Ślady życia. Smak wiosny - pod patronatem CzBK


Wiosna, wszystko budzi się do życia. Bociany wracają z ciepłych krajów, słychać śpiew ptaków, widać wszechogarniające piękno zakwitania. Słońce wychyla się zza chmur, powraca ciepło i radość. W świecie Bereniki zagościł jednak smutek, depresja, bezsenność. Pozostała sama, załamana ostatnimi przeżyciami. Bez chęci dbania o wszystko wokół i samą siebie. Do tego zaczęły nawiedzać ją wspomnienia, wizje z przeszłości, postacie, które nagle się pojawiały i od razu znikały. Co się takiego dzieje w domu byłego Maksymiliana? Dlaczego rzeczy znikają, a gdy się pojawiają, znajdują się w zupełnie innym miejscu? Co to za wizje i czy Berenika powinna czuć się nimi zagrożona?

Polubiłam pióro autorki za realizm, pewnego typu nostalgię, za skłanianie do refleksji, do zastanowienia się nad pewnymi etapami naszego życia i za wplatanie w obyczajówkę różnych tajemnic, rzeczy, które na pierwszy rzut oka trudno wytłumaczyć. Człowiek zastanawia się, czy niektóre sytuacje, które przytrafiają się Berenice, nie są wytworem jej wyobraźni, czy jednak na te wydarzenia ma wpływ osoba trzecia, która chce wywołać w postaci strach i bezradność. 

Postacie są bardzo nietuzinkowe i takie jak my. Z wadami i zaletami, obawami i pragnieniami. Podobnie odczuwalibyśmy wydarzenia, w których znaleźli się bohaterowie, towarzyszyłyby nam te same emocje, lęki i zwątpienia. Nie spodziewajcie się tu wartkiej akcji, ona tutaj powoli płynie, rozkwita niczym kwiat. Potrzebuje pielęgnacji, nawodnienia, doglądania, by w pełni zakwitnąć. Jednak nim to nastanie, musi przejść wiele prób i wiele wytrzymać: silny wiatr, gwałtowne opady deszczu, burzę z piorunami. I to nie jest powieść na jeden wieczór, tutaj trzeba się mocno wczytać, dać się ponieść fantazji, obrazom, które są czytelnikowi nakreślane. Żeby móc zrozumieć trzeba patrzeć głębiej. Za to i wiele innych rzeczy polubiłam pióro autorki i czekam na więcej. Gorąco polecam!

Komentarze

Prześlij komentarz