Uciekinierka i ułan - wspaniała saga napoleońska


Zamykasz oczy, twoje ciało pozostaje w wygodnym fotelu, a twój duch przenosi się do czasów napoleońskich. Do miejsca, gdzie nie wiadomo, kto jest wrogiem, a kto przyjacielem. Do okresu, w którym są intrygi, szantaże, walki pomieszane z chęcią ugrania czegoś dla siebie, gdzie polityka odgrywa ogromną rolę w życiu i to, jak ona dyktuje rozmaite warunki gry. Wpadasz w groźne łapska nieprzyjaciela, próbujesz się uwolnić, jednak taktyka obronna nie należy do najłatwiejszych. Jedynym wyjściem z sytuacji, jest przyjęcie propozycji agresora. To jednak pociągnie za sobą splot rozmaitych wydarzeń, wyścigu z czasem, chęcią uratowania życia i niebezpiecznego uczucia.

Wcieliłam się w cichego obserwatora wydarzeń, a trzeba przyznać, że dzieje się wiele! Ucieczka, pogoń, walka na śmierć i życie, gorliwa chęć uratowania dziecka z rąk oprawców, powoli rozkwitające uczucie wbrew konwenansom, strach zaglądający każdego dnia w oczy, gra na dwa fronty, niepewność i nadzieja, że wszystko dobiegnie do szczęśliwego końca. Do tego klimat tamtejszych czasów, znane osobistości, intrygi, szantaże sprawiły, że obrazy materializowały się przed oczami. Zatraciłam się w historii bohaterów i z ogromnym przejęciem obserwowałam kolejne wydarzenia, jakie miały miejsce w powieści. Zagryzałam zęby, gdy coś nie szło po ich myśli, psioczyłam, gdy los podrzucał kolejne kłody pod nogi, a gdy pojawiały się chwile wytchnienia i myślałam, że ścieżki postaci pójdą ku lepszemu, autorka wyprowadzała mnie z marzeń o szczęściu bohaterów, zmieniając bieg wydarzeń, często na moją niekorzyść. Wszystkich asów jednak nie wyciąga z rękawa, w zanadrzu ma zapewne kolejne zawirowania, które pojawią się w następnych częściach, bo tu pojawiło się kilka zwrotów akcji, gdzie serce zabiło mocniej z niepewności, co wydarzy się dalej, na następnej stronie. 

Ciekawym zabiegiem jest też fakt, że autorka nie od razu przedstawia nam postać Emilie. Z przebiegiem fabuły poznajemy jej prawdziwe zamiary. Nastawienie do tej postaci, jak i do Antoniego, który na początku wydaje się gburowaty i szorstki, zmienia się przy kolejnych rozdziałach. Czytelnik coraz bardziej jest zaangażowany w historii, emocje nieraz sięgają zenitu, a zakończenie sprawia, że od razu chce się przeczytać, co będzie dalej, w następnej części, bo autorka zostawia czytelnika w niełatwym momencie, a strach o losy postaci nie pozwala spać, aż nie pozna się dalszych wydarzeń. Gorąco polecam!

Komentarze