Na końcu schodów - pod patronatem CzBK


Jedno wydarzenie może zburzyć nawet najtwardszy związek. Zniszczyć uczucie, poukładany świat i wprowadzić do rzeczywistości ogrom chaosu. Później do otoczenia wkrada się strach, niepewność, niezrozumienie, obawa i dezorientacja. Dlaczego los postanowił wywrócić życie do góry nogami? Jaki ma w tym cel? Czy to jego kaprys, chichot, a może zamierzona działalność?

Ich poukładane, wygodne i przyjemne życie zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni. Bez ich udziału, do ich rzeczywistości wdziera się wypadek, amnezja, przeszczep, które burzą trwałe fundamenty. W ich miejsce pojawia się on. Agresywny, kłótliwy, wybuchowy, chmurny i drażliwy człowiek tak różny od Gabriela. Inaczej zaczyna się ubierać, zachowywać, czesać, a także mówić. Dlaczego każe do siebie mówić Ben? Czy udaje swoją amnezję? Dlaczego obudził się człowiek niby ten sam, ale całkowicie inny?

Ta historia wciąga od samego początku. Porywa w swoje odmęty tajemniczości, sekretów, które trzeba rozwiązać wraz z bohaterką. Przez krótki czas stajemy się dziennikarką śledczą i od nitki do kłębka przedzieramy się przez kolejne rozdziały mroku, dezorientacji i pytań bez odpowiedzi. Autorka, moim skromnym zdaniem, stworzyła historię doskonałą. Do samego końca nie potrafiłam wymyślić scenariusza, jak zostanie poprowadzona fabuła. Trzymała w napięciu, w oczekiwaniu i ogromnym stresie do ostatnich rozdziałów. A ile towarzyszy emocji, od złości, determinację, po rezygnację. Nie ma tu może gwałtownej akcji, ale sama analiza, aura tajemniczości, sprawia, że powieść połyka się w parę godzin. 

Momentami miałam wrażenie, jakby historia miała gdzieś swoje miejsce. Może i wydaje się mało realna, ale los pisze nam przeróżne scenariusze. Nigdy nie wiadomo, co nam chce przyszykować, jakie ma wobec nas plany i jakie mankamenty ujawni po latach beztroski. Dajcie się porwać tej niesamowitej historii. Tej otoczce sekretów, które zamiata się pod dywan, intrygom, prawdzie, którą trzeba rozwiązać. Gorąco polecam!

Komentarze

Prześlij komentarz