Tylko jedna chwila - jedno wydarzenie może polepszyć lub pogorszyć czyjeś życie


Tylko jedna chwila, mgnienie oka, czas przeciekający przez palce, radość z narodzin i smutek, gdy trzeba pożegnać bliskich. Często nie doceniamy tego, co mamy na wyciągnięcie ręki. Dostrzegamy wady, skazy, narzekamy na wiele spraw, zamiast cieszyć się z obecności drugiej osoby, dobrego zdrowia, małych sukcesów i osiągnięć. Zazdrościmy innym, nie zauważając, ile dobra posiadamy we własnym życiu. Idealizujemy otaczający świat, pragniemy, by nasza rzeczywistość była usłana różami tak jak naszych sąsiadów, znajomych. Nie wiemy jednak, jak jest za zamkniętymi drzwiami. Czy to nie są tylko pozory, gra aktorska, a tak naprawdę to oni zazdroszczą nam? Gdy w końcu uświadomimy sobie, że nadeszła pora na zmiany, może być już na nie za późno. Na wyznanie przeprosin, gdy złość przysłoniła to, co powinno być ważne, na powrót do wcześniejszej obranej drogi, gdy się z niej niebezpiecznie zboczyło, sądząc, że gdzie indziej będzie lepiej. Na wysłuchanie dobrych rad, kiedy jeszcze była możliwość na zmianę decyzji. 

Książka opowiada o wielu istotnych rzeczach; jak faworyzowanie jednego dziecka względem drugiego, przysłonięcie swoich marzeń, dla potrzeby innych. Cień idealnego potomka wdzierająca się do różnych aspektów życia. Brak pewności siebie, zaniżenie samooceny, wiary we własne możliwości. Ograniczanie siebie, pozostawanie w cieniu, by inni mogli zabłyszczeć. Opieka nad chorą matką, chęć dania dziecku namiastki normalności, gdy jego idealny świat runął jak domek z kart, alkoholizm i wiele innych. 

Głównym tematem, który najbardziej wysuwa się na prowadzenie, jest obraz rodziny. Ten nieidealny, pełen skaz, problemów, kłopotów, pęknięć, gorzkich słów. Który nie jest kolorowy i pozytywny, który musi przejść przez wiele mil, gór, przeszkód, by zdobyć się na zmiany, dostrzec błędy, starając się wyciągnąć najlepsze rozwiązania. Czy zawsze warto się poświęcić dla innych, gdy nie chce się przyjąć pomocy? Zapominać o własnych potrzebach, marzeniach, oczekiwaniach, tylko po to, by za każdym razem słyszeć wiele gorzkich słów z ust najbliższej osoby? Z jednej strony rozumiałam Joannę, jej miłość do bliskich, z drugiej nie wiem, czy byłabym w stanie aż tak bardzo oddać siebie dla innych, by to innym było dobrze, a nie mi. Ciężko podjąć decyzję, będąc tylko obserwatorem czytanej powieści. Co bym zrobiła na miejscu kobiety, gdybym znalazła się w jej butach? Trudno powiedzieć, dlatego staram się nie oceniać, tylko zrozumieć postępowanie, a autorka na to pozwala odkrywając kolejne zaskakujące fakty z życia rodziny, zamieszkująca Skierniewice. 

Tak samo z łatwością można oskarżyć postępowanie matki głównej bohaterki, wieszać psy na ojcu małej dziewczynki, jednak niech każdy rzuci w nich kamieniem, wiedząc, jakby się postąpiło, będąc na ich miejscu? Czy wciąż bylibyśmy tak mądrzy, gdyby ktoś zrzucił na nasze barki rozmaite problemy, niechciane sytuacje, które są bez wyjścia? Wiedzielibyśmy, jak powinniśmy postępować? Ta powieść pozwala zrozumieć, zauważyć, to, że każdy ma w sobie niedoskonałości. Coś, co żałuje, ale nie potrafi zmienić bez wsparcia najbliższych i pomocy. Bo gdy człowiek nie potrafi poradzić sobie z problemami, emocjami, trudnościami, które stawia mu życie, popada w różne używki, targa się na swoje istnienie, lub po prostu ucieka, zostawiając za sobą cały świat. 

Każda pozycja, która skłania do zadumy, do zastanowienia się nad otaczającą rzeczywistością, która uświadamia, co powinno być w życiu najważniejsze, która uczy dostrzegać to, co mamy na wyciągnięcie ręki i nie żałować drogi, którą podążamy, sprawia, że moje serce bije żywiej. Takie historie są dla mnie bardzo wartościowe, które wywołują całą paletę emocji, zatrzymują w swoim świecie na bardzo długo i które swoją prostotą umilają mi czas przy pochłanianiu kolejnych linijek tekstu. Taką właśnie powieścią jest ,,Tylko jedna chwila'' i gorąco zachęcam was do jej zapoznania!

Komentarze

Prześlij komentarz