Złoty płatek śniegu - kolejna świetna opowieść autorki



Autorka zawsze tworzy życiowe historie. Gdzie bohaterowie próbują odszukać swoje ,,ja'', szczęście, miłość, odrobinę ciepła i zrozumienia. Są lekkie, przyjemne, wywołują uśmiech na twarzy, ale też skłaniają do refleksji, uświadamiają, co w życiu powinno być dla nas ważne, często otwierają oczy i serce. Z postaciami można się utożsamić i odnaleźć odzwierciedlenie swej duszy. Jej powieści są słodko-gorzkie, jak nasza codzienność. Z białymi, czarnymi i szarymi odcieniami rzeczywistości, gdzie przychodzą zwątpienia, niepewności, strach, lęk, złość na chichoty losu, a także piękne chwile, pełne ciepła, radości, które chciałoby się zamknąć w szklanej kuli na zawsze.

Wspólny język odnalazłam z Julką. Stała mi się bliska i w wielu kwestiach potrafiłam ją zrozumieć. Polubiłam prawie wszystkie postacie, jednych w większym lub mniejszym stopniu, jednak Julka stała się taką siostrzaną duszyczką, z którą mogłam przeżywać wzloty i upadki. Klimat powieści wprowadza czasami w nostalgię, w chwilę refleksji, zadumy. Czasami wywoła gorycz i złość, a czasem łzy wzruszenia i ogromną radość. W lekturze można odnaleźć trudne relacje rodzic-dziecko, strach, lęk i niepewność przed brakiem akceptacji życiowych wyborów. Niepokój o to, że ukrywana prawda ujrzy w końcu światło dzienne. Fale trudnych, bolesnych, a zarazem pięknych wspomnień. Ciężkie wybory życiowe, miłość, przyjaźń i wiarę, że po burzy zawsze wzejdzie słońce. 

Lekturę połknęłam w zastraszającym tempie, zapomniałam na chwilę o otaczającej rzeczywistości i w pełni zatraciłam się w świat mieszkańców Jaworzynki. Stałam się ich częścią, cichym obserwatorem ich myśli, przeżyć, życiowych dylematów, powiernikiem sekretów, lęków i marzeń. Po zakończeniu powieści, przez długi czas nie potrafiłam przestać się uśmiechać. Gorąco polecam!

Komentarze

Prześlij komentarz