Święta- dla wielu osób to czas bardzo szczególny, radosny i wyjątkowy. Pełen ciepła, szczęścia, miłości, nostalgii. Jednak nie dla wszystkich ten okres jest przychylny, udany, tak jak się tego oczekuje. Ekscytacja z przygotowań do świąt zamienia się w niechciany obowiązek, kolędy, zamiast wywoływać uśmiech na twarzy, doprowadzają tylko do złości i irytacji, przyjazd rodziny zmusza do udawania, a w głowie wciąż krąży myśl, by to wszystko szybko dobiegło końca.
Klaudia po ostatnich przeżyciach zmaga się z depresją, jednak usilnie nie przyjmuje tego do świadomości, zrzucając to na karb odbywania żałoby.
Martyna próbuje pogodzić opiekę nad dzieckiem i swoje plany zawodowe. Gdy przyjeżdża z powrotem do rodzinnych stron, z w miarę poukładaną sytuacją życiową, na jej barki spada kolejna niespodziewana informacja, która zachwieje jej stabilizacją.
Patrycja po tym, jak zrezygnowała z uczestnictwa w zeszłorocznych świąt w gronie rodziny, próbuje na nowo zacieśnić relacje między siostrami. Plany, jak to w życiu lubią się zmieniać i na jej drodze staje wiele przeszkód, które doprowadzą do chwilowego załamania nerwowego.
,,Pensjonat na wzgórzu'' to wspaniały cykl, który ukazuje skomplikowane relacje rodzinne, zmaganie się z różnymi przeciwnościami, wzloty i upadki, załamania i radości. Perypetie sióstr pochłania się w zastraszającym tempie. Zaskarbiają sobie całą uwagę, kradną serce i wywołują całą paletę przeróżnych emocji. W ich losy człowiek angażuje się cały. Z wypiekami na twarzy obserwuje się ich kolejne losy. Ze złością, gdy coś nie idzie po ich myśli, a czasami z radością, czułością, gdy próbują stanąć na nogi lub otrzymują wsparcie, dobre rady od Ludwika. Dajcie się porwać postaciom i ich wspólnej historii. Gorąco polecam!
Komentarze
Prześlij komentarz