Cuda cichej nocy - pod patronatem CzBK


Święta są okresem radości, okazją do wybaczenia wszystkiego co złe, szansą pogodzenia się za utraconą przeszłością. Czasem, w którym zaczynamy doceniać to, co mamy na wyciągnięcie ręki, dostrzegać błędy i starać się je naprawić. Magia nieśmiało puka do drzwi, otula ciepłem, wprowadza w nostalgię, refleksję, wlewa do serca szczęście, daje nadzieję na lepsze jutro. Sprawia, że człowiek dostrzega małe cuda, które go otaczają. Staje się bardziej życzliwy dla innych, pogodny, zaczyna zauważać uroki zimy oraz cieszyć z najdrobniejszych rzeczy. Święta, mimo że piękne i pogodne, nie zawsze należą do najłatwiejszych, w międzyczasie los potrafi nieźle pokrzyżować plany i ścieżki, często podrzuca kłody pod nogi, sprawia, że człowiek traci nadzieję na lepsze jutro, jednak zawsze znajdą się życzliwe osoby, które bezinteresownie wyciągną pomocną dłoń, gdy kolejny raz boleśnie upadnie na samo dno.  

W książkach autorki spodobała mi się wielowątkowość. Nie każdy potrafi w tak piękny i subtelny sposób połączyć ze sobą nici, by te później mogły tworzyć zachwycający obraz. Każda z postaci, którą mamy okazję poznać w powieści, otrzymuje możliwość opowiedzenia o sobie, co go trapi, z czym się mierzy, o czym marzy, jakie radości i nieszczęścia spotkały go na drodze, jakie towarzyszą mu emocje w danym momencie. Dzięki temu stają się bliżsi, autentyczni. Z mieszaniną oczekiwania i ciekawości czytelnik chłonie kolejne ich perypetie, kibicuje, gdy coś idzie po ich myśli i złości, gdy los postanowi sobie z nich zakpić. Autorka potrafi nieźle usidlić czytelnika w czytanej powieści, aż ten nie pozna finału historii. A do tego jej pozycje są lekkie, przyjemne, zabawne, ciepłe, pozwalają wyciszyć się na moment, zapomnieć o troskach i bolączkach, potrafią skłonić do refleksji i wprowadzić pozytywny nastrój. Są niczym plaster na rany, dadzą małego pstryczka w nos, by później otulić niczym ciepły koc. 

Ta lektura opowiada o wybaczaniu, o pogodzeniu się z bolesną przeszłością, o samotności, złości na chichoty losu, o różnych odcieniach miłości. Daje nadzieję na lepsze jutro, rozgrzewa, jest niczym czekolada, zawiera w sobie gorzkie nuty, jak i szczyptę słodyczy, która rozpływa się ustach. Wywołuje uśmiech na twarzy, odpręża, wycisza. Dajcie się porwać tej niesamowitej historii. Gorąco polecam!

Komentarze