Są takie książki, które na samą myśl wywołują uśmiech na twarzy i ciepło w sercu. Powieści, które potrafią wzruszyć, pocieszyć, podnieść na duchu, naładować pozytywną energią. Przy których można miło spędzić czas, odprężyć się, wyciszyć, zapomnieć o zmartwieniach, troskach. Przy których po prostu dobrze się można bawić. Do takich książek z pewnością mogę zaliczyć prozę Anity Scharmach. Miałam okazję na razie przeczytać dwie, jednak wiem, że na tych nie poprzestanę.
Autorka ma niebywale lekkie pióro, potrafi wciągnąć czytelnika w swoją historię od początku do końca i nieraz wywołać szeroki uśmiech na twarzy. Jej treści się po prostu połyka, a bohaterowie skradają serce. Mimo że pojawiają się czarne charaktery, to przyćmiewają ich ci dobrzy, którzy swoją prostotą, ciętym językiem, poczuciem humoru, dodają do powieści wiele ciepła, radości, takiego kopa pozytywnej energii, że nie sposób ich nie polubić. Te historie nie są przesłodzone, dotykają często przyziemnych rzeczy, z którymi sami się borykamy, jednak tak te opowieści są stworzone, by ukoić skołataną duszę.
Tym razem czytelnik może poznać dwóch braci i jedną rezolutną babcię. Mężczyźni są niczym ogień i woda i łatwo to dostrzec, pochłaniając kolejne strony powieści. Największy jednak prym i zamieszania do życia tych dwóch mężczyzn wprowadzają kobiety, zarówno babcia Róża, jak i dwie młode damy, które w trakcie opowiadanej historii, możemy poznać. Różę pokochałam od razu. Rezolutna, zabawna, z pazurem, która serce ma na dłoni, a gdy potrzeba zawalczyć, potrafi pokazać zęby. No jak jej tu nie pokochać? Pojawiają się również dwie kobiety, które wprowadzą niezłego zamieszania, zarówno w sercach bohaterów, jak i do przebiegu całej fabuły. Autorka ukazała świetnie obraz ,,złych kobiet'', dla których nie liczy się druga osoba, tylko własne potrzeby. Do tego pokazuje zażyłe relacje rodzinne i jak powinniśmy o nie dbać, pielęgnować, bo ona jest w naszym życiu najważniejsza. Na nią można liczyć, polegać, często da mocno obuchem w głowę, potrząśnie, nieraz upomni, da naganę, by ostatecznie wesprzeć w dążeniu do tego, by być szczęśliwym.
Czy nieszczęścia chodzą parami? Tutaj ewidentnie stadami! Na bohaterów czeka wiele przeszkód, z którymi będą musieli się zmierzyć, a śmiechom nie będzie końca. Akcja pędzi do przodu w zastraszającym tempie, a czytelnik w towarzystwie bohaterów, wyśmienicie się bawi. Intrygi, ślepa miłość, oskarżenia, uciekanie przed pewną kobietą i wiele innych. Dajcie się porwać tej historii, idealna na wakacje. Gorąco polecam!
Dopisuje tę książkę do listy wakacyjnych lektur.
OdpowiedzUsuń