Nie będę aniołem - pod patronatem CzBK


Myślisz, że poznałaś człowieka w stu procentach, ufasz mu i wierzysz, że nigdy cię nie skrzywdzi. Żyjesz w szczęściu, otoczona miłością. Nie bierzesz tego pod uwagę, że niebawem ten idealny domek z kart runie bezpowrotnie, zostawiając tylko ból i rozpacz. Bo jak to tak? Ten kochający, dbający o ciebie facet, świata poza tobą nie widzi. Jak miałby cię skrzywdzić? A jednak. Są takie osoby, które do samego końca trzymają  swoje trupy w szafie i tylko przez zrządzenie losu, mogą ujrzeć światło dzienne, wprowadzając do życia szok, niedowierzanie, ogrom chaosu i niewyobrażalne cierpienie. 

Książka rozpoczyna się niewinnie, przygotowujesz się na miłą obyczajówkę, a tu autorka postanawia cię zaskoczyć i obrać w historii zupełnie inne tory. Zamiast lekkiej i przyjemnej historii, dostajesz mocno obuchem w głowę i zastanawiasz się, co się tutaj takiego zadziało. Powiem wam, że Iza mnie pozytywnie zaskoczyła, przeczołgała emocjonalnie, sprawiła, że miałam ochotę kogoś zamordować, a innego skaleczyć. Wprowadziła tyle napięcia, niejasności, że do samego końca nie mogłam oderwać się od czytanej lektury, ciekawa, jaki będzie finał całej historii. A trzeba przyznać, że nieźle namieszała w powieści, bo niczego nie można być pewnym. To istna jazda bez trzymanki. Akcja powoli nabiera tempa, by po chwili gwałtownie przyspieszyć, do złamania karku, by ostatecznie, niespodziewanie zatrzymać się w miejscu, aż włosy stają dęba. 

Kto mówi prawdę? Komu powinno się zaufać? Kto jest gorszym złem? Czy każdy po błędzie, zasługuje na kolejną szansę? Jak cienka jest granica między miłością a nienawiścią? Ile jesteś w stanie poświęcić dla ukochanej osoby? Te i inne pytania kotłują się w głowie, gdy czytelnik zagłębia się w kolejne rozdziały książki. Emocje sięgają zenitu, szok i niedowierzanie i to, że do samego końca nie jesteśmy w stanie przewidzieć, jak historia dobiegnie końca. Mnie dosłownie autorka wbiła w podłogę, tak dałam się pochłonąć lekturze, że nie dostrzegałam niczego wokół. Siedziałam i z przejęciem pochłaniałam kolejne linijki tekstu, z mieszaniną strachu i fascynacji chłonęłam każde słowo i emocje, które generuje fabuła powieści. Autorka pokazuje różne oblicza człowieka, takich, dla których nie liczy się nikt, ani nic, takich, którzy skrywają trupy w szafie i takich, którzy zmieniają się pod wpływem różnych przeżyć i sytuacji. Dajcie się porwać tej niesamowitej powieści. Nie oderwiecie się od niej na długo. Gorąco polecam!

Komentarze