ma to coś, z którą chciałoby się zaprzyjaźnić. Lektura jest lekka, przyjemna i zawiera w sobie wiele ciekawych przemyśleń. Że anioły są wśród nas, które nie pozwolą nam się poddać, że zawsze jest czas na zmiany, że marzenia warto spełniać i realizować, potrzeba tylko mentalnego kopa do działania. Cieszę się, że mogłam poznać tę historię i nie mogę się doczekać kolejnych dzieł autorki. Coś czuję, że jeszcze nie raz usłyszymy o jej twórczości i tego jej przeogromnie życzę! Gorąco polecam!

Komentarze

Prześlij komentarz